Jak wy­móż­dżać - krót­ki kurs
Wpisał: Ra­fał Brze­ski   
09.08.2013.

Jak wy­móż­dżać - krót­ki kurs

 

„Pro­pa­gan­da jest na­rzę­dziem agre­sji”

 

Ra­fał Brze­ski

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia 2013-8-9

Je­śli uda się sku­tecz­nie spo­nie­wie­rać in­te­lek­tu­al­nie i otu­ma­nić ata­ko­wa­ne spo­łe­czeń­stwo, to już tyl­ko jed­no zo­sta­je do zro­bie­nia – na­ło­żyć wy­móż­dżo­nym jarz­mo i po­gnać knu­tem do nie­wol­ni­czej pra­cy. 

„Pro­pa­gan­da jest na­rzę­dziem agre­sji” – pi­sa­li już w 1939 ro­ku Al­fred McLung Lee i Eli­za­beth Bry­ant Lee, pa­ra ame­ry­kań­skich so­cjo­lo­gów, au­to­rów zna­ko­mi­tej pra­cy „De­li­kat­na sztu­ka pro­pa­gan­dy”. W na­szych cza­sach „epo­ki in­for­ma­cyj­nej” zna­cze­nie pro­pa­gan­dy uro­sło do nie­by­wa­łe­go po­zio­mu. Sta­ła się pod­sta­wo­wym in­stru­men­tem znie­wa­la­nia ca­łych grup spo­łecz­nych i na­ro­dów.

Głów­nym ce­lem pro­pa­gan­dy jest przede wszyst­kim osła­bie­nie wo­li sprze­ci­wu i chę­ci opo­ru. Re­du­ko­wa­nie sa­mo­dziel­ne­go my­śle­nia do peł­ne­go re­zy­gna­cji przy­zwo­le­nia „trze­ba pły­nąć z prą­dem”.

Do­świad­cze­nia wy­nie­sio­ne z kon­flik­tów ubie­głe­go stu­le­cia (dwóch wo­jen go­rą­cych i jed­nej zim­nej) skut­ko­wa­ły i skut­ku­ją pra­ca­mi nad teo­rią pro­pa­gan­dy, przy czym brzyd­ko pach­ną­ce sło­wo „pro­pa­gan­da” za­stę­pu­je się bar­dziej straw­nym ter­mi­nem „mar­ke­ting”. Od pra­wie stu lat teo­re­ty­cy i prak­ty­cy pro­pa­gan­dy pod­kre­śla­ją przy tym, że gra spre­pa­ro­wa­ną in­for­ma­cją wy­ma­ga bar­dzo umie­jęt­ne­go sto­so­wa­nia. Tak zwa­ne prze­do­brze­nie mo­że spo­wo­do­wać ge­ne­ral­ną kla­pę pro­pa­gan­do­wej kam­pa­nii.

Do pod­sta­wo­wych za­sad za­li­cza się:

• utrzy­ma­nie w ta­jem­ni­cy źró­dła po­wsta­wa­nia pro­pa­gan­dy i je­śli to moż­li­we ka­na­łów jej roz­po­wszech­nia­nia,

• do­kład­ne roz­pra­co­wa­nie po­dat­no­ści prze­ciw­ni­ka na dzia­ła­nia pro­pa­gan­do­we,

• przy­go­to­wa­nie do­brze prze­my­śla­nej stra­te­gii pro­pa­gan­do­wej,

• za­pew­nie­nie jed­no­li­te­go i kon­se­kwent­ne­go nad­zo­ru nad re­ali­za­cją tej stra­te­gii.

Prze­strze­ga­nie ostat­niej za­sa­dy jest ko­niecz­nym wa­run­kiem po­wo­dze­nia, bo­wiem chcąc od­dzia­ły­wać pro­pa­gan­do­wo na od­bior­cę na­le­ży mó­wić jed­nym gło­sem. Współ­pra­ca róż­nych grup pro­pa­gan­dy­stów jest im­pe­ra­ty­wem. Ide­ałem jest, że­by wszyst­kie me­dia, wszyst­kie ka­na­ły ko­mu­ni­ka­cji spo­łecz­nej roz­po­wszech­nia­ły ten sam prze­kaz. Roz­bież­ność w prze­ka­zie i sprzecz­ność ar­gu­men­ta­cji mo­że bo­wiem do­pro­wa­dzić do po­wsta­nia wąt­pli­wo­ści u od­bior­ców, roz­bu­dzić chęć do­tar­cia do praw­dy i w kon­se­kwen­cji mo­że spo­wo­do­wać za­wa­le­nie się mi­ster­nej stra­te­gii pro­pa­gan­do­wej.

Chęć unik­nię­cia te­go za­gro­że­nia le­ży za­pew­ne u źró­dła po­ro­zu­mie­nia AC­TA oraz trud­no­ści Ra­dia Ma­ry­ja i TV Trwam, któ­ra ma kon­ce­sję, ale nie ma miej­sca.

Do pro­pa­gan­dy, zwłasz­cza agre­syw­nej, się­ga się za­zwy­czaj w sy­tu­acjach kon­flik­to­wych i z bie­giem lat sta­ła się ona „kul­tu­ral­nym” sub­sty­tu­tem prze­mo­cy fi­zycz­nej. We współ­cze­snych spo­rach, zwłasz­cza po­li­tycz­nych, nie da­je się już prze­ciw­ni­ko­wi po py­sku, ale do­ko­nu­je się „mor­du re­pu­ta­cji”, oczer­nia­jąc, oplu­wa­jąc, po­ma­wia­jąc, in­sy­nu­ując i bez­czel­nie kła­miąc. Za­miast wy­sy­łać zbroj­ne huf­ce, pre­zen­tu­je się opi­nii mię­dzy­na­ro­do­wej zma­ni­pu­lo­wa­ny „wi­ze­ru­nek” da­ne­go kra­ju. Spre­pa­ro­wa­ny ob­raz pro­pa­gan­do­wy pod­su­wa się, a je­śli moż­na, to wręcz na­rzu­ca wy­bra­ne­mu do znie­wo­le­nia spo­łe­czeń­stwu.

Licz­bę kon­cep­cyj­nych roz­wią­zań agre­syw­nych dzia­łań pro­pa­gan­do­wych ogra­ni­cza­ją w za­sa­dzie tyl­ko moż­li­wo­ści tech­nicz­ne i po­my­sło­wość pro­pa­gan­dy­stów. Ist­nie­ją jed­nak spraw­dzo­ne ka­no­ny. Do nich na­le­żą mię­dzy in­ny­mi:

• uwy­pu­kla­nie wła­snych suk­ce­sów i praw­dzi­wych lub do­mnie­ma­nych po­ra­żek prze­ciw­ni­ka,

• prze­sad­na pre­zen­ta­cja wła­snych moż­li­wo­ści,

• pod­ko­lo­ro­wy­wa­nie wła­sne­go po­ten­cja­łu,

• przed­sta­wia­nie mo­ral­nej wyż­szo­ści swo­jej stro­ny,

• stra­sze­nie przy­wódz­twa prze­ciw­ni­ka od­po­wie­dzial­no­ścią, zwłasz­cza po prze­gra­nych wy­bo­rach,

• wzbu­dza­nie w spo­łecz­no­ści prze­ciw­ni­ka wąt­pli­wo­ści w spraw­ność i uczci­wość jej przy­wód­ców,

• pro­wo­ko­wa­nie nie­sna­sek i po­dzia­łów w obo­zie prze­ciw­ni­ka,

• wpa­ja­nie w spo­łecz­ność prze­ciw­ni­ka prze­ko­na­nia, że jest oszu­ki­wa­na przez swo­ich przy­wód­ców,

• kre­owa­nie w spo­łecz­no­ści prze­ciw­ni­ka wra­że­nia, że jest nie­uczci­wie wy­ko­rzy­sty­wa­na przez swo­ich so­jusz­ni­ków.

Pierw­szym eta­pem nisz­czą­cej kam­pa­nii pro­pa­gan­do­wej jest zdo­by­cie za­ufa­nia od­bior­ców, wy­kre­owa­nie au­to­ry­te­tów i otwar­cie świa­do­mo­ści od­bior­ców na ich ar­gu­men­ty. W tej fa­zie ko­rzy­sta się jesz­cze z in­for­ma­cji praw­dzi­wych lub mie­sza­ni­ny in­for­ma­cji praw­dzi­wych i lek­ko pod­ko­lo­ro­wa­nych.

W dru­giej fa­zie ata­ku­je się po­wszech­nie sza­no­wa­ne in­sty­tu­cje prze­ciw­ni­ka, tra­dy­cyj­ne prze­ko­na­nia, po­rzą­dek war­to­ści i prze­strze­ga­ny przez po­ko­le­nia ład mo­ral­ny. Uni­kać przy tym na­le­ży pod­su­wa­nia ja­kich­kol­wiek „za­mien­ni­ków”. Ce­lem dzia­łań „roz­mięk­cza­ją­cych” jest bo­wiem nie ty­le prze­orien­to­wa­nie usta­lo­ne­go po­rząd­ku, co wy­wo­ła­nie cha­osu my­ślo­we­go i pust­ki mo­ral­nej pro­wa­dzą­cych do cy­ni­zmu i wąt­pli­wo­ści we wła­sną zdol­ność do­ko­na­nia oce­ny rze­czy­wi­sto­ści.

Trze­cie sta­dium zdo­mi­no­wa­ne jest przez fałsz.We mgle kłam­stwa i fał­szu to­ną i gu­bią się rze­czy­wi­ste war­to­ści czło­wie­ka – od­wa­ga, he­ro­izm, dziel­ne zno­sze­nie cier­pie­nia, uczci­wość, rze­tel­ność. Kłam­stwo je mi­ni­ma­li­zu­je i czy­ni nie­istot­ny­mi. Pla­mi je i bez­cze­ści” – pi­sał jesz­cze w la­tach 20-tych ubie­głe­go stu­le­cia bry­tyj­ski ba­dacz pro­pa­gan­dy Ar­thur Pon­son­by. W pro­pa­gan­dzie do­zwo­lo­ne jest roz­po­wszech­nia­nie każ­de­go kłam­stwa pod pew­ny­mi wa­run­ka­mi: mu­si być wpi­sa­ne w ge­ne­ral­ną stra­te­gię, ła­twe do prze­łknię­cia i brzmieć wia­ry­god­nie. „Mózg” bry­tyj­skiej „czar­nej” pro­pa­gan­dy lat II woj­ny świa­to­wej Se­fton Del­mer za­le­cał współ­pra­cow­ni­kom z na­ci­skiem: „Nie wol­no nam kła­mać przy­pad­ko­wo lub z nie­chluj­stwa, kła­mie­my wy­łącz­nie zgod­nie z pla­nem!”

W pro­pa­gan­dzie wy­so­ko no­to­wa­ne są zwłasz­cza kłam­stwa kreu­ją­ce psy­cho­zę lę­ku. Naj­le­piej ja­kie­goś nie­okre­ślo­ne­go lę­ku, gdyż oba­wa przed kon­kret­nym za­gro­że­niem mo­że skło­nić od­bior­ców do zwar­cia sze­re­gów, na­tchnąć ich pa­trio­ty­zmem i zmo­bi­li­zo­wać do obro­ny.

Ce­lem trze­cie­go sta­dium nisz­czą­cej kam­pa­nii pro­pa­gan­do­wej jest sia­nie psy­cho­lo­gicz­nej dy­wer­sji, de­pre­cjo­no­wa­nie au­to­ry­te­tów i pod­że­ga­nie do bun­tu. Mniej­sza o to, czy prze­ciw­ko apa­ra­to­wi wła­dzy, star­sze­mu po­ko­le­niu, in­sty­tu­cjom re­li­gij­nym, od­wiecz­nym zwy­cza­jom i po­wszech­nie przy­ję­tym za­sa­dom do­brych oby­cza­jów, ro­dzi­com, na­uczy­cie­lom, in­nej płci, itd., itd. Ma to być pro­wa­dzo­ny w imię po­stę­pu bunt prze­ciw­ko te­mu co ist­nie­je.

Fi­nał kam­pa­nii spro­wa­dza się do utrzy­ma­nia sta­nu cha­osu, wpa­ja­nia prze­ko­na­nia o bez­ce­lo­wo­ści opo­ru, li­kwi­do­wa­nia w za­rod­ku wszel­kich ini­cja­tyw, pro­mo­cji cy­ni­zmu pro­wa­dzą­ce­go do ko­rup­cji oraz pa­ra­li­żo­wa­nia prób or­ga­ni­za­cji ży­cia spo­łecz­ne­go.

I je­śli uda się sku­tecz­nie spo­nie­wie­rać in­te­lek­tu­al­nie i otu­ma­nić ata­ko­wa­ne spo­łe­czeń­stwo, to już tyl­ko jed­no zo­sta­je do zro­bie­nia – na­ło­żyć wy­móż­dżo­nym jarz­mo i po­gnać knu­tem do nie­wol­ni­czej pra­cy.

Ra­fał Brze­ski

http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/1570-jak-wymoda-krotki-kurs

2013-08-09