Lekcji pokera ODCINEK 4 | |
Wpisał: Małgorzata Todd | |
22.06.2013. | |
„Lekcji pokera” ODCINEK 4
Małgorzata Todd
Gra była właśnie skończona i gospodarz zaproponował, żeby dołączyć do pań. Kiedy wstał od stolika, Boruta miał okazję lepiej mu się przyjrzeć. Zauważył, że jest wyższy i lepiej zbudowany od pozostałych dwóch mężczyzn. Gładko ogolona twarz była trochę pozbawiona wyrazu, a ciemny zarost zaczynał przebijać przez oliwkową cerę. To wszystko Boruta spostrzegł dopiero teraz. Wcześniej wygląd posła jakby trochę uchodził jego uwagi. Gdy tylko zdążyli przekroczyć próg sąsiedniego pokoju, usłyszeli strzał. – To tylko szampan – zapewnił Buchniarz na wszelki wypadek, gdyby kogoś huk wystraszył. – Wypijemy po kieliszku i doszlusujemy do reszty towarzystwa – dodał. – Kogo ma pan na myśli? – zdziwiła się Beata. – Nie jesteśmy sami? – Wzięła smukły kieliszek z tacy podstawionej jej przez młodego człowieka, który wcześniej podawał paniom herbatę. Asystent posła, jak widać, dobrze wywiązywał się z każdej roli. – Tu, w biurze, tak – odparła za męża Agnisia Buchniarzowa. Znowu dmuchnęła na długą grzywkę zasłaniającą jej oczy, tak jak robią to niekiedy dzieci. Ale i tym razem modnie, nierówno przycięte ciemne włosy zasłoniły jej całkiem niebrzydką twarz. Sięgnęła po kieliszek. – Kochanie, to nie jest wskazane w twoim stanie – wtrącił jej ojciec, odbierając córce szampana.
Boruta teraz nabrał pewności co do stanu, w jakim znajduje się jego koleżanka. Wcześniej zdarzały mu się pomyłki w tym względzie. Stan odmienny u kobiet stał się tak modny, że w niektórych krojach bluzek każda z pań wygląda jak w ciąży. Przy okazji pomyślał ciepło o troskliwym ojcu. – Nic nie rozumiem – wyznała Beata. – Nie miałam nawet pojęcia, że jesteśmy w biurze. Te pomieszczenia przypominają raczej prywatny apartament. – Są jednym i drugim zarazem – objaśnił mąż Agnisi. – Przejąłem ten lokal po banku, którego byłem prezesem. – Bank upadł? – spytała Beata. – Na razie zawiesił tylko działalność w naszym kraju. Kiedy przypadła mi zaszczytna rola posła na sejm, wykupiłem cały lokal i przeznaczyłem na biuro poselskie z zapleczem w postaci garsoniery. – A gdzie są pozostali goście? – Dwa piętra niżej w sali bankietowej. Tam właśnie rozpoczyna się za chwilę raut, na który państwa serdecznie zapraszam.
Małgorzata Todd |