Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Madame Lagarde [znana aferzystka] się wścieka.

Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Prezes EBC atakuje Unię Europejską


Paweł Czajkowski 8 października 2025 ithardware/prezes_ebc_demokracja_przeszkoda_cyfrowe_euro

Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Prezes EBC atakuje Unię Europejską

Prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde wywołała burzę w świecie polityki i finansów, otwarcie krytykując tempo procesów demokratycznych. W jej opinii to właśnie demokracja stanowi główną przeszkodę w realizacji projektu cyfrowego euro. Słowa, które padły podczas Czwartej Międzynarodowej Konferencji Polityki Pieniężnej Banku Finlandii, wybrzmiały jak manifest technokratycznego zniecierpliwienia wobec debaty publicznej. [Wiele skandali i afer finansowych – odrobina jest w internecie, jak afera Tapie. Ale plecki ma mocne. md]

Lagarde przyznała, że opóźnienie wprowadzenia cyfrowego euro nie wynika z ograniczeń technologicznych. Winą obarczyła powolne procedury demokratyczne, które – jej zdaniem – utrudniają sprawne podejmowanie decyzji w Europie. Stwierdziła, że Europejczycy lubią chwalić się demokracją, lecz w czasach, gdy kluczowe staje się tempo działania, taki system bywa zbyt ociężały.

Jej wystąpienie zawierało osobisty wątek. Lagarde otwarcie przyznała, że harmonogram prac nad cyfrowym euro uniemożliwi jej dokończenie projektu przed końcem kadencji. Słowa „biorąc pod uwagę czas, jaki to zajmie… odejdę” zabrzmiały jak rezygnacja z ambicji, by samodzielnie wprowadzić nową walutę w życie, ale też jak sygnał, że projekt jest już przesądzony i będzie kontynuowany bez względu na polityczne opóźnienia.

Cyfrowe euro wciąż w przygotowaniu

Projekt cyfrowego euro od kilku lat znajduje się w fazie przygotowawczej. Europejski Bank Centralny zapowiada, że decyzja o rozpoczęciu testów pilotażowych zapadnie wkrótce, jednak nie ma gwarancji, że waluta zostanie ostatecznie wprowadzona. Zgodnie z komunikatem EBC decyzja o pełnym wdrożeniu nastąpi dopiero po zakończeniu unijnego procesu legislacyjnego.

Mimo tej ostrożności Lagarde mówiła o cyfrowym euro w czasie, któy w języku angielskim nazywamy przyszłym dokonanym. Jej ton nie pozostawiał miejsca na wątpliwości – w jej ocenie uruchomienie jest tylko kwestią czasu. Takie podejście budzi niepokój obserwatorów, którzy zwracają uwagę, że instytucje demokratyczne nie zakończyły jeszcze debaty o kształcie i zakresie projektu.

Waluta pod pełnym nadzorem

Cyfrowe euro ma stanowić nowy filar europejskiego systemu finansowego, lecz jego konstrukcja budzi coraz więcej kontrowersji. W przeciwieństwie do gotówki, transakcje w cyfrowej walucie banku centralnego mogą być całkowicie przejrzyste dla instytucji nadzorczych. Każdy przelew, płatność czy mikropłatność może zostać zarejestrowana i powiązana z konkretnym użytkownikiem.

Obrońcy prywatności ostrzegają, że taki model otwiera drogę do masowego nadzoru finansowego. Bez odpowiednich zabezpieczeń CBDC może stać się narzędziem kontroli obywateli i mechanizmem analizy ich zachowań ekonomicznych.

Demokracja jako przeszkoda

Komentarze Lagarde wywołały falę krytyki ze strony polityków, organizacji obywatelskich i ekspertów ds. prawa cyfrowego. Sugerowanie, że nadzór demokratyczny jest problemem, podważa fundamenty europejskiego systemu wartości. W opinii wielu komentatorów wypowiedź prezes EBC ujawnia niebezpieczną tendencję do traktowania procesów ustawodawczych jako zbędnej formalności, a nie gwarancji równowagi władzy.

Lagarde nie po raz pierwszy dała do zrozumienia, że kluczowe decyzje monetarne powinny być podejmowane szybko, z pominięciem politycznych procedur. Jej słowa o „zbyt uciążliwej demokracji” pokazują napięcia pomiędzy tempem technologicznego postępu a zasadami jawności i odpowiedzialności publicznej.

Coraz mniej miejsca na debatę

W miarę jak projekt cyfrowego euro przesuwa się w stronę realizacji, przestrzeń do otwartej dyskusji staje się coraz węższa. Słowa Lagarde sugerują, że wynik jest przesądzony niezależnie od opinii ustawodawców i obywateli. Dla wielu obserwatorów to dowód, że europejskie instytucje finansowe zaczynają traktować demokratyczny sprzeciw jako formalny kłopot, a nie jako sygnał do refleksji.

Cyfrowe euro, przedstawiane jako symbol nowoczesności, coraz częściej postrzegane jest jako test dla kondycji europejskiej demokracji. Im bardziej projekt staje się nieuchronny, tym głośniej brzmią pytania o to, kto faktycznie będzie kontrolował przyszłość pieniądza w Europie – obywatele czy technokraci.