Życie pozagrobowe istnieje!
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz   
10.03.2011.

Życie pozagrobowe istnieje!

Stanisław Michalkiewicz Komentarz    „Dziennik Polski” (Kraków)    9 marca 2011 http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1960

I jak tu nie wierzyć w życie pozagrobowe, kiedy świętej pamięci Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, który 10 kwietnia ubiegłego roku zginął w katastrofie smoleńskiej, zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu zza grobu tak zwanego „śmiertelnego”? Warto przypomnieć, że pan dr Kochanowski już wcześniej krytykował Trybunał za dziwne orzeczenia – na przykład za „niespójny”, a nawet „najbardziej niespójny” wyrok uznający ustawę lustracyjną za częściowo niezgodną z konstytucją. Nawiasem mówiąc, w sprawach lustracyjnych Trybunałowi taka niespójność przytrafiała się często, a może nawet zawsze – poczynając od wyroku z roku 1992, uznającego za niezgodną z konstytucją uchwałę lustracyjną Sejmu.

Trybunał w półtorej godziny po zakończeniu przewodu sądowego odczytał był wyrok, a następnie – chyba ze 30 stron maszynopisu uzasadnienia. Kto to uzasadnienie sporządził i dlaczego jeszcze przed wyrokiem – oto pytanie, które – chociaż pozostanie bez odpowiedzi – rzuca światło na przyczyny „niespójności” orzeczeń Trybunału w sprawach lustracyjnych. „Kiedy Padyszachowi wiozą zboże, kapitan nie troszczy się, jakie wygody mają myszy na statku” – zauważył Voltaire. Kto by się tam przejmował jakąś „niespójnością”, kiedy w Poczuciu Misji trzeba bronić Wyższych Racji? Żebyśmy mieli tylko takie zmartwienia – jak mawiano przed wojną w sferach kupieckich.

Więc pan dr Kochanowski zza grobu zadał „śmiertelnego” Trybunałowi Konstytucyjnemu, posyłając mu, niczym pocałunek Almanzora, skargę na dekret Rady Państwa o stanie wojennym – że był on sprzeczny z konstytucją PRL. Sprawa wpłynęła już wcześniej, ale Trybunał wyznaczył sobie tempus deliberandi do 16 marca. Czy przed 16 marca ma się wydarzyć coś, co uwolni Trybunał od udręki towarzyszącej wydaniu tego orzeczenia – czy też po prostu musi do tego czasu wykombinować jakieś sofizmata – tego dowiemy się w stosownym czasie. Rzecz bowiem z tym, że cokolwiek Trybunał uczyni – będzie źle. Jeśli uzna dekret za sprzeczny z konstytucją, to może to stworzyć podstawę nie tylko do odszkodowań za stan wojenny, ale również – do postawienia generałów Jaruzelskiego, Kiszczaka i pozostałych pod sąd za spisek przeciwko państwu. Ajajajajajajaj! Czy Trybunał odważy się na takie zuchwalstwo, a nawet – świętokradztwo? Z drugiej strony, jeśli się nie odważy i uzna dekret za zgodny z konstytucją – skompromituje się do końca życia. I tak źle i tak niedobrze – a wszystko za sprawą dra Kochanowskiego, który zza grobu przyprawił Trybunał o takie zgryzoty. Więc jak tu nie wierzyć w życie pozagrobowe?

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).