O "klasie" Adriana
Wpisał: Zygmunt Korus   
02.04.2018.

O "klasie" Adriana



Zygmunt Korus 2-04-2018 http://naszeblogi.pl/50059-klasa-adriana



Moment ogłoszenia 30 marca weta Prezydenta wobec ustawy degradacyjnej, mającej dosięgnąć wojskowych komuchów, był poniżej wszelkiej klasy dyplomatycznej, ale i najzwyczajniej naszej, chrześcijańsko ludzkiej. Miało miejsce podjudzenie Polaków w Wielki Piątek.*

Zapytajmy, w jaki sposób osoba za wskazanie tej kandydatury (kreatury?) na belwederski urząd odpowiedzialna, pan Jarosław Kaczyński, miałaby się w Sacrum Wielkanocne do tego judaszowego posunięcia ustosunkować? Np. wyjaśniać elektoratowi swoją kolejną pomyłkę personalną? Stąd tak mało głosów w sieci indagujących Prezesa w tej kwestii, a nawet prośby, by nie dać się w tym wzniosłym okresie katolickiej przemiany Ciała i Ducha sprowokować.

A przecież – mam nadzieję, że to nastąpi wkrótce, w odpowiedniejszym czasie – należałoby nam się coś takiego, zwłaszcza że się tak niedawno prosiło swych zwolenników o zaufanie, no i gdy lud uważa swego przywódcę za co najmniej spadkobiercę niepodległościowego Naczelnika.

Sprawę naświetla nieco głębiej wypowiedź Antoniego Macierewicza (w kontekście Premiera, o czym także potem dalej):
"– Pamiętajmy, że ta ustawa degradacyjna już dalece odbiegała od tego projektu, który ja przesłałem do rządu, a który obejmował poza WRON-em nie tylko ludzi, którzy do 56 roku podejmowali działania wymierzone w polską rację stanu, ale wszystkich. Ustawa wniesiona przez rząd pana premiera Morawieckiego ograniczyła to do roku 56. Teraz okazuje się, że nawet w tym wymiarze ta kwestia jest podważona przez pana prezydenta, albo w ogóle zablokowana." /1

Konkretniej ujawnia to bloger Aleksander Ścios:

"Choć nazwa nowej ustawy – z dnia 6 marca 2018 r. o pozbawianiu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943–1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu, sugeruje, że dotyczy ona wszystkich żołnierzy tzw. LWP oraz wszystkich czynów niegodnych munduru żołnierskiego, wprowadza się „doprecyzowanie” zasadniczo sprzeczne z takim rozumieniem. Kluczem jest art.3 ustawy, w którym enumeratywnie wymieniono katalog czynów, za które może grozić degradacja:
„Pozbawia się stopnia wojskowego osobę, która z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, lub żołnierza rezerwy, którzy w latach 1943–1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu:
1)pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956 albo uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego dokonywali drastycznych czynów;
2)wydając rozkazy użycia broni palnej wobec ludności cywilnej;
3)będąc sędzią lub prokuratorem w organach Wojskowej Służby Sprawiedliwości lub w jednostkach podległych
oskarżali albo wydawali wyroki w latach 1943–1956 wobec żołnierzy i osób cywilnych ze względu na działalność na rzecz niepodległości i suwerenności Polski;
4)będąc w stopniach wojskowych generałów, pełniąc funkcje służbowe inicjowali lub dopuszczali się prześladowań żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie.

Zapis ten oznacza, że zdegradować można tylko tych bandytów w mundurach polskich oficerów, którzy działali w latach 1943-1956. Ponieważ większość z nich już zmarła, uchwalony przez PiS „akt sprawiedliwości dziejowej” będzie obejmował głównie nieboszczyków.
Na podstawie tej ustawy nie można natomiast zdegradować ludzi wydających rozkazy w ramach „braterskiej interwencji” LWP w Czechosłowacji ani pozbawić stopnia wojskowego łobuzów nakazujących strzelanie do robotników w grudniu 1970 roku. Żaden oficer sowieckiej agendy, pod nazwą „ludowe wojsko polskie” nie zostanie też zdegradowany za zbrodnie dokonane w czasie stanu wojennego i w latach 80.
Ustawa nie obejmuje zatem bezpośrednich sukcesorów sowieckiej Informacji Wojskowej i sowieckiego Oddziału II Sztabu Generalnego– powstałych po roku 1956 Wojskowych Służb Wewnętrznych (tzw. kontrwywiadu wojskowego PRL) oraz ludzi Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego (tzw. wywiadu wojskowego PRL). W roku 1991, z połączenia tych dwóch sowieckich formacji, powstały Wojskowe Służby Informacyjne.
Zapis art.3 oznacza, że ludzie WSW/Zarządu II SGWP i WSI, mogą spać spokojnie. Żaden oficer tzw. wojskówki nie poniesie nawet symbolicznej odpowiedzialności – utraty stopnia wojskowego- za czyny popełnione po roku 1956."

Postawiony na straży przy premierze Mateuszu Morawieckim (przy fachowcu bez zaplecza politycznego) wierny żołnierz szefa partii PiS, poseł Marek Suski, nie kryje jednak oburzenia ostatnim destrukcyjnym ruchem coraz bardziej panoszącego się Dudaczewskiego:
"– Prezydent Duda poszedł ścieżką Lecha Wałęsy, jest za, a nawet przeciw. [...]To jest tak naprawdę zablokowanie, chociażby moralnego oddzielenia dobra od zła." /3
Jeśli przypomnimy sobie deklarację Prezydenta podczas nominacji Morawieckiego "jest pan moim premierem", to oburzenie szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów na poczynania Belwederu daje do myślenia.

Dziwne to wszystko; jest świąteczne zawirowanie, czujemy zdradę w powietrzu, ale czas nie po temu, żeby czegoś konkretnego się dowiedzieć. Np. że Andrzej Duda to nie tylko Adrian, co za grosz nie ma taktu. Ale też kłamca, który szulerską zagrywką próbuje wywieść w pole elektorat tzw. dobrej zmiany. Oto konkretne zapisy tej ustawy, jakie można znaleźć na portalu pana Piotra Wielguckiego (blogera o nicku Matka Kurka):
"Art. 2.
Członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego tracą
z mocy prawa stopień wojskowy. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej ogłasza, w drodze obwieszczenia, w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” wykaz osób, które utraciły stopień wojskowy." /4
"Z mocy prawa" oznacza tutaj, że WRON to była grupa przestępcza skazana już prawomocnym wyrokiem. Koniec, kropka.

Matka Kurka przytacza jednak dalszą część tej ustawy, co ma niby nie mieć "ścieżki samoobronnej"; pomiędzy poszczególnymi paragrafami wytłuszczam oryginalne komentarze tego błyskotliwego blogera:

"Art. 9. 1.
Minister Obrony Narodowej występuje do Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz jednostki organizacyjnej podległej Ministrowi Obrony Narodowej właściwej do spraw prowadzenia badań archiwalnych i studiów historycznych o sporządzenie, na podstawie posiadanych akt osobowych i innych źródeł historycznych, i przekazanie w terminie do 6 miesięcy od dnia otrzymania wystąpienia informacji o przebiegu służby osoby albo żołnierza rezerwy, o których mowa w art. 3, w zakresie zasadności pozbawienia stopnia wojskowego.
Art. 6.
1. Stopnia wojskowego pozbawia, na podstawie informacji, o której mowa w art. 9 ust. 1, Minister Obrony Narodowej, w drodze postanowienia. Postanowienie zawiera uzasadnienie i jest ostateczne.
2. Postanowienie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego Marszałka Polski, generałów i admirałów Minister Obrony Narodowej wydaje za zgodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

O tym Duda też musiał wiedzieć, o ile czytał ustawę, a mimo wszystko kłamał, co bardzo prosto zweryfikować. Brak trybu odwoławczego i prawa do obrony to kompletna bzdura:
Art. 10. 1. Osobie albo żołnierzowi rezerwy, o których mowa w art. 3, w stosunku do których wszczęto postępowanie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego, przysługuje prawo do przedstawienia dowodów.
Art. 12. 1. Na postanowienie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego osobie albo żołnierzowi rezerwy, o których mowa w art. 3, albo osobom lub stowarzyszeniom, o których mowa w art. 10 ust. 2 , przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
2. Postępowanie przed sądem administracyjnym jest wolne od kosztów sądowych.
3. Sąd administracyjny, uwzględniając skargę na postanowienie w przedmiocie pozbawienia stopnia, uchyla je w całości.
Art. 13. 1.
Postępowanie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego zakończone prawomocnym orzeczeniem albo postanowieniem wznawia się, jeżeli:
1) dowody, na podstawie których ustalono istotne dla sprawy okoliczności, okazały się fałszywe;
2) zostały ujawnione istotne dla sprawy okoliczności, które nie były znane w toku postępowania;
3) orzeczenie lub postanowienie zostało wydane w oparciu o inną decyzję lub orzeczenie sądu, które zostały następnie uchylone lub zmienione.
Art. 14. 1. Na postanowienie o odmowie wznowienia postępowania w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego osobie albo żołnierzowi rezerwy, o których mowa w art. 3, albo osobom lub stowarzyszeniom, o których mowa w art. 10 ust. 2, przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
2. Postępowanie przed sądem administracyjnym jest wolne od kosztów sądowych.
3. Sąd administracyjny, uwzględniając skargę na postanowienie, o którym mowa w ust. 1, uchyla je w całości.

Dwa kolejne kłamstwa Dudy są literalnie zweryfikowane przez ustawę. Kłamstwo pierwsze, że oficerowie stalinowscy pozostaną bezkarni, a autorzy stanu wojennego odpowiadają za swoje czyny weryfikuje:
Art. 3. 1. Pozbawia się stopnia wojskowego osobę, która z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, albo żołnierza rezerwy, posiadających stopień wojskowy Marszałka Polski, generałów albo admirałów, którzy w latach 1943–1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu w następujący sposób:
1) pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze, kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943–1956 lub, uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego dokonywali drastycznych czynów;
2) wydając rozkazy użycia broni palnej wobec ludności cywilnej;
3) będąc sędziami lub prokuratorami w organach Wojskowej Służby Sprawiedliwości lub w jednostkach podległych wydawali wyroki w latach 1943–1956 wobec żołnierzy i osób cywilnych ze względu na ich działalność na rzecz niepodległości i suwerenności Polski albo oskarżali ich w tych sprawach;
4) pełniąc funkcje służbowe inicjowali prześladowania żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie lub dopuszczali się tych prześladowań.
2. W przypadkach określonych w ust. 1 Minister Obrony Narodowej, za zgodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, może, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, pozbawić stopnia wojskowego osobę, która z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, albo żołnierza rezerwy, posiadających inny stopień wojskowy niż określony w ust. 1.
Kłamstwo, że zdegradowani oficerowie, którzy nie mają bliskich, nie będą mogli się bronić, weryfikuje:
Art. 10. 1. Osobie albo żołnierzowi rezerwy, o których mowa w art. 3, w stosunku do których wszczęto postępowanie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego, przysługuje prawo do przedstawienia dowodów.
2. Do postępowania w przedmiocie pośmiertnego pozbawienia stopnia wojskowego mogą przystąpić małżonek, zstępni, wstępni lub rodzeństwo zmarłej osoby albo żołnierza rezerwy, o których mowa w art. 3, a w przypadku osób samotnych - również stowarzyszenie zrzeszające kombatantów, weteranów lub żołnierzy."
/4



A więc same łgarstwa Adriana... Tym razem niecne intencje już nie w "trybie następczym" (jak przy poprzedniej ustawie o IPN), a "prze(dw)stępczym". W jakim celu? Moim zdaniem PAD gra na czas. Być może nawet bierze pod uwagę "utratę tronu", ale zwłoka w zakresie pozytywnych przemian, jakich domaga się patriotycznie nastawione społeczeństwo, zapewne kilku Wielkim Wajchowym jest wyraźnie nie na rękę. Może coś już wisi w powietrzu, o czym nie wiemy... Albo sinusoida z "odwilżami" i "przymrozkami" ma zacząć teraz wchodzić w tę drugą amplitudę?

Jedno jest pewne: nikt nie chciałby mieć kondominium "odarte z mięsa do kości", ale zarząd nad prosperującym jako tako kurnikiem z opierzonymi nioskami – jak najbardziej! Kogo w tym wypadku należałoby podejrzewać? Jak dotąd bez trudu można rozpoznać, że Adrian jest przesadnie chanukowy, broni lichwiarzy zawodząc "frankowiczów", smakuje hebrajskie słowo Polin. Walczy dobitnie, podniesionym głosem z panoszącym się nad Wisłą antysemityzmem, wręcz tropi go – np. w rocznicę pogromu w Kielcach (wrednym wierszem teścia o polskich żołnierzach z orzełkami na czapkach) czy na klęczkach wobec Izraela w "poMarcowych" enuncjacjach rzekomo w moim imieniu (jako człowieka mającego wykarbowany przez komunistów na grzbiecie tamten moment historii).

================================

Komentator w sieci napisał:
"zmb – Kwiecień 01, 2018, 20:04:
wyborca może użyć własnego rozumu... pod warunkiem, że ma wiedzę;
może najwyższy czas uzgodnić WARUNKI BRZEGOWE do wyboru kandydata na prezydenta, premiera, ważnych ministrów???;
nie musi być wiecznie "Polak mądry po szkodzie";
wolne media przed wyborami lub podczas wyborów MUSZĄ przekazywać pełną wiedzę i wątpliwości na temat wszystkich kandydatów;
można wtedy nie wybierać kandydata pochodzenia żydowskiego, którego rodzina w przeszłości miała zmienione nazwisko, [albo] był w UW, ma żonę Żydówkę i żydowskie dzieci..., bo to może przy przyszłym sprawowaniu władzy generować dylematy natury moralnej, lojalności etnicznej, narodowej, kulturowej, religijnej, patriotycznej..., czy nawet potencjalne szantaże krajowego i międzynarodowego lobby żydowskiego grającego przyszłością rodziny kandydata???;
kandydat bez powyższych obciążeń nie miałby wątpliwości, że polskie prawo musi byś ustanawiane dla Polaków w Polsce z Polakami, a nie konsultowane i zmieniane w Izraelu, czy pod dyktando międzynarodowego lobby żydowskiego;
czy
ktoś taki jak Olek, Brąnek, "Jajako" w ogóle powinni być brani pod uwagę jako kandydaci do sprawowania władzy, a szczególnie na urząd prezydenta Polski???;
jeśli się na to zgadzamy, to znaczy, że nie zależy nam na wolnej suwerennej Polsce."
/

Jest jednak jakaś nikła nadzieja, że Adrian mógł pokazać TAKĄ "klasę". Oby się okazało, że tym, rzekomo nie konsultowanym z PAD-em aktem prawnym, chciano z Nowogrodzkiej obnażyć Belweder do imentu. Jeśli tak, to akcja spiętrzonej prowokacji z drugim dnem typu "Sprawdzamy!", mogłaby być udana. Pożyjemy, zobaczymy...

Przypis:
* Zwrócił na tę niestosowność uwagę pan Krzysztof Wyszkowski:
"– Jestem zawiedziony, może właściwie bardziej zdegustowany stylem tego weta. Dziwaczne to postępowanie, które robi wrażenie, jakby precyzyjnie obmyślonego scenariusza na uzyskanie uwagi, popularności, czy odnowienie może wpływów czy sympatii u strony powiedzmy PRL-owsko-IIIRP. Bardzo to brzydko wygląda, po prostu bardzo nieładny gest.";
vide: http://niezalezna.pl/221270-kr... (link is external)

Zmieniony ( 02.04.2018. )