Bandyci uniewinnieni! Bogucki, Zieliński, Mazur - niewinni.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
31.07.2013.

Bandyci uniewinnieni! Bogucki, Zieliński, Mazur  - niewinni.

 

Wyrok ws. zabójstwa generała Papały.

 

 

31.07.2013 niezalezna

 

 

 

Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił od zarzuty nakłaniania do zabójstwa byłego szefa policji gen. Marka Papały - dwóch oskarżonych Ryszarda Boguckiego i bossa mafii pruszkowskiego Andrzeja Z. [Zieliński], ps. "Słowik".

- Nie jest rolą sądu wydawanie wyroków skazujących, bo w tej sprawie taki wyrok byłby niesprawiedliwy; sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę - powiedział sąd uzasadniając wyrok uniewinniający w sprawie dotyczącej zabójstwa b. komendanta głównego policji.

W środę sąd uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. ps. Słowik od zarzutów związanych z zamordowaniem gen. Papały. Uzasadniając wyrok sędzia Paweł Dobosz przyznał, że orzeczenie takie jest dla sądu "ciężarem" szczególnie w kontekście słów wygłoszonych na zakończenie procesu przez wdowę po generale - Małgorzatę Papałę: "Jest zbrodnia, musi być i kara".

Sędzia przyznał jednak, że w tej sprawie wyrok skazujący byłby "fasadą sprawiedliwości" i "zwodził" wdowę "pozorami prawdy".
- Dowody są kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch - dodał sędzia Dobosz. Zaznaczył, że sprawa jest porażką prokuratury. Podkreślił, że prokuratury badające sprawę zabójstwa Papały nie wypracowały jednolitego stanowiska, a sąd został postawiony "w niewygodnej sytuacji i nie miał partnera w prokuraturze".

W trwającym od lutego 2010 r. procesie warszawska prokuratura oskarżyła Boguckiego o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji.

 

"Słowika" oskarżono zaś o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego ps. “Iwan” do zabójstwa Papały. Według stołecznej prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym".




Generał Marek Papała, szef policji zginął 25 czerwca 1998 roku, gdy wysiadał ze swojego samochodu. Został zastrzelony z bliskiej odległości, a okoliczności zdarzenia przypominały egzekucję. Pomimo ciągnącego się latami śledztwa cały czas mnożą się hipotezy dotyczące zleceniodawców zabójstwa.

Jak pisała na łamach „Gazety Polskiej” dziennikarka śledcza Dorota Kania, generał Papała zginął od strzału w głowę, gdy wysiadał z samochodu. Policja ustaliła, że otworzył drzwi auta i zdążył postawić na ziemi lewą nogę. Wtedy właśnie podszedł do niego mężczyzna w wieku ok. 20–22 lat, który przez chwile rozmawiał z Papałą. Gdy ten odwrócił głowę, z bliskiej odległości padł strzał prosto w czoło. Zdeformowany pocisk utkwił w oparciu fotela – znalazła go policja podczas oględzin samochodu, podobnie jak zdeformowany odcisk palca znajdujący się na szybie auta. Po latach okazało się, że odcisk należy do współpracującego z grupą pruszkowską Igora M. ps. Patyk, który w czerwcu 1998 roku miał 23 lata.

Sprawę zabójstwa generała Marka Papały przez jedenaście lat prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W tym czasie zarzut podżegania do zabójstwa usłyszał Edward Mazur, polonijny biznesmen (jego nazwisko przewija się w aferze FOZZ), którego ekstradycji odmówiły USA.  Nazwisko Edwarda Mazura od początku pojawiało się w śledztwie w sprawie zabójstwa Papały. Był jedną z ostatnich osób, które widziały go żywego.

 

Wieczorem 25 czerwca 1998 r. w mieszkaniu Józefa Sasina, byłego wysokiego rangą funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa i absolwenta specjalnych kursów KGB w Moskwie, odbyła się kolacja, w której uczestniczył Edward Mazur, Marek Papała, Jan Bisztyga, ówczesny doradca SLD, i Hipolit Starszak, funkcjonariusz SB, były szef Biura Śledczego MSW i zastępca prokuratora generalnego w latach 80., podobnie jak Sasin absolwent specjalnych kursów KGB. Po 1989 r. został on prezesem spółki URMA wydającej skandalizujący tygodnik „Nie”.

W kwietniu ubiegłego roku Prokuratura Apelacyjna w Łodzi poinformowała o nowych ustaleniach i zwrocie w sprawie zabójstwa Marka Papały. Według jej ustaleń - do zabójstwa szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Daewoo Espero należący do gen. Papały.

- Prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi i policjanci ze specjalnej grupy operacyjno-procesowej z Komendy Głównej Policji, po wielu miesiącach ponownej analizy zabójstwa generała Papały, zatrzymali pięć osób mogących mieć związek z tą sprawą. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów bezpośrednim uczestnikom zdarzenia – czytamy w opisie filmu z materiałów operacyjnych policji.

Zeznający przed sądem podejrzani z grupy „Patyka” zgodnie twierdzili, że grupa zajmowała się kradzieżą aut luksusowych, a podczas tych kradzieży nie posługiwano się bronią, ponieważ „do kradzieży samochodów jest ona zbędna, przeszkadza raczej, a nie pomaga”. Mariusz M., któremu podobnie jak „Patykowi” postawiono zarzut zabójstwa gen. Papały zeznał, że już w lutym 2011 r. policja miała proponować mu, żeby został świadkiem koronnym w sprawie.


Autor: gb  niezalezna.pl, PAP