MIEJ O POLSCE STARANIE
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
12.07.2013.

„MIEJ O POLSCE STARANIE”

 

 

Podróżny z przypowieści ocalał, bo powierzył się miłosiernemu Samarytaninowi, czyli Jezusowi. Podobnie ocaleje Polska poddając się w posłuszeństwie i zaufaniu miłosiernej władzy Jezusa Króla.

 

 

Ks. Stanisław Małkowski

 

Warszawska Gazeta 12 - 18 lipca 2013 r. KOMENTARZ TYGODNIA

 

 

 

Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierajcie więc życie abyście żyli wy i wasze potomstwo” – mówi Bóg w księdze Powtórzonego Prawa (Pwt 30,19). Oto podstawowy wybór ludzkiej wolności zwróconej ku życiu albo ku śmierci. W życiu wolność się spełnia, w śmierci ginie. W Ewangelii niedzielnej (Łk 10.25-37), czytanej 14 lipca, uczony w Prawie pyta Jezusa: „Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”, a zapytany przez Jezusa: „Co jest napisane w Prawie?”, odpowiada – „Będziesz miłował Boga i bliźniego” i słyszy – „To czyń, a będziesz żyć”. Pyta jednak dalej – „Kto jest moim bliźnim?”, bo Bóg jest jeden a ludzi wielu, czyli trzeba odróżnić swoich – bliźnich od obcych, którzy bliźnimi nie są.

Jezus nawiązując do tego mówi przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, gdy okazał się bliźnim dla człowieka obcego, który wpadł w ręce zbójców. Ty bądź bliźnim, idź i czyń podobnie. Moralny sens tej przypowieści wskazuje, że być bliźnim jest wezwaniem i zadaniem, a nie jest zasadą podziału. Przypowieść ma również sens religijny. Pewien człowiek oznacza całą ludzkość i tych wszystkich, którzy opuszczają Jerozolimę jako miasto Bożego pokoju, po to aby iść w stronę Jerycha – miasta Księżyca (etymologicznie), miasta grzechu.

Izraelici niegdyś Jerycho zdobyli przed wejściem do ziemi Kanaan za pomocą trąb jerychońskich, czyli potęgi modlitwy; ów podróżny chce w Jerychu zamieszkać, ale po drodze wpada w ręce zbójców, to znaczy szatanów i ludzi służących złu. Pół umarły nie może już o własnych siłach powstać, ani pójść dalej, ani wrócić. Jego rodacy – kapłan i lewita mijają go obojętnie, obrazując nie tylko brak współczucia ale również niezdolność niesienia skutecznej pomocy. Dopiero cudzoziemiec – Samarytanin, który oznacza samego Jezusa, widzi, wzrusza się głęboko, podchodzi, opatruje rany, wiezie do gospody, pielęgnuje, a następnie daje gospodarzowi dwa denary i mówi: „Miej o nim staranie, a jeżeli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Oliwa i wino w przypowieści to sakramenty Kościoła, gospoda to wspólnota miłości, gospodarz to każdy, kto czuje się odpowiedzialny za innych, dwa denary to zapłata za nasze ocalenie, to męka i śmierć Jezusa, to strumień krwi i wody, który wypłynął z przebitego Serca Zbawiciela. Wydać więcej – to dodać do zasług Jezusa coś od siebie i doczekać się nagrody, gdy Jezus będzie wracał, gdy powtórnie przyjdzie sądzić żywych i umarłych, gdy sądzeni będziemy z miłości i miłosierdzia (por. Mt. 25, 31-6). „Idź i ty czyń podobnie” naśladując Jezusa, biorąc sobie do serca wezwanie kończące Mszę Świętą „Idźcie”, ofiara Jezusa jest już spełniona, a wasza, twoja ofiara się spełnia.

 

Nasza ojczyzna wpadła w ręce zbójców miejscowych i zagranicznych, poraniona, obdarta, półumarła, spotkała się z wrogości ale i obojętnością, sama zdaje się bezsilna, aby powstać i żyć.

Gdyby poraniony podróżny powiedział dobremu Samarytaninowi „nie chcę twojej pomocy, wolę umrzeć”, albo „poradzę sobie sam”, straciłby szansę powrotu do zdrowia i życia. Tak postępują ci wszyscy, którzy w Polsce mówią na wiele sposobów Bogu, Chrystusowi, Kościołowi, wierze – „nie”, „nie chcemy, żeby Jezus w Polsce królował”.

Bez Chrystusa i gospody – Kościoła, Polska nie powstanie z upadku, a zbójcy wrócą i dokończą  swojego dzieła. W nowej Encyklice o wierze „Lumen Fidei” papież Franciszek pisze: „Wierzyć to znaczy powierzyć się miłosiernej miłości; akt wiary pojedynczego człowieka wpisuje się we wspólnotę; wiara nie tylko patrzy na Jezusa, ale patrzy Jego oczami, jest uczestnictwem w Jego sposobie patrzenia; wiara wzrasta w poszanowaniu drugiego człowieka; osoba żyje zawsze w relacji; wiara jest jedna, bo odnosi się do jednego Pana i podziela ją cały Kościół; ten kto wierzy, nie jest nigdy sam”.

Podróżny z przypowieści ocalał, bo powierzył się miłosiernemu Samarytaninowi, czyli Jezusowi. Podobnie ocaleje Polska poddając się w posłuszeństwie i zaufaniu miłosiernej władzy Jezusa Króla.