Zegarki ministra to nie zabawa!
Wpisał: Joanna Mieszko-Wiórkiewicz   
17.05.2013.

Zegarki ministra to nie zabawa!

 

Joanna Mieszko-Wiórkiewicz

 

 17.05.2013 http://niemcy.salon24.pl/507819,zegarki-ministra-to-nie-zabawa

 

Jak napisał  WPROST   w wydaniu z dn. 22 kwietnia 2013 w ciągu dwóch ostatnich lat na nadgarstku Nowaka można było zobaczyć sześć różnych zegarków wartych od 5 do 33 tys. złotych. Nie ma o nich śladów w rejestrze korzyści polityka. Niestety, reporterzy inwestygatywni tygodnika nie odrobili lekcji i czterokrotnie zaniżyli wartość owych luksusowych szwajcarskich cacek. Cena ich bowiem wynosi od 5 tys. euro wzwyż.

 

Polska sie śmieje lecz śmieje sie niesłusznie.

 

Luksusowe zegarki to bynajmniej nie kaprys bogatych. A już absolutnie nie kaprys politykow czy urzędników najwyższego szczebla.

Luksusowe zegarki to kod dostępu do określonych sfer. 

Nie wiem, czy masoński, a na pewno  międzynarodowy. Otóż oni sie po tych zegarkach, garniturach, autach i krawatach ROZPOZNAJĄ. Sygnalizują wtajemniczonym określone treści.

 Jak ktoś kodu nie zna i nieodpowiednio sie ubierze, to wylatuje z gry. To sa takie jakby barwy piłkarskie na najwyższym piętrze. Minister Sławku  powiedział chyba nawet prawdę - to są po części  zegarki kolegów. To nie jest tylko  jego własność.  Często takie  zegarki kupione są  na karty korporacyjne, bo na takie to a takie spotkanie musi być włożona na rękę odpowiednia marka.

Cytowany w tekście Nowak wyjaśnia, że jeden z nich, Ulysse Nardin wart blisko 30 tys. złotych, to składkowy prezent od rodziny z okazji 35. urodzin. Mowi, że "jeden taki okrągły" zegarek "pożyczył od Piotrka." Ponizej [w oryginale md] zdjęcia tych lub podobnych modeli z cenami sklepowymi oraz cenami komisowymi (z drugiej reki).

Zegarek Ulysse Nardrin, ktory według ministra Nowaka wart jest "blisko 30 tysiecy zlotych" w rzeczywistości kosztuje grubo ponad 30 tysięcy euro.

 

Strach sie śmiać.

==================================

 

@autor

Zegarki to chyba taka "ruska słabość"; tow. Kwaśniewski - jak wiesc gminna niesie - ma kolekcje "sikorow" warta ok. 2mln.pln. Tow. Leszek Miller obnosil sie - w czasie swojego premierowania - IWC "potuglaczykiem" kosztujacym ok. 40 tys. zl - jako premier zarabial wtedy ok. 8 tys. zl. Nie zapomnijmy o tow. Putinie - on takze ma slabosc do dobrych zegarkow - na jego reku byl min. patek model 5055 za ok. 50 tys. usd.
Zegarki to faktycznie pewien "kod towarzysko/biznesowy" - w klasie nowobogackich kroluje Rolex :-)

MEACULPA 2031248 | 17.05.2013 08:19