Żyć w Królestwie Bożej Mądrości
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
28.07.2017.

Żyć w Królestwie Bożej Mądrości



Ks. Stanisław Małkowski Warszawska Gazeta 28 lipca – 3 sierpnia 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA



W modlitwie Pańskiej prosimy „Ojcze nasz (…) przyjdź Królestwo Twoje”. Królestwo Boże lub Królestwo niebieskie nie jest z tego świata, ale jest na tym świecie dzięki królowaniu Chrystusa oraz wskutek poddania się Jego władzy nad ludźmi przez tych wszystkich, którzy nawracają się do Boga i poznają tajemnice Królestwa, rozumiejąc znaczenie Jezusowych przypowieści, poprzez które objawiają się tajemnice Królestwa, gdy ono przychodzi i wzrasta w czasie jako dar Boży przez jednych przyjęty, a przez innych odrzucony.

Przypowieść skłania rozum ludzki do otwarcia się na wiarę. Wejście do Królestwa Chrystusa dokonuje się pośród prześladowań, wymaga wyrzeczeń i pójścia za głosem powołania, bo wszyscy są powołani, ale nie wszyscy będą wybrani.

Władza królewska Boga nad ludźmi dokonuje się przez królowanie Chrystusa, przez Jego intronizację od zmartwychwstania do przyjścia u kresu czasów.

Przypowieść bierze obrazy wzięte z rzeczywistości ziemskiej i odnosi je do objawienia Bożego, wymaga więc wyjaśnienia i zrozumienia. Bóg Ojciec okazuje nam miłość przez zesłanie na świat Syna. Syn Boży jako Człowiek zwraca się do nas po ludzku.

Ewangelia niedzielna 30 lipca przytacza trzy przypowieści. Skarbem ukrytym w roli jest Królestwo niebieskie. Rola oznacza ziemską doczesność. Pewien człowiek, chcąc zdobyć skarb, kupuje rolę wraz ze skarbem, czyli godzi się na życie ziemskie po to, aby posiąść niebo. Według ówczesnego prawa, innego niż dzisiejsze, właściciel ziemi posiadał to wszystko, co w ziemi się ukrywa. W drugiej przypowieści drogocenna perła Królestwa warta jest tego, aby wszystko sprzedać, wszystkiego się wyrzec, po to, aby ją posiąść teraz i na zawsze.


Rozumieli to męczennicy, oddając życie za wiarę. Żadne korzyści uzyskane za cenę odstępstwa od Królestwa Bożego ku budowaniu wieży Babel i ziemskich bezbożnych królestw nie zrównoważą straty, bo kto za wszelką cenę chce zachować dobrobyt i życie – straci je. Zyski za cenę kłamstw, złodziejstw i morderstw skończą się najpóźniej z chwilą śmierci i sądu Bożego. Sprawiedliwych sądów ludzkich można niekiedy, a nawet często uniknąć, albo tak sądy i sędziów wybierać i kształtować, aby usprawiedliwianie i uwalnianie winnych łączyło się z ukaraniem niewinnych.


W trzeciej przypowieści sieć Królestwa niebieskiego, czyli Kościoła zagarnia ryby złe i dobre, gromadzi ludzi wiernych i niewiernych, zanim dokona się sąd oddzielający na zawsze jednych od drugich. Uprzedzając sąd Bożej sprawiedliwości każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa Bożego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare (Mt 13,52). Rzeczami nowymi i starymi zarazem są dary Bożego miłosierdzia wzięte z serca Jezusa i rozdzielane przez ludzkie serca uczniów. Skarbcem jest Bożo-ludzka i międzyludzka wspólnota serc obecna w świętym Kościele uświęcającym grzesznych ludzi, ilekroć chcą przyjąć Boże dary przebaczenia i zbawienia. Bóg z miłującymi Go współdziała dla ich dobra – czytamy lub słyszymy w drugiej niedzielnej lekcji (Rz 8, 28-30). Zaś w pierwszej lekcji znajdujemy modlitwę Salomona o mądrość jako umiejętność sądzenia, rozróżniania dobra i zła, dobrych i złych. Tę mądrość Salomon od Boga otrzymał i z niej korzystał zanim zgłupiał, ulegając miłości pogańskich przyjaciółek. O tę mądrość trzeba się modlić dla Polski i Polaków, zwłaszcza teraz, gdy ważą się losy Polski, Europy i świata.


Ks. prymas Stefan Wyszyński powiedział w Zakopanem 19 sierpnia 1957 r.: Każdy, kto chce władać państwem, narodem, Kościołem czy rodziną, musi naprzód nauczyć się władać sobą. Każdy, kto chce, by naród był mądry, musi zabiegać o mądrość; by naród był mocny, musi się sam o moc postarać; by naród żył w miłości, musi sam umieć miłować; by naród był w jedności i pokoju, musi sam być jednością w sobie, opanowany wewnętrznie, pełen wewnętrznego pokoju. Człowiek bez pokoju nikomu pokoju nie da. Człowiek bez miłości, miłości nie udzieli. Człowiek bez mądrości nikomu jej nie przekaże. Człowiek niecierpliwy nie zaprowadzi wokół siebie równowagi i ładu.


Władać to uczestniczyć we władzy Boga, Jemu się poddać, Jego naśladować, Jemu służyć na wzór pokornej Służebnicy Pańskiej – Maryi, pragnącej bardziej niż my naszego ocalenia, wywyższenia i zwycięstwa dzięki mądrości darowanej nam w Chrystusie uznanym za Króla Polski. Bożą mądrością jest Chrystus, jej obrazem na mocy stworzenia jest człowiek psujący się w głupocie, ale naprawiony w zbawieniu.

Zmieniony ( 28.07.2017. )