Amerykańska Polonia wobec przyjazdu Prezydenta Polski Dudy i Premiera Tuska którzy 12 marca przybędą na spotkanie z Prezydentem Bidenem.

TREŚĆ OŚWIADCZENIA W JĘZYKU POLSKIM
Amerykańska Polonia oczekuje przyjazdu Prezydenta Polski Dudy i Premiera Tuska którzy 12 marca przybędą do Waszyngtonu na spotkanie z Prezydentem Bidenem. Mamy nadzieję, że ta krytycznie ważna wizyta wzmocni wizerunek Polski jako orędownika normalizacji stosunków europejskich i kluczowego rzecznika nowej architektury bezpieczeństwa w Europie opartej na pokoju i współpracy. 
W obliczu zbliżającej się dziesiątej rocznicy konfliktu zbrojnego na Ukrainie, mamy nadzieję, że Polska poprowadzi świat w kierunku deeskalacji tego konfliktu i jego rozwiązania na drodze negocjacji. Wierzymy głęboko w to, że Europa potrzebuje nie wojny, ale pokoju. Wszelkie różnice interesów muszą być negocjowane i rozwiązywane pokojowo.
Wielu członków Polonii jest głęboko przekonanych, że NATO powinno pozostać sojuszem obronnym, a nie instrumentem realizacji ambicji geopolitycznych dominujących członków sojuszu. Polska nie może dać się wciągnąć lub być zmuszona do militarnego zaangażowania poza granicami Polski, chyba że najpierw sama zostanie zaatakowana.
Kierunek przyszłego rozwoju sytuacji nie jest łatwy do przewidzenia ani z góry ustalony. Wiadomo jednak, że przyszłe decyzje polityczne i wojskowe Federacji Rosyjskiej będą uzależnione w dużej mierze od działań jej przeciwników.
Zachowania eskalujące, spotkają się, jak można przewidzieć, z eskalacyjnymi reakcjami drugiej strony. Przekonanie Rosji o tym, że stoi ona w obliczu egzystencjalnego zagrożenia oraz fakt, że wyraźnie sygnalizuje ona swą determinację, aby wykorzystać w konflikcie wszystkie swoje militarne możliwości muszą być poważnie brane pod uwagę i uwzględniane przed podejmowaniem jakichkolwiek kroków eskalujących sytuację.
Konsekwencje eskalacji konfliktu, za którą opowiadają się i do której dążą niektórzy przywódcy europejscy, mogą mieć bardzo tragiczne skutki dla Polski i świata. Wzywamy polskich polityków, aby powstrzymywali się od obraźliwych, retorycznych ekscesów i pustych gróźb, które ilustrują niestety wyłącznie ich niemożność realistycznej oceny rzeczywistych możliwości Polski w sytuacji faktycznej konfrontacji militarnej.
Amerykanie polskiego pochodzenia są gotowi wspierać i służyć pomocą Prezydentowi Dudzie i Premierowi Tuskowi w ich działaniach na rzecz wzmocnienia i utrzymania polskiego potencjału odstraszania militarnego, jednak stanowczo sprzeciwiają się głębszemu angażowaniu Polski w wojnę, której nie da się wygrać i która może ostatecznie doprowadzić do zniszczenia Polski. Apelujemy do przywódców Polski, aby dołączyli do tych przywódców europejskich, którzy wzywają do pokojowego rozwiązania tego konfliktu.
===============================

Dear Members and Friends,
Enclosed please find an Open Letter from Polish Americans and other Polish expats to Andrzej Duda, Donald Tusk, Radoslaw Sikorski, Malgorzata Kidawa-Blonska and Szymon Holownia, ahead of the Polish President’s and the Polish Prime Minister’s visit to the White House on March 12, 2024.
Please, let me know if you would like to add your name to the list of the signatories of this letter, and with it, please include your name, city/state, and email address.
Thanks,
Edward Wojciech Jeśman, President Polish American Strategic Initiative (PASI)and Polish American Congress of Southern Californiapresident@joinpasi.org
=====================================================================
February 29, 2024 Andrzej Duda, President of PolandDonald Tusk, Prime Minister of PolandRadoslaw Sikorski, Minister of Foreign AffairsMałgorzata Kidawa-Błońska, Marszałek SenatuSzymon Hołownia, Marszałek Sejmuc/o Ambassador Marek MagierowskiEmbassy of the Republic of Poland2640 16th St NW, Washington, DC 20009Via email: washington.amb.sekretariat@msz.gov.pl Polish Americans against Poland’s military engagement in Ukraine American Polonia welcomes Poland’s President Duda and Prime Minister Tusk in Washington, DC, as they meet with President Biden on March 12th. We hope that this critical visit will advance Poland’s image as a key advocate of normalizing European relations and steadfast proponent of a new security architecture through peace and cooperation in Europe. As we approach the 10th anniversary of the military conflict in Ukraine, we hope Poland will lead the world on the path to de-escalation of the conflict and a negotiated settlement. We strongly believe that Europe needs not war but peace. All the differences of interests must be negotiated and resolved peacefully. Many within the Polish American community strongly believe that NATO should remain a defense alliance and not an instrument of unrestrained geopolitical ambitions of its most dominant members. Poland must not allow itself to be drawn or forced into military engagement(s) outside of Polish borders unless attacked. The trajectory of future developments is not easy to predict nor is it predetermined. However, it is a given that the future political and military decisions of the Russian Federation will depend on the actions of its adversaries. Escalatory behaviors will be predictably met with escalatory reactions. Russia’s conviction of facing an existential threat and its clearly signaled determination to use all its capabilities in the conflict need to be seriously considered before any escalatory steps are taken. The consequences of conflict escalation advocated by some European leaders might lead to highly tragic outcomes in Poland and globally. We urge Polish politicians to refrain from offensive rhetorical excesses and empty threats, which regrettably indicate an inability to realistically assess Poland’s capabilities in a situation of actual military confrontation. Polish Americans stand ready to support and assist President Duda and Prime Minister Tusk as they work together to strengthen and maintain Poland’s deterrence capabilities but remain adamantly opposed to engaging Poland deeper in a war that cannot be won, and which would ultimately lead to the destruction of Poland. We appeal to Poland’s leaders to align with those European leaders who call for a peaceful resolution of the war.  
Edward Wojciech Jeśman, PresidentPolish American Strategic Initiative (PASI) and Polish American Congress of Southern CaliforniaGene Sokolowski, PresidentPolish American Strategic Initiative Educational OrganizationCelina Urbankowski, PresidentPolish American Congress, Northern New Jersey DivisionAndrzej Burghardt, PresidentPolish American Congress, New Jersey DivisionEdward Brzozowski, PresidentPolish National Alliance Lodge 1684Cohoes, NYEdward Swiderski, PresidentPolish National Alliance Lodge 113Amsterdam, NYLes A. Sosnowski, J.D., Ph.D.Attorney, IllinoisDr. Marek KierlańczykChicago, IllinoisMarek Bober, JournalistChicago, IllinoisDr. Krystyna Zamorska, Independent ScholarWest Hartford, ConnecticutAdam Bąk, Entrepreneur & PhilanthropistNew Jork / New JerseyEdward Dusza, Publisher/AuthorStevens Point, WisconsinUrszula Oleksyn, EducatorFullerton, California
Additional signatures shall follow

Ruskie onuce i amerykańscy szabes goje. Dlaczego “polska” obowiązująca narracja jest tak zero-jedynkowa?

Ruskie onuce i amerykańscy szabes goje. Dlaczego polska narracja jest tak zero-jedynkowa?

Filip Obara pch24.pl/ruskie-onuce-i-amerykanscy-szabes-goje

Wojnę na Ukrainie sprowokował Zachód i jest to wojna zastępcza prowadzona rękami Ukraińców w celu poszerzenia wpływów Waszyngtonu, który posługuje się strukturami NATO, wspierając jednocześnie ludobójczy reżim żydowski w Izraelu…

Kto tak twierdzi? Otóż, Drodzy Państwo, nie żadna „ruska onuca”, lecz spora część amerykańskich elit, w tym lewicowych, które mówią o tym otwarcie. Tymczasem u nas, ani mówić nie wypada, ani nawet cytować głosów zza oceanu, żeby nie narazić się na łatkę „klakiera Putina”…

Zresztą, aby zostać „onucą”, tak naprawdę wystarczy tylko bronić polskich interesów. Przekonali się o tym rolnicy, którzy zostali scharakteryzowani jako „forpoczta Putina” przez Tomasza Lisa, który bredził coś o „ogromnym zawodzie i ciosie w tradycję broniącej kraju i narodu polskiej wsi”.

Na czym polega specyfika polskiego życia publicznego, że tak łatwo narazić się na wyzwiska i oskarżenia o zdradę? Czy chodzi o emocje, którymi kierujemy się, zamiast poddawać wydarzenia pod sąd rozumu? Dlaczego nie umiemy po prostu nie zgadzać się, a mimo to rozmawiać ze sobą, bez inwektyw i odsądzania się nawzajem od czci i wiary?

Nie przeszkadzają nam przy tym fakty, przez co realia polskiego życia politycznego wyglądają tak, że w momencie gdy „Radek” Sikorski lobbuje w Stanach Zjednoczonych za Ukrainą, to Ukraińcy obrażają Polaków i kierują bezczelne groźby pod adresem polskich rolników i rządu Warszawie.

Zwróćmy wreszcie uwagę, jak uboga jest u nas nawet narracja uznanych ekspertów. Czy będzie to kwestia wojny na Ukrainie, czy wcześniej tzw. pandemii koronawirusa, „duże” nazwiska w Polsce trudnią się właściwie tylko powtarzaniem najwęższego wycinka, jakim jest wersja lansowana oficjalnie przez rząd w Warszawie. I tak jedyna narracja na temat wojny na Ukrainie, to od samego początku wyłącznie narracja, której wytyczne przekazują nam ambasadorzy Joe Bidena i Włodzimierza Żeleńskiego w Warszawie.

Tymczasem gdy posłuchamy głosów zza oceanu, okaże się, że nawet „duże” nazwiska i to bynajmniej nie związane ze stroną konserwatywną, nie są aż tak jednorodne w swoich poglądach i tak skłonne, by stawać się pudłami rezonansowymi (zmieniającej się co kilka lat) władzy politycznej.

Żydowski globalista krytykuje wojnę zastępczą

Bodaj największym zdziwieniem mogą być dla nas opinie wygłaszane przez niejakiego Jeffreya Sachsa. Nazwisko w Polsce dobrze znane, gdyż to właśnie ten kolega Leszka Balcerowicza miał nam zafundować gospodarczą „terapię szokową” w roku 1989. Obecnie jego nazwisko powraca, ale… w Watykanie. Ów żydowski ekonomista – propagujący bałamuctwo tzw. zrównoważonego rozwoju – został bowiem członkiem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, na forum której wygłasza nie tylko pochwałę globalizmu, ale także bezpardonowe ataki na Stany Zjednoczone, których pozostaje obywatelem.

Nie wchodząc w życiorys Sachsa, bo to każdy może łatwo uczynić, zwróćmy tylko uwagę, że jest to nazwisko zupełnie pierwszorzędne i nie mają co do tego wątpliwości elity władzy na całym świecie. Pomimo to, gdy posłuchamy, co ów ekspert mówi na temat wojen na Ukrainie i w Strefie Gazy, to stanie się jasne, iż w Polsce niechybnie byłby uznany za „ruską onucę”.

Sachs pojawił się m. in. w podcaście Tulsi Gabbard (znanej i powszechnie szanowanej polityk, prawdziwej patriotki, która odeszła z Partii Demokratycznej, twierdząc, iż stała się ona skrajnie lewicową „kabała podżegaczy wojennych”). Tulsi twierdzi, że odbywa się na Ukrainie „wojna zastępcza”, którą USA i NATO prowadzą przeciwko Rosji, a Biden wmawia Amerykanom i światu, że musimy prowadzić tę wojnę, bo „jej ceną są wolność i demokracja”. Sachs zgadza się z nią i na bazie faktów również odrzuca tezę o rzekomo „niesprowokowanej wojnie”, którą Putin miał „nagle” rozpocząć w 2022 roku. Jakby tego było mało, ów globalista opowiada się za pokojem, stwierdzając, że aby ten został osiągnięty, Kijów musi iść na ustępstwa.

Tak więc gdy u nas „Szymuś” Hołownia grzmi z mównicy o „wgniataniu Putina w ziemię”, amerykańskie elity nie mają wątpliwości ani co do tego, co naprawdę stoi za tym konfliktem, ani co do tego, że nie może być mowy o zwycięstwie słabej i skrajnie już wykrwawionej Ukrainy nad rosyjskim molochem.

Również Noam Chomsky, wybitny językoznawca o lewicowych poglądach, mówi to, czego – jak sam przyznaje – „mówić nie wolno”. Wychodząc od krytyki waszyngtońskich dogmatów polityki zagranicznej i wcześniejszych interwencji USA na Bliskim Wschodzie, przechodzi do wojny na Ukrainie, ubolewając nad jej ofiarami, po czym jakby nigdy nic stwierdza, że „dla większości świata jest oczywiste, że jest to wojna zastępcza pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją”. Spróbuj, Polaku, coś takiego powiedzieć, a zostaniesz momentalnie strącony do najgłębszego kręgu piekła przeznaczonego dla „ruskich onuc” i „awangardy Putina”!

Takie samo stanowisko prezentuje inny popularny uczony i znawca geopolityki, prof. John Mearsheimer, który już osiem lat temu wygłosił prelekcję Dlaczego Ukraina jest winą Zachodu? Mearsheimer obciąża Zachód winą za stopniowe eskalowanie konfliktu, który doprowadził do obecnej wojny. Zaznacza przy tym, że Ameryka kieruje się zasadą promowania demokracji i wybierania demokratycznych przywódców, którzy jednocześnie będą pro-amerykańscy, ale nie rozumie, że to, co można próbować realizować w małych państwach Bliskiego Wschodu (pytanie, z jakim skutkiem?), niekoniecznie będzie tolerowane przez światowe mocarstwa, jak Rosja czy Chiny.

Profesor wskazuje nie na rzekomą „nieobliczalność” Putina (o której ciągle słyszymy), lecz na jego konsekwentne i jasne stawianie sprawy: nie ma mowy, by Ukraina stała się strefą wpływów NATO, gdyż jest to kwestia egzystencjalnej wagi dla Rosji. Co ciekawe, podobny głos wychodzi od początku również z watykańskich kręgów dyplomatycznych i od samego papieża Franciszka, który mówił obrazowo o „szczekaniu NATO u bram Rosji”.

Mearsheimer wspomina o szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku, gdzie wyrażono wprost twierdzenie, że Gruzja i Ukraina są mile widziane w sojuszu, czego bezpośrednim następstwem była wojna w Gruzji. Nie ma on również problemu z nazwaniem rzeczy po imieniu i stwierdzeniem, że tzw. pomarańczowa rewolucja była zamachem stanu (inni komentujący dodają, że inspirowanym przez CIA). Bezpośrednią przyczyną ówczesnych wydarzeń były rozmowy Janukowycza z Unią Europejską, w odpowiedzi na które wkroczył Putin, mówiąc: hola, hola, nic o nas bez nas.

Sam Mearsheimer podkreśla, że są to powszechnie znane fakty i publiczne wypowiedzi. Przytacza on także esej Władimira Putina z 12 lipca 2021, o którym cały świat mówi, że stanowił uzasadnienie inwazji na Ukrainę, tymczasem Mearsheimer nie boi się twierdzić, że jest wręcz przeciwnie. Gdy sięgniemy do tekstu źródłowego, widzimy, że Putin wyraźnie uznaje, że „prawdziwa suwerenność Ukrainy jest możliwa tylko w partnerstwie z Rosją”, gdyż taki jest jego pogląd, którego nie kryje, natomiast nie ma tam nic na temat tego, że życie w stanie wojny z Ukrainą miałoby w jakikolwiek sposób realizować interesy – czy tym bardziej ideologię – Rosji. Autor eseju wskazuje na konflikt interesów z nacjonalistycznym lobby ukraińskim, który za swoje zasady fundacyjne stawia wrogość wobec Rosji i służalczość wobec USA.

Niezależnie od oceny mocarstwowych poglądów Putina, Mearsheimer jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę wyrażał pogląd wymagający elementarnej logiki i nieignorowania faktów: że jeżeli Zachód będzie nadal przenosił granice NATO na wschód, to prędzej czy później doprowadzi do wojny i w konsekwencji – do ogromnej skali zniszczeń na samej Ukrainie. Amerykański uczony nie ocenia tych wydarzeń, lecz stwierdza prostą przyczynowo-skutkową zależność: Zachód rozszerzał swoją strefę wpływów na wschód – Putin od razu mówił, że to wykluczone – a więc doszło do wojny. Choć Putin nadał jej pełnoskalowy wymiar, to jednak nie Putin do niej doprowadził – ocenia prof. Mearsheimer. Na koniec dodajmy, że sam Mearsheimer przyznaje, iż większość osób nie zgadza się z jego poglądami, jednak wśród tych, którzy się zgadzają jest między innymi… Henry Kissinger. Mamy więc kolejne lewicowe „bożyszcze”, które nie poczytuje za swój obowiązek kolportowania propagandy Waszyngtonu.

Jeszcze większą dozę realizmu politycznego odnajdziemy w bardzo ciekawej rozmowie na kanale niejakiego Andrew Napolitano, emerytowanego sędziego, który prowadzi program „Judging Freedom” na YouTubie. Wystąpił u niego były oficer wywiadu wojskowego USA i inspektor ONZ ds. uzbrojenia, Scott Ritter, doświadczony również w pracy na terenie Rosji. Porównuje on standardy stosowane podczas wojny przez Rosjan i przez Żydów z Izraela, oskarżając tych drugich o łamanie wszelkich praw człowieka i praw międzynarodowych. Wskazuje ponadto na dramatyczną sytuację Ukrainy, której prezydent opowiada niestworzone historie na temat rzekomych kilkudziesięciu tysięcy zabitych żołnierzy ukraińskich, podczas gdy różne szacunki wskazują raczej na liczbę kilkuset tysięcy, a sam Żeleński „wygadał” się w jednym z wywiadów na temat „milionów” ofiar, po czym momentalnie poprawił się, że mówi o ofiarach, które nastąpią w przyszłości, jeżeli świat nie zrobi jeszcze więcej dla walczącej Ukrainy.

Ritter, będąc amerykańskim patriotą, ma jednocześnie odwagę mówić o zbrodniach wojennych popełnianych przez Amerykanów choćby w Wietnamie, a także bez ogródek potępić najważniejszego sojusznika USA – Izraela, Żydów określając wręcz „ludobójczymi maniakami”, których celem jest de facto likwidacja ludności palestyńskiej, a narzędziem „masowe mordy na cywilach”.

Nota bene, u sędziego Napolitano właśnie pojawił się również Jeffrey Sachs, który powtórzył, że wojna na Ukrainie „była całkowicie do uniknięcia i jest wojną, która toczy się o ekspansję NATO”, stanowiąc katastrofę dla Ukrainy i „granie życiem Ukraińców” przy użyciu amerykańskich pieniędzy. Ponadto, jak wskazuje Sachs, nawet liberalny New York Times zauważył zaangażowanie CIA w wydarzenia na Ukrainie, choć w sposób kuriozalny jego zdaniem datują to zaangażowanie dopiero na rok 2014, podczas gdy sięga ono znacznie głębiej w historię. Mówi też wprost o „szaleństwie” zachodnich przywódców, którzy robią wszystko, żeby eskalować konflikt, dobrze wiedząc, że Rosja nie zgodzi się na objęcie Ukrainy strefą wpływów NATO. Piętnuje wreszcie porażkę dyplomatyczną Bidena, jaką jest kategoryczna odmowa wszelkich negocjacji z Rosją, a stawianie wyłącznie na konflikt zbrojny podbudowany propagandą ukraińskiego sukcesu.

Syjonistyczny mesjanizm amerykańskich szabes gojów

Amerykańska opinia publiczna, a szczególnie kręgi najbardziej konserwatywne, zgadza się co do bezsensowności eskalowania konfliktu na Ukrainie. Sprawa nie jest jednak równie oczywista w odniesieniu do Bliskiego Wschodu. Pokazuje to, że opinie cytowanych wyżej ekspertów stanowią w pewnym sensie wręcz „bluźnierstwo”.

Aby ukazać, jak głęboki jest ten kontrast, wystarczy spojrzeć na postać spikera Izby Reprezentantów, Mike’a Johnsona, który jak na razie skutecznie blokuje pompowanie kolejnych miliardów w machinę wojenną na Ukrainie, a jednocześnie nie widzi nic złego w ludobójstwie dokonywanym przez Żydów na Bliskim Wschodzie. Johnson został wybrany w kontrze do pro-ukraińskiego Kevina McCarthy’ego i dlatego – jak trafnie zauważono w konserwatywnym portalu The Federalist – pro-ukraińskość byłaby dla niego wyrokiem politycznej śmierci.

Jednocześnie w tym samym The Federalist ukazał się więcej niż jeden artykuł wprost opiewający rzekome żydowskie „prawo moralne” do rozciągania nieograniczonej dominacji nad Palestyną. Tekst ten może stanowić modelowy wręcz przykład radykalnej syjonistycznej podbudowy amerykańskiego stosunku do Izraela. Niejaki Jason Hill przekonuje, że „Izrael ma moralne prawo do aneksji całego Zachodniego Brzegu”, a uznanie po wojnie w 1967 roku jakiegokolwiek statusu Palestyńczyków innego niż „nielegalnych okupantów” było błędem i powodem niepotrzebnych problemów.

Następnie konserwatywny publicysta wpada w ton „mesjanistycznie” umizgującego się do Żydów szabes goja, gdy pisze: „Żydowska wyjątkowość i wyjątkowość cywilizacji żydowskiej wymagają bezwarunkowej przestrzeni dla dalszej ewolucji ich cywilizacji. To, co jest dobre dla cywilizacji żydowskiej, jest dobre dla całej ludzkości. Cywilizacja żydowska jest międzynarodowym skarbem, który należy chronić”.

Przy takim nastawieniu większości republikańskich elit Jeffrey Sachs okazał się być prawdziwym obrazoburcą, gdy 5 lutego 2020 roku w Watykanie atakował Donalda Trumpa, twierdząc, że „multilateralizm” (wspólne reagowanie wielu państw na wydumane problemy świata) „jest zagrożony przez Stany Zjednoczone”. Oskarżał Trumpa o rzekome blokowanie „każdej umowy multilateralnej”, podczas gdy w rzeczywistości miał na myśli te umowy, które narzucały światu ideologię ekologizmu. Jak bardzo Sachs nienawidzi Ameryki, której obywatelstwo posiada, świadczy również jego narracja na temat Chin, w ramach której żydowski globalista uznał, iż podjęta przez Trumpa próba technologicznego uniezależnienia się od Państwa Środka była… „atakiem na Chiny”, które mogą jego zdaniem budować dominującą pozycję, ponieważ „nikt nie ma monopolu na wiedzę i talenty”. Warto o tym wspomnieć, aby ukazać jak zwodnicze może być poleganie na tego typu autorytetach, które wprawdzie wykazują się duża dozą realizmu politycznego, ale jednocześnie beznadziejnie ulegają ideologii, operując zupełnie fałszywymi założeniami bazowymi i ostatecznie wyciągając fałszywe wnioski ze swoich rozumowań.

Dzień świra jak Dzień świstaka…

Krótki przegląd przykładów z USA pokazuje, że pomimo całego tamtejszego doktrynerstwa, toczy się tam jednak jakaś debata publiczna. Wydaje się tymczasem, że nad Wisłę nie docierają nawet głosy oficjalnie uznanych autorytetów, takich jak Sachs, które sprzeciwiają się narracjom rodem z CNN-u i biura prasowego Białego Domu.

Mówienie o faktach i upominanie się o polską rację stanu jest spychane na „pro-rosyjski” margines marginesów, czego skutkiem jest ogólna radykalizacja. Trudno się dziwić wściekłości rolników, skoro polskie władze konsekwentnie ignorowały i ignorują zagrożenie ekspansją ukraińskich oligarchów. Trudno się dziwić ostrym komentarzom polskiej „ulicy” na temat współczesnych banderowców, skoro każdy publicysta, który skrytykuje ukraińską hucpę, jest atakowany jako rzekomy sprzymierzeniec Putina.

Jednocześnie trudno sobie wyobrazić, by problemy polskiej polityki były podejmowane w Warszawie z pewną dozą realizmu, skoro nawet mówienie o ukraińskiej rakiecie, która zabiła dwóch Polaków, było owiane dziwnym tabu i dopiero po wyciszeniu sprawy przebąkiwano coś na temat prawdziwej wersji wydarzeń.

Czyż nie jest to wymowne, że aby posłuchać opinii wykraczających poza najściślejszy mainstream, musimy uplasować się na marginesie polskiej debaty publicznej albo sięgać do odległych materiałów zza oceanu i to niekoniecznie konserwatywnych?

Na koniec zwróćmy uwagę na jeszcze inny – nader dziwaczny – zakręt historii. Otóż, pod koniec wspomnianej rozmowy pomiędzy sędzią Napolitano (ponoć katolickim tradycjonalistą) a Jeffreyem Sachsem (jakby nie było, podwójnym „autorytetem” dla Polaków, bo ekonomicznym i obecnie „religijnym”), obaj panowie w kordialnym tonie stwierdzają: No to widzimy się za tydzień w Rzymie na konferencji z okazji… 750-lecia śmierci św. Tomasza z Akwinu. Po czym Sachs konstatuje, że jest to wspaniała okazja, by przypomnieć kluczową rolę, jaką Akwinata przypisywał… cnocie i prawu naturalnemu w rozwoju i przetrwaniu człowieka. Do czego doszło, że żydowski globalista musi nam przypominać o cnocie i prawie naturalnym, a więc faktycznie podstawowych pojęciach naszej cywilizacji, o których raczej nie usłyszymy od naszych proboszczów i biskupów!

Filip Obara

===========================

Michał Rogoziński 5 marzec 2024

No to brawo Panie Redaktorze za… spostrzegawczosć. Czasem potrafi Pan przestać marnowac swój niewątpliwy talent na tematy jałowe. Ja nie będę tak odkrywczy i opisze stan polskiej swiadomości w słowach znacznie prostszych. Po pierwsze to tej świadomości nie ma (PCh24, to środowisko niszowe, co by o tym nie mowić, sam jestem taką niszą od lat kilkudziesięciu, wiec FAKTY trzeba przyjmowac do wiadomości i tyle.) Przeciętny „Polak” po szkole w jakiejś „Psiej Wólce” z programem szkolnym jaki jest i jaki był, pojęcie o Polsce, polskiej historii i realnych zagrożeniach ma takie, jakie może mieć absolwent zawodówki, lub szkoły rolniczej w najlepszym wypadku, czyli kibicowskie. I tu pomijajac patologie – pocieszę, te ponad tysiac lat chrześcijaństwa na coś się przydało.

Pomijajac patologie (te są wszedzie) zwykły szary człowiek z ulicy, porządnie pracujacy, to… przedstawiciel cywilizacji lacińskiej (choć sam o tym nie ma pojęcia, ale jego zmysl moralny i patriotyczny jest NORMALNY, no w miarę normalny). Tyle, ze te dyrdymaly, które tu wszyscy produkujemy, takze w komentarzach zupełnie do niego nie dochodzą. Wobec braku aparatu pojęciowego co najwyzej brzydko zaklnie komentujac jakies bieżace wydarzenia, natomiast ludzi typy PCh24, albo w ogóle nie zauważa (pojęcia nie ma o ich istnieniu i zupełnie do niego nie dociera ten sposób pojmowania rzeczywisci – co najwyzej jesteśmy jakimis szalonymi nawiedzeńcami, od których lepiej trzymać sie z daleka, „bo kazdy swój rozum ma”.

Tak więc to nie jest dyskusja czy rozumowanie dla zwykłego Polaka z ulicy, bo to zupełne abstrakcje.) Ujmujac rzecz prościej – choćby patrząc na ostanie wybory polski wybór docelowy, to bycie Generalnym Gubernatorstwem, lub Palestyną. Mnie nie odpowiada ani jedno, ani drugie, a biorąc pod uwage tradycję moją i mojej żony, to już zupełnie mi z taką wizją nie po drodze. Ponieważ nic z tym zrobic nie mogę, to by nie wyświadczać niedźwiedziej przyslugi swoim dzieciom i na wszelki wypadek uratowac cos dla przyszłości tego kraju, jesli taka będzie, wyprowadziłem się z kraju, poza obręb tej alternatywy (GG- Palestyna). Natomiast żyjemy, tu gdzie zyjemy od pokoleń i wszystko jedno czy będzie to Polska szlachecka, ludowa, czy demokratyczna, realiów nie zmienimy. Pomijam żydo-bolszewię, na walke z żywiołem germańskim moja rodzina poświecila szmat historii i choć najwiekszych krzywd doznała ostatnio ze Wschodu, to patrząc realnie – w obecnej sytuacji z kims się trzeba dogadywać.

Dogadywanie się z Niemcami (Tusk) znamy i to jest wybór pomiędzy „kabaretem” serwowanym publice przez Palikota (o ile wiem Zyda i podobnie jak Hartman absolwenta KUL – serdecznie gratuluję KUL-owi absolwentów tej miary), a niedoszłego dominikanina Hołownię. To ichne bredzenie może się podobać publice, gawiedzi, plebsowi, jak kto woli, ale to tylko zewnetrzne atrybuty tego co dzieje się za kulisami. I tutaj, ja bym się zastanowil powaznie nad propozycjami przedstawianego jako alkoholik byłego prezydenta Rosji. Zeby bylo ciekawiej, one są nie tylko uzasadnione historycznie, ale powtarzaja tezy prof. Konecznego sprzed 80-100 lat. Jak dla mnie Rosja przez ostanie lata – przynajmniej za mojego świadomego życia zachowuje się w miarę racjonalnie. Tymczasem my przyjmujemy narrację Żydów, ktora nigdy racjonalna nie była, Prusaków, ktorzy na Polsce wyrośli, albo Anglosasów, ktorzy zawsze wyciagali kasztany z ognisak cudzymi rękami. Nie chce epatowac przykładami, bo szkoda na to czasu.

„Skuteczne i bezpieczne” to największe kłamstwo wszechczasów !

Skuteczne i bezpieczne” to największe kłamstwo wszechczasów!

W 100% skuteczne i w 100% bezpieczne szczepionki na kowid, okazały się w 100% niebezpieczne i w 100 % nieskuteczne.

“…Zespół przeprowadził szczegółową analizę danych z USA, Australii, Korei i 20 krajów europejskich, biorąc pod uwagę różne grupy wiekowe i populacje. Szczególną uwagę poświęcono ludziom w wieku 16-64 lata – grupie reprezentującej siłę roboczą. Analizowano dane dotyczące śmiertelności, niepełnosprawności, hospitalizacji oraz wpływu na rynek pracy, w tym wskaźniki absencji i utraty dni pracy z powodu chronicznych chorób. Wyniki badań i interaktywne wykresy są dostępne na stronie projektu.

Wyniki analiz są jednoznaczne i potwierdzają katastrofalny wzrost liczby zgonów, trwałych uszczerbków na zdrowiu oraz różnorodnych powikłań zdrowotnych krótko- i długoterminowych na całym świecie, który rozpoczął się wraz z wprowadzeniem programu szczepień przeciwko Covid i kolejnych dawek przypominających. Badania wykazały wyraźną korelację czasową między rozpoczęciem szczepień a znaczącym wzrostem zgonów, zachorowań i niepełnosprawności w badanych grupach populacyjnych, szczególnie wśród osób w wieku produkcyjnym.

Przykładowo, w USA:

-18% osób w wieku 16-64 lat doświadczyło powikłań zdrowotnych po szczepieniu przeciwko Covid, z 24,6% wzrostem liczby niepełnosprawnych w tej grupie wiekowej.
-W 2021 roku odnotowano 45% wzrost umieralności wśród pokolenia millenialsów, co przewyższa liczbę amerykańskich żołnierzy poległych podczas wojny w Wietnamie, z wyraźną korelacją czasową do
wprowadzenia szczepionek i obowiązków szczepień.
-W latach 2021 i 2022, w grupie wiekowej 25-64 lata, zanotowano wzrost zgonów o 23% w stosunku do oczekiwanych danych.
-W 2022 roku wskaźniki absencji w pracy były o 28,6% wyższe niż w 2019 roku, a utrata dni pracy z powodu chorób przewlekłych wzrosła o 50% w porównaniu do 2019 roku.
-W latach 2021-2023, w grupie wiekowej 16+ odnotowano około 1,1 miliona nadmiarowych zgonów i około 3,5 miliona nowych przypadków niepełnosprawności w porównaniu do trendów sprzed 2019 roku.
-Raport amerykańskiego Instytutu Badawczego Stowarzyszenia Aktuariuszy opublikowany w sierpniu 2022 roku, bazujący na danych z grupowych ubezpieczeń na życie, wskazał na wzrost śmiertelności o 78% w grupie wiekowej 25-34 i o 100% w grupie 35-44 lat w trzecim kwartale 2021 roku.

Autor: Ed Dowd
Więcej tutaj:  Ed Dowd: Dane nie kłamią! „Skuteczne i bezpieczne” to największe kłamstwo wszechczasów! – Wolnosc.TV
————————————
Mój komentarz.
[A. Ivanow.]  Eurodeputowany z Rumunii, Christian Terhes, był tym, który jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na problemy z tak zwanym dealem szczepionkowym zawartym przez Komisję Europejską i jej szefową Ursulę von der Leyen z firmą Pfizer na dostawy preparatów zwanych “szczepionkami” na covid-19.
Temat drążyli inni i dzisiaj już wiemy jakie postanowienia zawierała ta umowa.
Na stronie 48 w paragrafie 4 firma Pfizer deklaruje, że skuteczność szczepionki jest nieznana, bezpieczeństwo „szczepionki” jest nieznane, skutki uboczne jej stosowania są nieznane w krótkim jak i długim okresie, pełny zakres powikłań poszczepiennych jest nieznany,itp. (więcej tutaj: https://wolnosc.info/agnieszka-wolska-islamski-terror-zdestabilizuje-niemcy-co-laczy-izrael-z-pfizerem-dr-fuellmich-zatrzymany /

Słowem:  nic nie wiemy na temat przygotowanej berbeluchy, ale kupujemy ją w milionowych dawkach i wpuszczamy do organizmów ludzi, bo…..?

Ujawniona umowa umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności cywilnej tych oszustów medycznych w Polsce i na świecie, którzy publicznie deklarowali, że szczepionka jest w 100% bezpieczna i w 100% skuteczna.  Na jakiej podstawie tak twierdzili, skoro sam producent deklarował, że nic na temat szczepionki nie wie?
Osoby które zostały szczepionkami pokaleczone, albo rodziny osób które zmarły po szczepionkach, mogą domagać się odszkodowań nie tylko od państwa, ale i w procesach cywilnych od oszustów medycznych którzy ich wprowadzili w błąd, zaś oni ufając im podjęli decyzję o zaszczepieniu się.
Odtajniona umowa Unii Europejskiej z Pfajzerem  (przytoczony paragraf 4 ) udowadnia, że na temat szczepionki nic nie było wiadome, więc różne Horbany, Grzesiowskie czy inne gady,  mówiąc o 100 % skuteczności i 100% bezpieczeństwie, łgali jak bure suki.
Każdy normalny sąd zasądził by od każdego z kłamców ogromne odszkodowania, i to już na pierwszym posiedzeniu!
Niestety nie mamy normalnych sądów, zaś poszkodowane szczepany nawet nie wiedzą jak perfidnie ich oszukano i okaleczono!
Nikomu z dziesiątków kłamców covidowych włos z głowy nie spadnie ani w procesach karnych, ani cywilnych, gdyż takich procesów nie będzie!
Podstępnie został uprowadzony a następnie aresztowany  dr Fuellmich organizator pozaparlamentarnej komisji śledczej w Niemczech, mającej wskazać winnych ludobójstwa szczepionkowego. Zaś w Polsce policja zrobiła najazd na mieszkanie dr Witczaka, który demaskował kłamstwa kovidowe. Przeprowadzono rewizję w mieszkaniu i skonfiskowano laptop doktora. (więcej tutaj: https://wolnosc.info/dr-witczak-zatrzymany-czy-warto-szczepic-dzieci-czy-nie-mowia-nam-prawdy-o-wakcynach /

System ludobójstwa szczepionkowego trzyma się mocno i nic nie wskazuje na to aby coś się w tym zakresie miało zmienić!

Anthony Ivanowitz 04.03.2024r. www.pospoliteruszenie.org  

MEMy. Sunday Strip: What Universe are we In? Fascinated fools and muzzled free thinkers.

Sunday Strip: What Universe Are We In? 

Fascinated fools and muzzled free thinkers.

ROBERT W MALONE MD, MS MAR 3
 
READ IN APP
 



[muzzle – nałożyć kaganiec. md]











It’s a serious medical emergency: you’re minding your own business when you hear an opinion you slightly disagree with. 

Will the doctors be able to save this man’s life?





”Who is Robert Malone” is supported by readers like you. Please consider a subscription to support our work.

Upgrade to paid

Thank you for reading Who is Robert Malone. This post is public so feel free to share it.

Share


FALLOUT on Epoch Times TV

Robert Malone on Assisted Suicide: What Happens When the Government Has a Financial Incentive in Your Death?

FALLOUT: WATCH NOW



You’re currently a free subscriber to Who is Robert Malone. For the full experience, upgrade your subscription.

Upgrade to paid

Plaga syfilisu w USA. Setki tysięcy zakażeń, umierają dzieci, choruje wielu homoseksualistów.

5 lutego 2024

Plaga syfilisu w USA. Setki tysięcy zakażeń, umierają dzieci, choruje wielu homoseksualistów

(Zdjęcie ilustracyjne, fot. Obraz Sharon McCutcheon z Pixabay )

W Stanach Zjednoczonych rozwija się plaga syfilisu. Obecnie liczba zakażeń jest największa od siedemdziesięciu lat. Informacje na ten temat podała medyczna agencja rządowa CDC (Centers for Disease Control and Prevention). Według danych agencji w 2022 roku odnotowano 207 255 przypadków syfilisu. Włączono w te dane prawie 4000 przypadków syfilisu u noworodków.

To największa liczba zakażeń od lat 50-tych. XX wieku. Względem roku 2018 odnotowano 80 proc. wzrost. W przypadku noworodków wzrost względem roku 2012 jest dziesięciokrotny.

Kryzys syfiliczny w naszym kraju jest nieakceptowalny – powiedział sekretarz amerykańskiego departamentu zdrowia Xavier Becerra.

Według danych CDC syfilis szerzy się „niemal w każdej grupie demograficznej i w każdym regionie” USA. Szczególnie narażeni na syfilis okazują się rdzenni Amerykanie [to nowomowa. Tłumaczę na ludzki: Chodzi o Indian. MD] oraz ludność czarnoskóra. Jednak nie wszyscy; najwięcej zakażeń jest wśród mężczyzn wchodzących w stosunki seksualne z innymi mężczyznami.
Przypadki syfilisu u noworodków mogą prowadzić do śmierci; w 2022 roku z tego przyczyny zmarło 282 dzieci.

CDC przyznaje, że jedyną drogą do osiągnięcia całkowitej pewności, że nie zachoruje się na syfilis, jest abstynencja seksualna lub wejście w długotrwały monogamiczny związek z partnerem, który nie ma syfilisu.

Amerykanie chorują nie tylko na syfilis. Według CDC każdego roku notuje się 20 mln nowych przypadków chorób przenoszonych drogą płciową. W 2014 roku CDC szacowała, że w sumie 110 mln obywateli USA chorowało na jakąś chorobę weneryczną, z czego 20 proc. to osoby w wieku 15-24 lata.

Źródło: lifesitenews.com Pach

George Weigel: Tęczowy obłęd Ameryki zagraża USA – i całemu światu

1 marca 2024 pch24/gteczowy-obled-ameryki

George Weigel: tęczowy obłęd Ameryki

Podczas gdy świat płonie, a Ameryka mierzy się z gigantycznymi wyzwaniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, sekretarz stanu Antony Blinken zajmuje się umacnianiem… „płynnej tożsamości płciowej”. To musi się źle skończyć, bo w oczach wrogów USA czyni ze Stanów państwo po prostu niepoważne – uważa katolicki publicysta George Weigel.

Kilka dni temu sekretarz stanu USA Antony Blinken wysłał do amerykańskich dyplomatów okólnik dotyczący „najlepszych praktyk dotyczących tożsamości płciowej”. Poucza personel dyplomatyczny, jak należy mówić i pisać: unikając, o ile to tylko możliwe, jakichkolwiek odniesień do płci, w tym używania takich słów jak „matka” czy „ojciec”.

George Weigel na łamach portalu First Things zwraca uwagę, że w momencie, w którym Blinken rozsyła tego rodzaju pismo, na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie trwają wojny. W Ameryce Łacińskiej szaleje potężny kryzys polityczny i gospodarczy, co skutkuje wielką falą migrantów napierającą na południową granicę USA. Rosyjska technologia nuklearna może zagrażać amerykańskiej obecności w przestrzeni kosmicznej i co za tym idzie – amerykańskiej sieci komunikacji opartej o satelity. Czołowy kandydat Republikanów na prezydenta, Donald Trump, prowokuje komentarzem, że będzie zachęcał Rosjan do „robienia co chcą” z sojusznikami w NATO, którzy płacą zbyt mało na zbrojenia. Do tego dochodzą nieustanne groźby formułowane przez Chiny pod adresem Tajwanu…

Wobec tego wszystkiego sekretarz stanu Blinken uznał za ważne właśnie to, by pouczać swoich dyplomatów, jak „być wyczulonym na zmiany w zaimkach” i zastępować potencjalnie obraźliwe słowa „panie i panowie” takimi terminami jak „wszyscy ludzie”. Według amerykańskiego publicysty nie jest to zwykły absurd: to absurd niebezpieczny.

Blinken odwraca uwagę dyplomacji od tego, co naprawdę ważne – pisze Weigel. A to po prostu podważa wiarygodność USA w oczach takich ludzi jak Władimir Putin, Xi Jinping czy irańscy mułłowie. Wrogowie Ameryki mogą dojść do wniosku, że ludzie w Stanach Zjednoczonych mają „obsesję na punkcie płynnej tożsamości płciowej” – i w efekcie nie będą w stanie przeciwstawić się ich agresywnym planom…

Według publicysty First Things Amerykanie wysyłają takimi ruchami sygnał o całkowitym braku własnej powagi. Ten upadek, sądzi Weigel, nie zostanie powstrzymany przez żadnego z dwóch podstarzałych kandydatów na prezydenta. Ci raczej ucieleśniają kulturę egocentryzmu, która stoi za obłędem targającym Stanami Zjednoczonymi.

Źródło: firstthings.com

Pach

https://pch24.pl/plaga-syfilisu-w-usa-setki-tysiecy-zakazen-umieraja-dzieci-choruje-wielu-homoseksualistow/embed/#?secret=DrLH3mEq6I#?secret=lOvmEQc90g

Rzesza buduje armię

Rzesza buduje armię

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!”    2 marca 2024 rzesza-buduje

Czego jak czego, ale refleksu niepodobna odmówić ani francuskiemu prezydentowi Macronowi, ani niemieckiemu kanclerzowi Scholzowi. Jeszcze nie przebrzmiał klangor podniesiony po deklaracji Donalda Trumpa, że Ameryka nie tylko nie będzie bronić tych państw NATO, które nie chcą przeznaczyć na obronę co najmniej 2 procent PKB, ale, że on, jako przyszły prezydent USA, nawet będzie zachęcał Rosję, żeby zrobiła z nimi porządek – a już obydwaj przywódcy wystąpili z inicjatywą, którą zarówno Niemcy, jak i Francja pielęgnując w sercach od 30 lat. Donald Trump jest wprawdzie człowiekiem krzykliwym, ale przysłowie powiada, że krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Coś jest na rzeczy, zwłaszcza gdy przypomnimy, ze w Ameryce trwa właśnie kampania wyborcza na prezydenta, więc pretendenci każdego dnia muszą wystąpić z jakąś rewelacją, żeby suwerenowie o nich nie zapomnieli.

W ogóle to okazało się, że niezależnie od tego, co tam pretendenci do urzędu prezydenta opowiadają, w Ameryce objawiła swoją niezwykłą moc sprawczą 36-letnia panna Taylor Swift, która według TVN jest „jedną z największych gwiazd na Ziemi, a może nawet największą”. Podobno to ona zdecyduje, to znaczy – jej poparcie – o tym, kto zostanie prezydentem, toteż nic dziwnego, że wszyscy pretendenci, jeden przez drugiego, jej się podlizują. Co prawda Janusz Korwin-Mikke głosi teorię, według której kobiety z reguły przyjmują za swoje poglądy polityczne mężczyzn, z którymi akurat się bzykają. A panna Swift – jak sugerują tamtejsze media, bzyka się z pewnym futbolistą. Jakie on ma poglądy? Kogo popiera? To by warto sprawdzić, bo nigdy nic nie wiadomo.

Wracając do ulubieńców ulicy, to warto przypomnieć, że jak któryś zostanie już wybrany, to przychodzą do niego ważni generałowie z Pentagonu, wysocy rangą bezpieczniacy z CIA i FBI, goldmany sachsy z Wall Street i inni wpływowi Żydowie i powiadają jemu tak: panie prezydencie, my tu prowadzimy takie to a takie tajne operacje, które są w takim to a takim stopniu zaawansowania, więc żeby świat się nie zawalił, to trzeba zrobić to, tamto, a potem jeszcze owamto. W rezultacie ulubieniec ulicy błyskawicznie odzyskuje poczucie rzeczywistości i robi to, co trzeba, a nie to, co tam deklarował, że zrobi. Inna sprawa, że jeśli pogłoski o decydującym wpływie panny Taylor Swift na wynik amerykańskich wyborów prezydenckich są prawdziwe, to jest to trochę niepokojące, bo – jak pamiętamy z opery „Rigoletto” Józefa Verdiego, w której śpiewa się, że „la donna e mobile qual piuma al vento”, co się wykłada, że kobieta zmienną jest – chociaż nie wiadomo, czy z natury, czy dlatego, że – zgodnie z teorią JK-M – często zmienia dobiegaczy. Jeśli tedy w państwie, które trzyma palec na atomowym cynglu i w ogóle – ma ambicję pilnowania porządku na całym świecie, tych wszystkich prezydentów wodzi za nos pani, która – tylko patrzeć, jak zacznie doznawać uderzeń gorąca i doświadczać szalenie zmiennych nastrojów – to dobrze to nie wygląda.

Wróćmy jednak do Donalda Trumpa i do jego tromtadrackich deklaracji. Coś może być na rzeczy, bo skoro w marcu ub. roku prezydent Józio Biden pozwolił Niemcom urządzać Europę po swojemu, to niech się sama broni. Poza tym warto przypomnieć, że od lat 60-tych obowiązuje w Ameryce doktryna elastycznego reagowania, która zastąpiła obowiązującą za prezydentury Dawida Eisenhovera doktrynę zmasowanego odwetu. W chamskim uproszczeniu doktryna zmasowanego odwetu głosiła, że w razie czego walimy ze wszystkiego co mamy, a wygrał ten, kto przeżyje. Kiedy jednak w latach 60-tych Sowieciarze zaczęli rozbudowywać swój arsenał jądrowy, to wyjaśniło się, że nie przeżyje nikt. W tej sytuacji Robert Mc Namara, sekretarz obrony w administracji prezydenta Kennedy’ego, a potem – Johnsona – wykoncypował doktrynę elastycznego reagowania, która w chamskim streszczeniu sprowadza się do tego, że owszem, haratamy się – ale na przedpolach, taktownie oszczędzając nawzajem własne terytoria. Dlatego również do NATO powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania, między innymi dlatego, że sławny art. 5 traktatu waszyngtońskiego wcale nie wprowadza żadnego automatyzmu reakcji. W rezultacie tak naprawdę, to my nie wiemy, jak w razie czego zachowa się NATO – ale mamy nadzieję, że Putin też tego nie wie. I jak dotąd, to jest jedyna nasza – jeśli można tak to nazwać – gwarancja bezpieczeństwa.

Europeizacja Europy

Jak widzimy, Donald Trump nie powiedział niczego, o czym byśmy wcześniej nie wiedzieli. Jednak jego deklaracja została z niebywałym refleksem energicznie podchwycona przez francuskiego prezydenta i niemieckiego kanclerza. Dlaczego? Na pewno składa się na to szereg zagadkowych przyczyn, ale warto zwrócić uwagę na jedną. Oto od roku 1990, kiedy to Niemcy odzyskały względną swobodę ruchów w Europie, stały się, do spółki z Francją, wyznawcami doktryny „europeizacji Europy”. Sprowadza się ona do delikatnego, ale cierpliwego i metodycznego wypychania Ameryki z polityki europejskiej. Dlaczego Niemcy są wyznawcami doktryny europeizacji Europy, to proste, jak budowa cepa.

Na skutek dwukrotnego wtrącenia się Ameryki do polityki europejskiej, Niemcy w XX wieku przegrały dwie wojny, które przecież mogły wygrać, więc trudno im się dziwić, że nie chcą obecności Ameryki w polityce europejskiej, zwłaszcza, jako jej kierownika. Z Francją sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Pan Piotr Witt w swoich znakomitych „Kronikach paryskich” przypomina, jak to Napoleon sprzedał Stanom Zjednoczonym Luizjanę. Ale – jak wyjaśnia pan Witt – to tylko pewien skrót myślowy, bo tamta transakcja, oprócz Luizjany, obejmowała terytoria na zachód od Mississipi, w stanach Arkansas, Missouri. Iowa i Minnesota, Dakotę Południową, część Dakoty Północnej, Nebraskę, część Nowego Meksyku, Północny Teksas, Oklahomę, Kansas, część Montany, stanu Wyoming, część Colorado, słowem – mniej więcej jedną trzecią obecnego terytorium USA.

Traktat o tej sprzedaży nigdy nie był ratyfikowany przez francuskie Zgromadzenie Narodowe, co było wówczas wymagane, ale Napoleon o to nie zadbał, podobnie jak o odpowiednie wynagrodzenie. Za Luizjanę dostał 5 mln dolarów, a za Nowy Orlean – 10 mln. Dziadostwo.

A przecież na tym nie koniec, bo – jak informuje skrupulatny pan Witt, powołując się na ustalenia historyków amerykańskich – dochodzi do tego jeszcze Alaska. Otóż podczas wojny secesyjnej dwie eskadry rosyjskiej marynarki, dowodzone przez kontradmirałów: Lesokowskiego i Popowa, wspierały rząd federalny USA, blokując na Atlantyku dostęp do Ameryki statkom angielskim i francuskim, które wspierały Konfederację. Aby wynagrodzić Rosji tę fatygę, Kongres wykombinował fikcyjne wynajęcie Alaski od Imperium Rosyjskiego na 99 lat. Czek na 7,2 mln dolarów jest zatem opłatą za wynajęcie, a nie za kupno. Jak twierdzi pan Witt, Amerykanie pokazują rzekomą kopię aktu sprzedaży – ale oryginału nikt nie widział. Do tego dochodzą przyczyny natury psychologicznej. Francja ma duszę kobiety i to w dodatku – szalenie ambitnej – toteż nie może przebaczyć Ameryce, że w XX wieku dwukrotnie widziała ją w sytuacji bez majtek – że o przyłożeniu amerykańskiej ręki do likwidacji francuskiego imperium kolonialnego nie wspomnę. Toteż i Francja jest wyznawczynią doktryny europeizacji Europy.

Trójmorze

Skoro my to wiemy, to i amerykańscy twardziele też to wiedzą i wcale nie chcą dać się z Europy wypchnąć. W tym celu Donald Trump, który – jak pamiętamy – ściął się na Twitterze z francuskim prezydentem Macronem, w lipcu 2017 roku w Warszawie powiedział, że projekt Trójmorza bardzo mu się podoba i że USA będą go wspierały. A wspomniane ścięcie polegało na tym, że uzasadniając potrzebę utworzenia europejskich sił zbrojnych niezależnych od NATO, prezydent Macron powiedział, że są one potrzebne do obrony Euroopy – między innymi przed Stanami Zjednoczonymi. Prezydent Trump ze zdumieniem odpowiedział, że USA nigdy na Europę nie napadły, dodając złośliwie, że gdyby nie Ameryka, to Francuzi w Paryżu uczyliby się po niemiecku. Na takie dictum francuski premier poradził mu, żeby nie wściubiał nosa w nieswoje sprawy. Oooo – jak tak, to zaraz we Francji podniósł się bunt „żółtych kamizelek”, z którym do dzisiaj trudno sobie poradzić.

Dlaczego prezydentowi Trumpowi tak spodobało się Trójmorze? Jeśli Ameryka nie chce pozwolić, by Niemcy i Francja wyrzuciły ją z europejskiej polityki, to musi mieć w Europie jakieś miejsce, gdzie mogłaby pewnie oprzeć się obydwiema nogami. Takim miejscem może być Europa Środkowa zorganizowana w polityczny organizm w postaci Trójmorza – z Ameryką, jako protektorem tego przedsięwzięcia. Tak rozumiane Trójmorze godziłoby w trzy ważne interesy niemieckie: podważałoby niemiecką hegemonię w Europie, blokowałoby budowę IV Rzeszy, no i umożliwiałoby państwom Trójmorza uwolnienie się od ograniczeń nałożonych na nie przez niemiecki projekt „Mitteleuropa” z 1915 roku. Toteż trudno dziwić się Niemcom, że jesienią 2017 roku, kiedy wydawało się, że Trump będzie rządził dłużej, zgłosiły akces do Trójmorza, no a teraz – że w zamian za amerykańskie pozwolenie na urządzanie Europy po swojemu – co wszelkie mrzonki o Trójmorzu absolutnie wyklucza – sprzedały strategiczne partnerstwo z Rosją.

Palec na atomowym cynglu

Od 1990 roku, kiedy Niemcy odzyskały względną swobodę ruchów w Europie, co pewien czas puszczały balony próbne w postaci projektu europejskich sił zbrojnych niezależnych od NATO. Za każdym jednak razem taki balon próbny spotykał się ze stanowczym amerykańskim „niet!” – z wyjątkiem prezydenta Obamy, który nie wyrzekł tego zaklęcia. Skąd to amerykańskie „niet”?

Kiedy w 1949 roku Amerykanie, pragnąc jakoś zrównoważyć presję Stalina na Zachodnią Europę, postanowili odtworzyć państwo niemieckie, a w roku 1954, kiedy zdecydowali się na remilitaryzację Niemiec, to znaczy – na pozwolenie Niemcom na posiadanie armii – nie byli pewni, czy Hitler nie zmartwychwstanie. Tedy na wszelki wypadek, gdyby Hitler chciał zmartwychwstać, kiedy w roku 1955 utworzyli Bundeswehrę, wkomponowali ją w całości w struktury NATO, za pośrednictwem których do dzisiaj zachowują nad nią surveillance. Pomysł utworzenia europejskich sił zbrojnych niezależnych od NATO jest zatem pseudonimem wyprowadzenia Bundeswehry spod amerykańskiej kurateli. Ale nie tylko o to chodzi. Niemcy do dzisiaj nie mają broni jądrowej i to nie dlatego, że nie mogłyby zbudować własnego arsenału jądrowego, tylko dlatego, że Amerykanie nie pozwalają. Toteż Niemcy przez całe lata wspierały gospodarkę francuską, żeby się nie załamała pod ciężarem kosztów budowy arsenału jądrowego. Dlaczego? Ano, Niemcy są państwem poważnym, więc inwestowały w Francję, by pewnego dnia i one mogły położyć palec na francuskim atomowym cynglu.

Trump jest dobry na wszystko

No i właśnie krzykliwy Donald Trump wygłosił swoją deklarację. Dla Niemiec i Francji stała się ona prawdziwym darem Niebios. Jeśli nie teraz – to kiedy; jeśli nie my – to kto? – zdawali się mówić panowie Macron i Scholz. Mając ważne do listopada amerykańskie pozwolenie na urządzanie Europy po swojemu, mając deklarację Donalda Trumpa, a przy okazji – wojnę na Ukrainie, gdzie w dymach z niej bijących każdy może uwędzić swoje półgęski – biorąc do towarzystwa Donalda Tuska, któremu to oczywiście szalenie zaimponowało („chociaż żołnierz obszarpany, przecie stoi między pany”), ogłosili pilną potrzebę „uzbrojenia Europy” w ramach „trójkąta weimarskiego”. W takim trójkącie, podobnie jak w trójkącie małżeńskim, zawsze ktoś jest dymany, więc doproszenie do towarzystwa Donalda Tuska wyjaśnia, że kandydatem do dymania jest oczywiście Polska, której wyznaczono zadanie wojowania z Rosją w sposób nie rodzący żadnych zobowiązań dla NATO. Nie tylko Donald Tusk pękał z dumy. Również Włodzimierz Cimoszewicz, zarejestrowany przez SB pod pseudonimem „Carex” raduje się na widok, że „Tusk jest równym partnerem Scholza i Macrona”. Rozumiem, że „Carex” nadal w służbie i że wykonuje kolejne zadanie – bo byłoby niegrzecznie przypuszczać, że jest tak mało kumaty.

No dobrze – a co by było, gdyby zamiast Donalda Tuska rządził w Polsce Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński? Byłoby tak samo, a może nawet jeszcze gorzej, o czym świadczy wywiad z Jarosławem Kaczyńskim z roku 2017, gdzie zwierza się on ze swojej „koncepcji” – co wskazuje, że mógł zapatrzyć się na Kukuńka, któremu „koncepcje” lęgną się w głowie jak króliki. „Koncepcja” Jarosława Kaczyńskiego jest taka, że Unia „zmniejszyłaby interwencje w sprawy poszczególnych państw, ale stałaby się za to prawdziwym supermocarstwem z prawdziwą armią, dużo silniejszą od rosyjskiej”. Dlaczego dysponując „prawdziwą armią, dużo silniejszą od rosyjskiej” Unia Europejska miałaby się powstrzymywać przed interweniowaniem w sprawy poszczególnych państw członkowskich, zwłaszcza kierowanych przez swoja agenturę, kiedy nawet nie mając takiej armii bez ceregieli interweniuje – tego już Naczelnik Państwa nie wyjaśnił, potwierdzając w ten sposób opinię, że wprawdzie jest wirtuozem intrygi, ale takim, co zawsze potyka się o własne nogi.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Friday Funnies: Sacred Cows

Friday Funnies: Sacred Cows

It’s all about the cash. Until it isn’t.

ROBERT W MALONE MD, MS
MAR 1
READ IN APP
 
















A month ago, we had a lot more chickens than we do now ( a certain hawk is getting very creative in her hunting techniques), and the eggs piled up on baskets in the kitchen. As the big incubator was empty, on a whim – we threw them all in. Sixty plus eggs in all. That was exactly three weeks ago.

Well, starting a couple of days ago -those eggs started to hatch and hatch and hatch. There is a total of 36 chicks so far. These chicks are all a breed called Whiting True Blue, which lays a blue egg and are prolific layers – so finding homes for the extra chicks should not be a problem. Another chore on the list though. But baby chickens are the best.


Today, we have to drive to Fredericksburg to attend an event in support of a true patriot, Cameron Hamilton, who is running for the Virginia Congress -7th district.



~ Charlene and Ty Bollinger have been writing and reporting on cancer, as well as censorship and propaganda for years. They explore and report on alternative therapies. They have recently moved over to Substack – please consider checking out their site.

The Truth About Cancer

“KATARZYNA WIELKA” AMERYKAŃSKA. Budowa Deep State.

KATARZYNA WIELKA AMERYKAŃSKA. Budowa Deep State.

2024-03-01 oficyna-aurora

W filmie „Czwarta władza” pokazano kulisy głośnej w USA, w roku 1971, sprawy tzw. „Pentagon Papers”, czyli ujawnienia przez dziennik 

The New York Times tajnego raportu dotyczącego amerykańskiego zaangażowania w wojnę wietnamską. Wynikało z niego, że kolejne ekipy rządowe ukrywały przed opinią publiczną rzeczywisty rozwój wydarzeń, nie tylko nie realizując obietnic o chęci zakończenia konfliktu, ale ustawicznie go eskalując. Fakty świadczyły o tym, że poza zintensyfikowaniem bombardowania miast wietnamskich, Richard Nixon dał armii zielone światło dla operacji w Kambodży i Laosie. Dokument, liczący 7 tys. stron, ujawnił pracownik korporacji RAND, Daniel Ellsberg. O sprawie dowiedział się przypadkowo, jak przedstawiała to oficjalna propaganda, redaktor naczelny 

The Washington Post, Benjamin C.  Bradlee, który postanowił być kolejnym sprawiedliwym wśród medialnych tuzów i też zdecydował dane te upublicznić. I to, wbrew wydanemu wówczas federalnemu zakazowi kolportowania kopii owego raportu. Jego złamanie groziło poważnymi konsekwencjami, w tym oskarżeniem o zdradę. Oczywiście, Bradlee nie mógł podjąć decyzji o takiej wadze sam, na szali leżała reputacja, a przede wszystkim wymierna, niebagatelna dla akcjonariuszy, wartość gazety. Film przedstawia jego wysiłki w realizacji ideałów dziennikarskiego obowiązku wobec społeczeństwa, zderzającego się z oporem prawników i wątpliwościami właścicielki gazety, Katharine Graham, tkwiącej pomiędzy zależnościami towarzyskimi, z jednej strony, a obawą sprzeniewierzenia się zasadom swego, nieżyjącego od lat ojca, założyciela rodzinnej firmy. Graham wybiera wierność dziennikarskiemu powołaniu. Tak cukierkowo wygląda to na ekranie, należy jednak pamiętać o tym, że rzeczywistość tamtych lat, tak w USA, jak i na świecie, obfitowała w wydarzenia będące początkiem zmian, które wpłynęły na dzisiejszą sytuację międzynarodową. 

To wtedy rozpoczęło się na dobre kształtowanie tego, co profesor  Peter Dale Scott określił wiele lat później mianemDeep State,czyli zakulisowego gabinetu cieni, który przejął w pełni ster amerykańskiej polityki. Profesor Scott, to urodzony w Montrealu w roku 1929 poeta, pisarz i badacz, jest również byłym dyplomatą i profesorem języka angielskiego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Uczył go od roku 1980 do 1994, kiedy odszedł na emeryturę. W latach 1959 – 1961 był dyplomatą w Paryżu. Tam poznał Czesława Miłosza. Ponownie spotkali się w 1961, kiedy doktor Scott rozpoczął pracę w Berkeley. Zaprzyjaźnili się, profesor Scott tłumaczył na język angielski utwory Miłosza. Spotykali się i gościli regularnie do roku 1967. Później, na skutek różnic w pojmowaniu świata, ich drogi się rozeszły.

Peter Dale Scott jest absolwentem Uniwersytetu McGilla w Montrealu, gdzie otrzymał tytuł doktora nauk politycznych. Jest działaczem antywojennym. Ma własną stronę internetową, na której dużo pisze o zamachach 11 września, wojnie w Iraku, Afganistanie, o Al Kaidzie, narkotykach i ropie naftowej. W roku 2002 otrzymał prestiżową nagrodę Lannan Award za swój zbiór poezji. Jest też autorem kilku książek i wielu artykułów.  Jako, że uzyskałem od niego osobistą zgodę na dysponowanie nimi, jeden z nich umieściłem w całości w książce „Oko Cyklopa”. Zachęcam do lektury, bo przemyślenia profesora Scotta są wyjątkowo trafne, a przy tym niezwykle pomocne w rozumieniu dzisiejszych mechanizmów politycznych.

Orężem tego „głębokiego państwa”, czy „gabinetu cieni”, była CIA ze swymi tajnymi operacjami i działającymi, w charakterze jej tub propagandowych, mediami.W   operację „Mockingbird”, zarządzaną przez Franka Wisnera, byłego prawnika Wall Street, zaangażowanych było ponad 25 instytucji, jak 

ABC

NBC

Time,

Associated Press

United Press International

Reuters

Hearst Newspapers 

oraz około 400 dziennikarzy, w tym cieszących się największym zaufaniem i najbardziej popularnych, jak Walter Cronkite z  CBS, w latach powojennych pracownik wywiadu i korespondent UPI w Moskwie. Nie możemy też zapomnieć o niebagatelnej roli, jaką odegrała w długoletnim oddziaływaniu na miliony odbiorców radiostacja RFE/Radio Liberty (Radio Wolna Europa), do 1972 roku zasilana finansowo wprost przez CIA.

Wiele wskazuje na to, że w tym właśnie czasie grupa ludzi tworzących wspomniany gabinet cieni, nazywanych w późniejszych latach neokonserwatystami, czy dzisiaj po prostu globalistami, postanowiła przyspieszyć zmianę wektorów politycznej strategii dla świata. Amerykańska armia, uwikłana w wietnamską maszynę śmierci, nie tylko doprowadziła do 2 mln ofiar wśród cywilnej ludności Wietnamu, czy ponad miliona żołnierzy wietnamskich, koreańskich, filipińskich, australijskich i tajskich, ale też 50 tys. „amerykańskich chłopców”, czego ich rodziny i bliscy nie rozumieli, i rozumieć nie zamierzali. W wizji Deep State, nadchodził czas zawiązania przyjaźni ze znienawidzoną dotąd ChRL, a w późniejszej o dwie dekady perspektywie, porozumienie z ZSRR. Nixon stawał się balastem, którego w ucieczce przed sforą wilków, zrzuca się z sań. Otoczony doradcami, których dalekowzroczności nie pojmował, podjął z góry skazaną na porażkę, szarpaninę o przetrwanie. Afera „Pentagon Papers” była zaledwie wstrzeliwaniem się w cel.

Wśród mierniczych kalibrujących ostrzał byli ludzie z towarzyskiego kręgu pani Graham. Silni, bezwzględni mężczyźni, o niewyobrażalnych środkach finansowych, wzmocnieni orężem, o którym pisałem, dla dodatkowego upokorzenia swej ofiary, poprosili o wsparcie najłagodniejszą spośród nich, dystyngowaną damę. Wtedy, nad jej rozważaniami o ideałach ojca górę już brały nauki męża, który zaledwie kilka lat wcześniej popełnił samobójstwo. Współpracą ze służbami nie tylko się nie krył, ale uznawany był powszechnie za człowieka Agencji. Katharine, przejmując po nim spadek jego dokonań, przejęła zapewne i zobowiązania. Na urzędującego prezydenta, przyjaciela z „towarzystwa”, którego wydatnie jeszcze wspierała w kampanii prezydenckiej 1968 roku, miała wkrótce przypuścić następny atak.

Zwolennicy zmiany na fotelu prezydenta działali konsekwentnie i rozgrywkę kontynuowali, odpalając w kierunku Nixona kolejny ładunek wybuchowy, znany dziś pod nazwą afery Watergate. W podanym odnośniku 

Wiki pisze, że była to „nieudana próba zainstalowania podsłuchu w siedzibie sztabu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej w Waszyngtonie”, która mieściła się w hotelu Watergate. Sprawę nagłośniła, jako pierwsza, gazeta 

The Washington Post. Dziennikarze Bob Woodward i Carl Bernstein, w kolejnych artykułach odkrywali przed opinią publiczną dowody wskazujące na powiązania z aferą osób z administracji Nixona.

Od tej chwili Katharine Graham, sypiąc piach w tryby aparatu władzy prezydenta Nixona, staje się medialną „Katarzyną Wielką”,jak zatytułowała  wydaną w roku 1979 jej biografię,dziennikarka Deborah Davis.Za tę książkę, jej bohaterka zresztą autorkę zrujnowała, blokując sprzedaż wydrukowanego już tytułu, poprzez zastraszenie wydawcy. Z kolei redaktor naczelny 

The Washington Post, czyli wspominany Bradlee, wytoczył pani Davis kosztowny proces.

Tak przygotowani sternicy politycznej nawy, przystąpili wkrótce do rozgrywki ostatecznej, oskarżając republikanina Spiro Agnew, będącego wówczas wiceprezydentem USA, o korupcję. Ponownie wybrany z Nixonem w 1972 roku, Agnew został zmuszony, w wyniku tych działań, do rezygnacji z urzędu. O tym, że była to gra może świadczyć przede wszystkim kara za jego przestępstwo, jaką była grzywna w śmiesznej wysokości 10 tys. dolarów, ale ważniejsze było to, że jego miejsce zajął Gerald Ford, dla którego Deep State przewidziało ważną rolę w nieodległej przyszłości. Co prawda, Nixon w miejsce skompromitowanego Agnew zamierzał powołać Nelsona Rockefellera lub Ronalda Reagana, ale, jak podaje Wikipedia „jego doradcy i bossowie partyjni stwierdzili, że jedynie Ford ma szanse na uzyskanie aprobaty Kongresu”.

Poddawani systematycznemu atakowi The Washington Post, która w każdym artykule przedstawiała nowe szczegóły dziennikarskiego śledztwa, pracownicy administracji Nixona ujawniali przed Departamentem Sprawiedliwości swoje zaangażowanie w przedsięwzięcie, dotyczące nie tylko podsłuchiwania przeciwników politycznych, ale też ich dyskredytowania, a przede wszystkim wykorzystywania na tę działalność funduszu wyborczego Partii Republikańskiej. Medialna nagonka trwała wiele miesięcy, a wszystko skończyło się dymisją Nixona 9 sierpnia 1974 roku. Jego miejsce w fotelu prezydenta zajął, dzięki wcześniejszej rezygnacji Spiro Agnew, niewybrany w żadnych wyborach Gerald Ford, który po miesiącu udzielił Nixonowi nadzwyczajnego aktu łaski, co uniemożliwiło postawienie go przed sądem. Uważam, że był to element ugody Nixona z Deep State, na mocy której zdecydowanie większą korzyść odniosła CIA.

Sławomir M. Kozak

A human embryo is a human embryo no matter where it resides and, therefore, deserves legal protection.

How the Alabama IVF Decision Elevates the Pro-life Debate and Causes Panic Among Pro-Abortionists

by John Horvat IIFebruary 28, 2024 how-the-alabama-ivf-decision-causes-panic-among-pro-abortionists

How the Alabama IVF Decision Elevates the Pro-life Debate and Causes Panic Among Pro-Abortionists
How the Alabama IVF Decision Elevates the Pro-life Debate and Causes Panic Among Pro-Abortionists

The left is losing it over the recent Alabama Supreme Court decision declaring that a human embryo is a human embryo no matter where it resides and, therefore, deserves legal protection under Alabama law.

The case involves a couple that used In Vitro Fertilization (IVF) and stored frozen embryos at a fertility facility. Through carelessness, the embryos were accidentally killed. The couple sued for the loss of human embryos—not for damaged pieces of property. The 8-1 decision overwhelmingly favored the couple.

Pro-abortionists rightly saw the decision as yet one more blow against them after the defeat of Roe v. Wade. Although the decision does not rule on IVF’s dehumanizing and commodification of human life, it does recognize the embryo’s legal personhood.

The Cause of Leftist Outrage

What most outraged the leftists about the Alabama decision was not the legal arguments. They can answer these claims with the twisted logic of secular positive law that says the law is whatever the people decide it is—except when it is an 8-1 decision favoring life.

The left comes unhinged with the unabashed religious and moral references found in the ruling, especially the concurring majority opinion of Chief Justice Tom Parker. Leftists have no answers to these positions save insults, personal attacks and exasperation.

These activists who saw so much penumbra in the law so as to justify abortion suddenly become strict constitutionalists when these views are presented.

The “Ten Commandments” American

Like it or not, the abortion issue is a moral battle in which both sides make judgments about whether the practice is right or wrong. The left tries to reduce the matter to that of mere choice. To win, the anti-abortion side must have recourse to a higher law than personal choice.

Thus, the position of the outspoken chief justice has a tremendous power of attraction to a broad sector of American public opinion that still respects the Ten Commandments as this higher fundamental law and source of order.

Eternal and Natural Law: The Foundation of Morals and Law

This moral element is often missing from the abortion debate. Religious leaders should not fight on secular battlegrounds but on the field where they have the advantage.

The Alabama decision contains that Biblical-rich language of the “Ten Commandments” American that gives life to the debate. It infuses into the discussion the meaningful themes that move souls to action.

The Limits of Much Anti-Abortion Discourse

Much of the anti-abortion debate is now framed in terms of the baby and the destruction of human life. There is nothing wrong with this depiction of abortion, for it is an accurate physical description of what takes place.

However, this portrayal limits the subject to a purely naturalistic discussion. It does not address the themes needed to refute the secular world that sees the purpose of life as a hedonistic exercise of maximizing pleasure and avoiding pain and suffering.

The pro-life cause faces a culture that favors the gratification of unbridled passions in everything—even overriding the life of the unborn baby. Without a higher cause, the pro-life side will be handicapped.

Framing the Debate in Terms of God

Thus, Chief Justice Parker’s perspective provides this higher cause. He frames the debate in terms of God and human purpose. It does not negate the purely legal reasoning that is still part of the debate. However, it elevates the discussion above the prevailing narcissism.

His concurring opinion cites Genesis, saying: “The principle itself—that human life is fundamentally distinct from other forms of life and cannot be taken intentionally without justification—has deep roots that reach back to the creation of man ‘in the image of God.’”

Learn All About the Prophecies of Our Lady of Good Success About Our Times

This statement further states that “each person therefore has a value that far exceeds the ability of human beings to calculate”

Thus, this recognition introduces the idea that human life is special and distinct from other life forms. It elevates life from merely a biological function sensitive to pleasure and pain to a being with a spiritual dimension reflecting the image of God.

Such a statement infuses purpose into human life since each being is created to reflect God’s image. Human potential is bursting with possibility because of this image. When living virtuously according to the Divine purpose, people are capable of the most sublime deeds. It speaks of God’s goodness in creating humanity to give Him glory.

Introducing the Idea of Sin

Chief Justice Parker continues his consideration by saying, “Even before birth, all human beings have the image of God, and their lives cannot be destroyed without effacing His glory.”

This second statement introduces God into the equation by connecting human life with His own glory. In abortion, humanity shows its ingratitude by destroying a gratuitous gift of God. It shows the full horror of the act.

Thus, such acts introduce the notion of sin, not as breaking arbitrary rules but as the deliberate elimination of a unique and priceless image of God. It is the rejection of the Creator’s act of love.

Thus, the chief justice affirms the reality of sin—another concept secularists hate and deny.

The Wrath of a Holy God

A final statement incurs the wrath of the left, who claim to hate all wrath. Chief Justice Parker affirms that “Human life cannot be wrongly destroyed without incurring the wrath of a holy God who views the destruction of His image as an affront to Himself.”

Science Confirms: Angels Took the House of Our Lady of Nazareth to Loreto

This statement highlights that human acts have consequences beyond personal lives. This great benefit of life is so magnificent that God Himself is offended when it is wrongly destroyed. By His justice, He is forced to act to return order to His creation. If society wants peace, it must respect the images of God found everywhere.

The Target of These Arguments

One might object that such considerations have no place in legal arguments. However, these premises are contained in America’s centuries-long common law origins.

Another might object that such arguments will not change the minds of many hardened hearts in this secular world. They might even annoy the ungodly to commit greater offenses.

The answer is that pro-lifers are the primary target of these truths. By elevating the debate, it infuses these defenders with purpose, admiration and a greater love of God. Such a vision gives meaning to life beyond the pain/pleasure binary for which so many live in a liberal society. It helps those who defend life to understand a Divine plan in history.

If the bishops and religious leaders would only speak in such terms, it would add so much to the debate. It would do much to secure God’s aid for this great cause, now made greater by considering His glory.

Finally, these considerations cause panic in the ranks of the pro-abortionists. While they try to dismiss all religious considerations as irrelevant, their disproportional fears prove that they sense something more powerful than the merely human when good Christians call upon God. These appeals suggest something exists beyond their emptiness. The resulting fears can be the seeds of conversions or the causes of more leftist defeats.

New York Times: Dwanaście tajnych baz CIA na Ukrainie.

New York Times: tajne bazy CIA na Ukrainie. To mogło wpłynąć na rozpoczęcie pełno-skalowej wojny

26.02.2024 nczas/new-york-times-tajne-bazy-cia-na-ukrainie

Tę teorię mainstream na pewno nazwałby „szurską”, gdyby nie fakt, że pochodzi ona z samego mainstreamu. Według informacji „New York Times” na Ukrainie znajdowało się dwanaście tajnych amerykańskich baz CIA i to mógł był jeden z powodów ataku Rosji na Ukrainę.

W ciągu ostatnich 8 lat Stany Zjednoczone rozmieściły na Ukrainie 12 tajnych baz, przekształcając ją w kluczowy przyczółek wywiadowczy do walki z Rosją – takie informacje podał „New York Times”.

Według doniesień gazety dzięki tej współpracy Stanom Zjednoczonym, za pośrednictwem Ukrainy, udało się pozyskać więcej informacji o Rosji, niż dotychczas robiła to komórka CIA.

Pierwsza tajna baza na Ukrainie miała powstać w 2016 roku. Skupiała się na rozpracowaniu rosyjskich systemów szyfrowania. Po 24 lutego 2022 roku wszystkie bazy ośrodkami śledzenia rosyjskich satelitów szpiegowskich i przechwytywania rozmów.

„Położona w gęstym lesie ukraińska baza wojskowa sprawia wrażenie opuszczonej i zniszczonej, a jej centrum dowodzenia przypomina spaloną skorupę, ofiarę rosyjskiego ostrzału rakietowego na początku wojny. Ale to jest nad ziemią. Niedaleko dyskretne przejście prowadzi do podziemnego bunkra, w którym zespoły ukraińskich żołnierzy śledzą rosyjskie satelity szpiegowskie i podsłuchują rozmowy rosyjskich dowódców” – opisuje „New York Times”.

Gazeta stawia tezę, że tak swobodne działania Amerykanów na Ukrainie mogły wpłynąć na decyzję Putina o rozpoczęciu pełnoskalowej wojny z Ukrainą.

„Pod koniec 2021 roku Putin rozważał, czy rozpocząć inwazję na pełną skalę. Spotkał się z szefem jednej z głównych rosyjskich służb szpiegowskich, który powiedział mu, że CIA wraz z brytyjskim wywiadem MI6 kontrolowała Ukrainę i wykorzystała ją na poligon dla operacji przeciwko Moskwie” – twierdzi „NYT”.

„Wiosna nasza” – czyli czyja?

„Wiosna nasza” – czyli czyja?

 Stanisław Michalkiewicz 24 lutego 2024 czyja??

Kto przeżyje, wolnym będzie, kto umiera – wolny już!” – głoszą słowa kultowej pieśni Wojska Polskiego, „Warszawianki”. Przypomniała mi się ta „Warszawianka” na wiadomość, że prezydent Józio Biden wezwał przed swoje oblicze premiera Donalda Tuska i pana prezydenta Andrzeja Dudę. Skoro ich wezwał i to obydwu, to znaczy, że ma do nich jakiś ważny interes. Właśnie do nich, a nie na przykład – do Księcia-Małżonka, dla którego sekretarz stanu Antoni Blinken, nie mógł znaleźć nawet chwili czasu. A skoro sam prezydent Biden wzywa i to od razu obydwu naraz, to nie ma rady; interes nie tylko musi być ważny, ale i pilny. Jaki to może być interes?

Pewne światło na tę sprawę rzuca rewelacja, z jaką niedawno wystąpił amerykański wywiad – że mianowicie złowrogi Putin „zamierza” umieścić broń jądrową w przestrzeni kosmicznej. Dopiero „zamierza” – co pokazuje, że w amerykańskim wywiadzie najwyraźniej stosują się do wskazówek Alfreda Hitchcocka, który radził, że najpierw trzeba zdetonować bombę atomową, a potem napięcie powinno stopniowo narastać.

Jak tedy pamiętamy, całkiem niedawno Kongres USA zajmował się i to całkiem serio, kosmitami, którzy wprawdzie odwiedzają nas na latających talerzach, ale konspirują się, niczym moja Prześladowczyni, Hermenegilda Kociubińska. O ile mi wiadomo, nie wzbudziło to specjalnego zainteresowania tak zwanej „szerokiej publiczności”, więc nic dziwnego, że w tej sytuacji musiały pojawić się doniesienia o broni jądrowej, którą „zamierza” umieścić w przestrzeni kosmicznej zimny ruski czekista Putin. Co tu gadać; Putin jest dobry na wszystko!

Nie sądzę jednak, żeby prezydent Józio Biden wzywał premiera Tuska i pana prezydenta Dudę akurat w tej sprawie. Myślę, że do nich to on ma inny interes, a nawet dwa.

Pierwszy interes wiąże się z pomocą dla Ukrainy. Kongres uchwalił już trzy tymczasowe budżety, ale w żadnym z nich nie było i nie ma ani centa na pomoc dla Ukrainy. W tej sytuacji do Senatu USA napisał Kukuniek, że „nasze wnuki nam nie wybaczą”. Na takie dictum Senat pękł i zgodził się przyznać pomoc Ukrainie, ale Izba Reprezentantów nadal pozostaje nieugięta. Nie ma rady, Związek Ukraińców w Polsce powinien podkręcić Kukuńka, na przykład – żeby znowu wygrał w totolotka i żeby napisał i tam, a wtedy – kto wie? Ale to interes do Kukuńka, a nie do premiera Tuska czy pana prezydenta Dudy.

Do premiera Tuska i pana prezydenta Dudy Józio Biden ma interes następujący: Po pierwsze – jak już mogliśmy zorientować się po przebiegu Rady Gabinetowej 13 lutego, premier Tusk, w odróżnieniu od pana prezydenta Dudy, nie jest przekonany co do konieczności budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Doszło nawet do tego, że funkcjonariusze rządowego Propaganda Abteilung zaczęli się z tego pomysłu naigrawać Tymczasem CPK to tylko taki kamuflaż, bo tak naprawdę – chodzi o zbudowanie wielkiego lotniska wojskowego, na które Amerykanie mogliby w razie czego szybko przerzucić do Europy Środkowej wielkie ilości ludzi i sprzętu, w dodatku na lotnisko leżące zaledwie 200 km od granicy wschodniej. Toteż prezydent Józio Biden może powiedzieć Donaldu Tusku tak: wiecie, rozumiecie Tusk; wy nie bluźnijcie przeciwko CPK, ani nie wierzgajcie przeciwko ościeniowi, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa. Jakże inaczej, kiedy wszystkie koszty budowy ma pokryć nasz nieszczęśliwy kraj, a Nasz Najważniejszy Sojusznik nie dokłada do interesu ani centa?

No dobrze – ale dlaczego prezydent Józio Biden nie wzywał Donalda Tuska w tej sprawie wcześniej, skoro on naigrawał się z CPK jeszcze podczas kampanii wyborczej? Dlatego, że – po pierwsze – Niemcy wtedy jeszcze nie przeprowadziły podmianki na pozycji lidera sceny politycznej naszego bantustanu, więc jakże prezydent Biden miałby pospolitować się z jegomościem, który nie był nawet prostym posłem? Teraz, to co innego, Teraz Donald Tusk stoi na czele swego vaginetu, a poza tym uczestniczy w „tójkącie weimarskim”, do którego wciągnęli go panowie Macron i Scholz. A dlaczego oni go do tego trójkąta wciągnęli? Tu przychodzi nam z pomocą analogia z trójkątem małżeńskim, gdzie zawsze jeden z uczestników jest dymany. Chyba nie mamy tedy wątpliwości, że w „trójkącie weimarskim” dymana ma być Polska? Żadnych wątpliwości co do tego mieć nie można tym bardziej, że zarówno Emanuel Macron, jak i kanclerz Scholz, żeby nie wspomnieć o Naszym Najważniejszym Sojuszniku, coraz częściej wspominają o wojnie z Rosją.

Co prawda Niemcy dopiero podjęły decyzję o przeznaczeniu 2 procent PKB na zbrojenia, co pozwoli im na zbudowanie potęgi militarnej w ciągu 10, a może nawet 7 lat, podobnie jak w przypadku Francji, gdzie jeszcze prezydent Chirac armię zredukował – tymczasem wojna ma wybuchnąć nie za 10 lat, tylko wkrótce.

Co z tego wynika? Ano, to samo, co w 1939 roku. Ponieważ ukraińskie mięso armatnie powoli zaczyna się kończyć, to żeby Putin sobie nie pomyślał, że wojnę wygrał, trzeba zużyte ukraińskie mięso armatnie zastąpić nietkniętym polskim. I taki właśnie interes ma prezydent Józio Biden do pana prezydenta Dudy: wiecie, rozumiecie Duda; wy chcieliście przeprowadzić unię z Ukrainą. No to na co czekacie? Przeprowadzajcie – bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa!

Toteż na początek, zanim jeszcze powstanie wspólny, ukraińsko-polski rząd, w Bydgoszczy ma powstać Centrum Edukacji i Szkolenia NATO-Ukraina. Omnia principia parva sunt – mawiali starożytni Rzymianie – co się wykłada, że wszystkie początki są skromne – ale jak już Polska zostanie wepchnięta do wojny z Rosją i to w dodatku – w sposób, który nie rodzi żadnych zobowiązań dla NATO – to w ramach zrekompensowania Ukrainie nieuniknionej, jak się wydaje, utraty co najmniej 20 procent terytorium, Nasi Sojusznicy będą podejmowali kolejne kroki, popychające nasz nieszczęśliwy kraj w stronę „unii”, o której marzy pan prezydent Duda. Jestem pewien, że ten kierunek polityczny spotka się z aprobatą ponad podziałami. Będzie go popierała zarówno „Gazeta Polska”, która dla Ukrainy zrobiłaby wszystko, jak i koncern Polska Press, który – po dymisji prezesa Obajtka – z rąk pani red. Doroty Kani prawdopodobnie przejmie pan redaktor Andrzej Rozenek, ongiś zastępca nieboszczyka, czy jak kto woli – piekłoszczyka Jerzego Urbana w tygodniku „Nie”.

Już tam stare kiejkuty należycie obsadzą wszystkie media, tak, że za wojną z Putinem będą wszyscy mądrzy, roztropni i przyzwoici, co to rozpoznają się po zapachu, z Judenratem wiadomej gazety na czele – a kto nie będzie, to Agencja Wywiadu załatwi go na szaro. Właśnie na rogu Dobrej i Tamki zauważyłem afisz firmowany przez tę Agencję, z apelem: „co mógłbyś zrobić dla Polski?”. Jeśli pyta wywiad, to odpowiedź jest jasna: mógłbym donieść na kogo trzeba. W ten sposób znowu będziemy zwarci i gotowi, by nie oddać ani guzika.

Stanisław Michalkiewicz

================================

Mail:

Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiii:

Alabama: Sąd stwierdził, że „embrion” to człowiek. Lewicowy salon wściekły, „zabiegi” in vitro wstrzymane

Sąd stwierdził, że „embrion” to człowiek. Lewicowy salon wściekły, „zabiegi” in vitro wstrzymane

embrion-to-czlowiek

Życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia, a nienarodzone dzieci są ludźmi w rozumieniu stanowego prawa dotyczącego śmierci bezprawnej, niezależnie od etapu ich rozwoju i miejsca lokalizacji – stwierdził 16 lutego Sąd Najwyższy stanu Alabama. W rezultacie kliniki w stanie Alabama zawiesiły świadczenie usług związane z zapłodnieniem in vitro (pozaustrojowym), obawiając się pozwów o spowodowanie śmierci ludzi wskutek zniszczenia „zamrożonych embrionów”.

Decyzja została wydana w dwóch sprawach wniesionych przez trzy pary, których zamrożone zarodki uległy zniszczeniu w wyniku wypadku w jednej z klinik leczenia niepłodności. Sędziowie, powołując się na konstytucję stanu Alabama, potwierdzającą świętość życia orzekli, że prawo stanowe z 1872 r. zezwalające rodzicom na pozywanie osób odpowiedzialnych za śmierć ich dziecka „ma zastosowanie do wszystkich nienarodzonych dzieci, niezależnie od ich fizycznego położenia”.

„Dzieci nienarodzone to «dzieci»… bez wyjątku ze względu na etap rozwojowy, położenie fizyczne lub inne cechy dodatkowe” – napisał sędzia Jay Mitchell w orzeczeniu większościowym wydanym przez SN.

W następstwie orzeczenia klinika Uniwersytetu Alabama w Birmingham wstrzymała zabiegi zapłodnienia in vitro do czasu oceny skutków prawnych orzeczenia dla pracowników przeprowadzających tak zwane procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Klinika obawia się pozwów o odszkodowanie z powodu nieudanych zabiegów i zniszczenia „embrionów” oraz zarzutów karnych o spowodowanie śmierci dzieci („embrionów”).

Sąd Najwyższy w Alabamie potwierdził, że życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia, a nienarodzone dzieci są ludźmi w rozumieniu stanowego prawa dotyczącego śmierci bezprawnej, niezależnie od tego, na jakim etapie rozwoju jest „zarodek”. Dlatego zniszczenie „embrionów” może stanowić podstawę do wniesienia pozwu o spowodowanie bezprawnej śmierci.

Katie O’Connor, szefowa Krajowego Centrum Prawa Kobiet, proaborcyjnej organizacji w Waszyngtonie oceniła, że to „najbardziej ekstremalna” jak dotąd decyzja sądu stanowego w sprawie uznania osobowości „embrionów”. Orzeczenie sprawia, że zapłodnienie in vitro stanie się praktycznie niedostępne w Alabamie i otworzy także drzwi grupom antyaborcyjnym forsującym takie rozwiązanie w innych stanach. Kobieta obawia się, że więcej przeciwników aborcji „podchwyci ten trend” i przy pierwszej nadarzającej się okazji wysunie ten sam argument w innych procesach w stanach wrogich wobec aborcji.

Z orzeczenia cieszy się Denise Burke, starszy doradca w pro-chrześcijańskiej kancelarii prawnej Alliance Defending Freedom. Organizacja chwali decyzję SN, który potwierdził „podstawową prawdę”, że „każde życie ludzkie jest cenne od momentu poczęcia”. ADF ma nadzieję, że „to orzeczenie zachęci wyborców, prawodawców i sądy do uznania, iż życie jest prawem człowieka, bez względu na okoliczności”. Podobnie orzeczenie chwali Danielle Pimentel, doradca ds. polityki w antyaborcyjnej grupie Americans United for Life, która wyraziła nadzieję, że decyzja ta przyczyni się do „zapewnienia wszystkim nienarodzonym dzieciom jednakowej ochrony prawnej”.

Przeciwnicy orzeczenia np. American College of Obstetricians & Gynecologists, straszą, że decyzja SN zakończy dostęp do zapłodnienia in vitro, ponieważ kliniki będą musiały wykonywać tylko jedną procedurę przy użyciu tylko jednego zarodka, traktując każdy zarodek jak osobę.
Już toczy się ponad sto procesów sądowych związanych z zapłodnieniem in vitro. W stanie Alabamy pozwy wnieśli rodzice z powodu bezprawnej śmierci „zamrożonych embrionów”. Rodzice pozwali Centrum Medycyny Rozrodu PC, zarzucając, że naruszyło ono obowiązek stałego zabezpieczenia i monitorowania kriogenicznego przechowywania zarodków.

Ustawa o bezprawnej śmierci obowiązująca w Alabamie umożliwia rodzicom zmarłych dzieci wszczęcie postępowania sądowego o odszkodowanie za śmierć dzieci. SN od dawna uważał, że dotyczy to także dzieci nienarodzonych. Obecnie sędziowie rozstrzygali, czy przepisy można zastosować w odniesieniu do „zamrożonych zarodków”.

Prawo stanowe pozwala na wniesienie powództwa – w ciągu sześciu miesięcy od śmierci dziecka – gdy jest ona spowodowana bezprawnym działaniem, czy zaniedbaniem jakiejkolwiek osoby. Ustawa nie definiowała „dziecka”, ale Sąd Najwyższy stanu wskazał, że regulacja obejmuje nienarodzone dziecko, niezależnie od etapu ciąży i tego, czy może żyć poza macicą.

Sąd stwierdził, że nie ma wyjątku od tej reguły w przypadku nienarodzonych dzieci, które w chwili śmierci nie znajdowały się fizycznie w macicy. Sąd przywołał stanową konstytucję potwierdzającą „świętość życia nienarodzonego”.

Amerykańskie stowarzyszenia medyczne potępiły orzeczenie, twierdząc, że „jest sprzeczne z rzeczywistością medyczną i potrzebami obywateli Alabamy”. Komentatorzy nie mają złudzeń, że orzeczenie w sprawie embrionów w Alabamie wzmacnia ruch potwierdzający, że „płód” niezależnie od etapu rozwoju jest osobą.

Poza kliniką Uniwersytetu Alabamy „zabiegi” in vitro wstrzymała również Alabama Fertility Specialists. „Podjęliśmy niezwykle trudną decyzję o wstrzymaniu nowych zabiegów IVF ze względu na ryzyko prawne dla naszej kliniki i naszych embriologów” – napisano w oświadczeniu. „Kontaktujemy się dzisiaj z pacjentami, których to dotyczy, aby znaleźć dla nich rozwiązanie i dokładamy wszelkich starań, by ostrzec naszych ustawodawców o dalekosiężnym negatywnym wpływie tego orzeczenia na kobiety w Alabamie”.

Doktor Mamie McLean, lekarka w Alabama Fertility zaznaczyła, że „nie są pewni, co jest dla nich bezpieczne i legalne w związku z zapłodnieniem in vitro (…) Ostatecznie obawiają się, że z powodu tego orzeczenia w Alabamie będzie rodzić się mniej dzieci”.
Orzeczenie Sądu Najwyższego stanu Alabama pozwoliło rodzinom pozwać klinikę leczenia niepłodności za bezprawną śmierć po przypadkowym zniszczeniu kilku „zarodków”.

W zdaniu odrębnym orzeczenia SN Alabamy, sędzia Greg Cook napisał: „Żaden sąd – nigdzie w kraju – nie doszedł do wniosku, do jakiego dochodzi główna opinia”, dodając, że „prawie na pewno kończy to tworzenie zamrożonych embrionów w wyniku procedury in vitro (IVF) w Alabamie”.

Orzeczenie pochwaliła republikańska kandydatka na prezydenta Nikki Haley Komentowała w CNN, że zgadza się, że „embrion jest uważany za nienarodzone dziecko”. Zdecydowanie potępił ją prezydent Joe Biden, wskazując, że orzeczenie jest konsekwencją innej decyzji SN z 2022 r., znoszącej „prawo do aborcji” w całych Stanach Zjednoczonych.

„To orzeczenie stwierdza, że zapłodnione jajo, które jest zlepkiem komórek, jest teraz osobą. To naprawdę stawia pod znakiem zapytania praktykę zapłodnienia in vitro” – komentowała orzeczenie Barbara Collura, dyrektor generalna RESOLVE: The National Infertility Association, która obawia się, czy w ogóle możliwe będzie zamrażanie niewykorzystanych „zarodków”.

Doktor Paula Amato, prezes Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu uważa, że decyzja o traktowaniu zamrożonej zapłodnionej komórki jajowej jako prawnego odpowiednika dziecka może ograniczyć dostępność „nowoczesnej opieki zdrowotnej”.
Warto zauważyć, że prezes Sądu Najwyższego Tom Parker zacytował Biblię, omawiając znaczenie wyrażenia „świętość życia nienarodzonego” zapisanej w konstytucji stanu Alabama. Wskazał, że „nawet przed narodzeniem wszyscy ludzie noszą obraz Boga”. Tylko jeden sędzia Greg Cook wyraził sprzeciw wobec decyzji.

Orzeczenie częściowo opierało się na dodanym w 2018 r. do konstytucji stanu Alabama języku antyaborcyjnym, w którym stwierdzono, że „polityką tego stanu jest zapewnienie ochrony praw nienarodzonego dziecka”.

Sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre stwierdziła, że decyzja w sprawie Alabamy odzwierciedla konsekwencje wyroku Sądu Najwyższego unieważniającego wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade i oskarżyła niektórych Republikanów o blokowanie kobietom dostępu do „opieki reprodukcyjnej i opieki w nagłych przypadkach”. Zapewniła, że prezydent Biden i wiceprezydent Harris „będą w dalszym ciągu walczyć o ochronę dostępu do opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i wzywać Kongres do przywrócenia w prawie federalnym ochrony takiej, jaką dawała sprawa Roe przeciwko Wade wszystkim kobietom w każdym stanie”.

Prezydent Joe Biden uznał decyzję za „oburzającą” i „niedopuszczalną’. W czwartek stwierdził, że w 2024 r. kobiety w USA pozabawia się „opieki zdrowotnej”, „lekarze obawiają się ścigania za przeprowadzenie aborcji, a sąd w Alabamie ograniczył dostęp do niektórych metod leczenia niepłodności rodzinom, które desperacko starają się zajść w ciążę”.

Konsekwencji wyroku obawiają się nie tylko medycy i kliniki in vitro w USA, ale wszyscy zwolennicy aborcji i stosowania pigułek poronnych „dzień po”. Rechel Rebouche, dziekan Temple University Beasley School of Law w Filadelfii mówi o „długim marszu ku uznaniu osobowości płodu”. – Być może – komentowała – nie jest to przypadek, który go uruchamia, ale jest to bardzo strategiczna decyzja ze strony sił antyaborcyjnych.

Kanadyjski portal CBC News wskazuje, że orzeczenie Alabamy o tym, iż „embriony są dziećmi, może podsycić ruch antyaborcyjny w Kanadzie”. Chociaż orzecznictwo w Kanadzie stwierdza, że embriony nie są osobami, a kodeks karny stanowi, że dziecko staje się istotą ludzką dopiero, „kiedy w stanie żywym całkowicie wyszło z ciała matki”, to jednak proaborcyjni medycy obawiają się „eksportu” amerykańskiego myślenia o tym, że „embriony to dzieci”. Może to podsycić działalność ruchów antyaborcyjnych w Kanadzie i gdzie indziej – uważa Kathleen Hammond, adiunkt w Lincoln Alexander School of Law na Toronto Metropolitan University, która specjalizuje się w obszarze technologii wspomaganego rozrodu.

„Pomijając niedawne uchylenie wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade i niedawne środki podjęte w USA, takie jak całkowity zakaz aborcji w Alabamie, tego rodzaju decyzja nie jest zaskakująca, ale niezwykle niepokojąca dla praw reprodukcyjnych” – mówiła w rozmowie z CBC News.

Przemawiając na krajowej konferencji w czwartek rano, Frédérique Chabot, dyrektor wykonawcza Action Canada for Sexual Health and Rights opowiadała o obawach kanadyjskich lekarzy. Mają oni być „przerażeni” decyzją SN w Alabamie, ponieważ może ona sprawić, że coraz więcej klinik nie będzie chciało świadczyć usług zapłodnienia pozaustrojowego czy też aborcji. Widzą bowiem zmianę nastawienia ludzi. – Jesteśmy przerażeni, widząc ponownie tego rodzaju przełomowe sprawy sądowe, które wprowadzają w życie bardzo niepopularny projekt polityczny, który będzie miał wpływ na zdrowie ludzi i dostęp do opieki w Stanach Zjednoczonych oraz będzie miał reperkusje w Kanadzie – uznała kobieta.

Michelle Flowerday, prawniczka z Toronto stwierdziła, że jej klienci są „głęboko zaniepokojeni” tą decyzją, ponieważ wielu z nich korzysta z usług w USA. Jej zdaniem, szczególnie dotknięci mogą być członkowie „społeczności 2SLGBTQ+”. – Zdecydowana większość członków społeczności 2SLGBTQ+, które chcą mieć rodzinę, potrzebuje pomocy strony trzeciej, niezależnie od tego, czy jest to surogatka, czy dawca gamet, a wiele z tych rodzin pozyskuje zamrożone embriony jako krok w projekt planowania rodziny – tłumaczyła. W jej przekonaniu orzeczenie SN Alabamy jest „zniewagą” i „krzywdzi” ową społeczność tęczową.

Decyzja może mieć znaczenie także dla regulacji aborcyjnych i dostępu do pigułki „dzień po” czy innych środków antykoncepcyjnych. Niebawem ma zapaść orzeczenie w sprawie zakazu stosowania pigułki aborcyjnej w Teksasie.

Action Canada for Sexual Health and Rights wyraża obawy, że zmieniający się krajobraz prawny i polityczny w USA może mieć wpływ na całą opiekę w zakresie „zdrowia reprodukcyjnego” na świecie. Wszystko bowiem może się zdarzyć, ostrzega Martha Paynter, adiunkt na wydziale pielęgniarstwa na Uniwersytecie w Nowym Brunszwiku i autorka książki „Abortion to Abolition: Reproductive Health and Justice in Canada”. Nawołuje ona ruchy proaborcyjne do czujności i ciągłego zwalczania działalności proliferów.

Źródło: news.bloomberglaw.com, cbsnews.com, scrippsnews.com, cbc.ca, npr.org
AS

Friday Funnies: You Are Here… Better late than never.


Friday Funnies: You Are Here…

Better late than never.

ROBERT W MALONE MD, MS FEB 23
 
READ IN APP
 















”Who is Robert Malone” is a reader supported publication. Please support our work by becoming a subscriber.

Upgrade to paid

Who is Robert Malone is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.

Upgrade to paid

Thank you for reading Who is Robert Malone. This post is public so feel free to share it.

Share

Give a gift subscription





Jan Jekielek and I filmed for our series “Fall Out” at CPAC on media row yesterday. The episode is coming soon on Epoch TV

.[PREMIERING 2/23, 9PM ET] FALLOUT with Robert Malone: 

“Is Mercenary Censorship the New Face of Warfare?”


Today is the first day of the International Crisis Summit – the talks have been amazing and will be available on line soon. 

If you wish watch the live stream, you can do so here:

ICS Livestream link



You’re currently a free subscriber to Who is Robert Malone. For the full experience, upgrade your subscription.

==========================================================

Upgrade to paid

=====================

Mail:

Prezydent Rosji Władimir Putin. Wywiad z Carlsonem. Część II.

Tucker Carlson : Czy byłbyś zadowolony z terytorium, które posiadasz obecnie?
Władimir Putin : Skończę odpowiadać na pytanie. Właśnie zadałeś pytanie dotyczące neonazizmu i denazyfikacji.
Słuchajcie, Prezydent Ukrainy odwiedził Kanadę. Ta historia jest dobrze znana, ale w krajach zachodnich jest przemilczana: parlament kanadyjski przedstawił człowieka, który – jak powiedział przewodniczący parlamentu – walczył z Rosjanami podczas II wojny światowej.
No cóż, kto walczył z Rosjanami podczas II wojny światowej? Hitlera i jego wspólników. Okazało się, że ten człowiek służył w oddziałach SS. Osobiście zabijał Rosjan, Polaków i Żydów. Oddziały SS składały się z ukraińskich nacjonalistów, którzy wykonali tę brudną robotę. Prezydent Ukrainy wstał wraz z całym parlamentem Kanady i oklaskiwał tego człowieka. Jak można to sobie wyobrazić? Nawiasem mówiąc, sam Prezydent Ukrainy jest Żydem ze względu na narodowość.
Tucker Carlson : Naprawdę moje pytanie brzmi: co z tym zrobić? To znaczy, Hitler nie żyje od osiemdziesięciu lat, nazistowskie Niemcy już nie istnieją i to prawda. Więc myślę, że to, co mówisz, chcesz wygasić lub przynajmniej kontrolować ukraiński nacjonalizm. Ale jak ty to robisz?
Władimir Putin : Posłuchaj mnie. Twoje pytanie jest bardzo subtelne. A czy mogę powiedzieć co myślę? Nie obrażaj się.
Tucker Carlson : Oczywiście!
Władimir Putin : To pytanie wydaje się subtelne, jest dość nieznośne.
Mówisz, że Hitler nie żyje od tak wielu, 80 lat. Ale jego przykład jest nadal żywy. Żyją ludzie, którzy eksterminowali Żydów, Rosjan i Polaków. A prezydent, obecny prezydent dzisiejszej Ukrainy, oklaskuje go w parlamencie kanadyjskim, robi owację na stojąco! Czy możemypowiedzieć, że całkowicie wykorzeniliśmy tę ideologię, jeśli to, co widzimy, dzieje się dzisiaj?
To właśnie jest denazyfikacja w naszym rozumieniu. Musimy pozbyć się tych, którzypodtrzymują tę koncepcję i wspierają tę praktykę, i starać się ją zachować – na tym polega denazyfikacja. To właśnie mamy na myśli.
Tucker Carlson : Jasne. Moje pytanie jest niemal konkretne, nie miało ono oczywiście na celu obrony nazizmu. W przeciwnym razie było to pytanie praktyczne. Nie kontrolujesz całego kraju, nie wyglądasz, jakbyś tego chciał. Jak więc wyeliminować tę kulturę, ideologię, uczucia lub pogląd na historię w kraju, nad którym nie masz kontroli? Co z tym zrobić?
Władimir Putin : Wiesz, choć może ci się to wydawać dziwne, podczas negocjacji w Stambule zgodziliśmy się, że – mamy to wszystko na piśmie – że na Ukrainie nie będzie kultywowany neonazizm, w tym, że będzie on zakazany na Ukrainie poziom legislacyjnym. Panie Carlson, zgodziliśmy się co do tego. Okazuje się, że można tego dokonać w trakcie procesu negocjacji. I nie ma nic upokarzającego dla Ukrainy jako nowoczesnego cywilizowanego państwa. Czy jakiemukolwiek państwu wolno promować nazizm? Tak nie jest, prawda? To jest to.
Tucker Carlson: Czy będą rozmowy? A dlaczego nie było rozmów o rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie? Rozmowy pokojowe.

Władimir Putin : Byli. Osiągnęły bardzo wysoki etap koordynacji stanowisk w złożonym procesie, ale mimo to były już prawie sfinalizowane. Ale po wycofaniu naszych wojsk z Kijowa, jak już powiedziałem, druga strona Ukraina odrzuciła wszystkie te porozumienia i zastosowała się do instrukcji krajów zachodnich, krajów europejskich i Stanów Zjednoczonych, aby walczyć z Rosją do samego końca.
Ponadto Prezydent Ukrainy wprowadził zakaz prowadzenia negocjacji z Rosją. Podpisał dekret zabraniający wszystkim negocjacji z Rosją. Ale jak mamy negocjować, skoro zabronił sobie i wszystkim tego robić? Wiemy, że przedstawia pewne pomysły w sprawie tej ugody. Ale żeby się w czymś zgodzić, potrzebny jest dialog. Czy to nie prawda?
Tucker Carlson : No cóż, ale nie rozmawiałbyś z prezydentem Ukrainy, rozmawiałbyś z
prezydentem USA. Kiedy ostatni raz rozmawiałeś z Joe Bidenem?
Władimir Putin : Nie pamiętam, kiedy z nim rozmawiałem. Nie pamiętam, możemy sprawdzić.
Tucker Carlson : Nie pamiętasz?!
Władimir Putin : Nie, dlaczego? Czy muszę o wszystkim pamiętać? Mam swoje sprawy do
zrobienia. Mamy wewnętrzne sprawy polityczne.
Tucker Carlson : Ale on finansuje wojnę, w której toczysz, więc myślę, że byłoby to
niezapomniane?
Władimir Putin : No cóż, finansuje, ale oczywiście rozmawiałem z nim przed Specjalną Operacją Wojskową. A ja mu wtedy na marginesie powiedziałem – nie będę wdawał się w szczegóły, nigdy tego nie robię – ale wtedy mu powiedziałem: „Uważam, że popełniacie ogromny błąd na skalę historyczną, wspierając wszystko, co się tam dzieje, na Ukrainie, odpychając Rosję.” Mówiłem mu, przy okazji, powtarzałem mu to wielokrotnie. Myślę, że byłoby to słuszne, gdybym się tutaj zatrzymał.
Tucker Carlson : Co on powiedział?
Władimir Putin: Zapytaj go, proszę. Tobie jest łatwiej, jesteś obywatelem Stanów
Zjednoczonych, idź i go zapytaj. Nie wypada mi komentować naszą rozmowę.
Tucker Carlson: Ale nie rozmawiałeś z nim od lutego 2022 roku?
Władimir Putin: Nie, nie rozmawialiśmy. Pewne kontakty jednak zostały utrzymane. A skoro
już o tym mowa, czy pamiętacie, co wam mówiłem o mojej propozycji współpracy nad
systemem obrony przeciwrakietowej?
Tucker Carlson: Tak.
Władimir Putin: Możesz zapytać ich wszystkich. Wszyscy są cali i zdrowi, dzięki Bogu.Były prezydent Condoleezza jest cały i zdrowy, a moim zdaniem pan Gates i obecny dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej pan Burns, ówczesny ambasador w Rosji, są moim zdaniem ambasadorami odnoszącymi duże sukcesy. Wszyscy byli świadkami tych rozmów. Poprosić ich.To samo tutaj. Jeśli interesuje Cię, co odpowiedział mi prezydent Biden, zapytaj go. W każdym razie rozmawiałem z nim na ten temat.
Tucker Carlson: Zdecydowanie jestem zainteresowany. Ale z drugiej strony wydaje się, że
może to ewoluować, ewoluować w coś, co wprowadzi cały świat w konflikt i może
zainicjować wystrzelenie broni nuklearnej, więc dlaczego po prostu nie zadzwonisz do
Bidena i nie powiesz „rozpracujmy to”?
Władimir Putin: Nad czym trzeba popracować? To jest bardzo proste. Powtarzam, mamy
kontakty za pośrednictwem różnych agencji. Powiem wam, co mówimy w tej sprawie i co
przekazujemy przywódcom USA: „Jeśli naprawdę chcecie przestać walczyć, musicie przestać dostarczać broń. Zakończy się w ciągu kilku tygodni. Otóż to. A potem możemy uzgodnić pewne warunki, zanim to zrobisz, przestań.Co jest łatwiejsze? Dlaczego miałbym do niego zadzwonić? O czym mam z nim rozmawiać?
Albo błagać go o co? „Będziecie dostarczać na Ukrainę taką a taką broń. Och, boję się, boję
się, proszę, nie.”. O czym tu rozmawiać?
Tucker Carlson: Czy sądzi Pan, że NATO obawiało się, że przerodzi się to w wojnę globalną lub konflikt nuklearny?
Władimir Putin: Przynajmniej o tym mówią. Próbują zastraszyć własną ludność
wyimaginowanym rosyjskim zagrożeniem. To oczywisty fakt. A myślący ludzie, nie filistyni,
ale myślący ludzie, analitycy, ci, którzy zajmują się prawdziwą polityką, po prostu mądrzy
ludzie doskonale rozumieją, że to podróbka. Próbują podsycić rosyjskie zagrożenie.
Tucker Carlson: Zagrożenie, o którym myślę, że wspomniałeś, to rosyjska inwazja na Polskę i Łotwę – zachowanie ekspansjonistyczne. Czy możesz sobie wyobrazić scenariusz, w którym wysyłasz wojska rosyjskie do Polski?
Władimir Putin: Tylko w jednym przypadku: jeśli Polska zaatakuje Rosję. Dlaczego? Bo nie
interesuje nas Polska, Łotwa ani gdziekolwiek indziej. Dlaczego mielibyśmy to zrobić? Po
prostu nie mamy żadnego interesu. To tylko szerzenie groźby.
Tucker Carlson: Cóż, argument, wiem, że to wiesz, jest taki, że cóż, najechał Ukrainę – ma
cele terytorialne na całym kontynencie. A ty twierdzisz jednoznacznie, że nie?
Władimir Putin: To absolutnie wykluczone. Po prostu nie trzeba być żadnym analitykiem,
angażowanie się w jakąś globalną wojnę jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. A globalna wojna doprowadzi całą ludzkość na skraj zagłady. To jest oczywiste.
Z pewnością istnieją środki odstraszające. Przez cały czas straszyli nas wszystkich: jutro Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej, jutro Rosja jej użyje, nie, pojutrze. Więc co? To są po prostu horrory dla ludzi na ulicy mających na celu wyłudzenie dodatkowych pieniędzy od
amerykańskich i europejskich podatników w konfrontacji z Rosją na ukraińskim teatrze
wojny. Celem jest maksymalne osłabienie Rosji.
Tucker Carlson: Jeden z naszych starszych senatorów Stanów Zjednoczonych ze stanu Nowy Jork, Chuck Schumer, powiedział wczoraj, jak sądzę, że musimy w dalszym ciągu finansować wysiłki Ukrainy, w przeciwnym razie żołnierze amerykańscy, a obywatele [? md] mogliby tam walczyć. Jak to oceniasz?
Władimir Putin: To prowokacja, i to tania prowokacja.
Nie rozumiem, dlaczego amerykańscy żołnierze mieliby walczyć na Ukrainie. Są tam
najemnicy ze Stanów Zjednoczonych. Najwięcej najemników pochodzi z Polski, na drugim miejscu najemnicy ze Stanów Zjednoczonych, a na trzecim najemnicy z Gruzji. Cóż, jeśli ktoś miałby ochotę wysłać regularne wojska, z pewnością postawiłoby to ludzkość na krawędzi bardzo poważnego, globalnego konfliktu. To oczywiste.
Czy Stany Zjednoczone tego potrzebują? Po co? Tysiące mil od terytorium Twojego kraju!
Nie masz nic lepszego do roboty?
Masz problemy na granicy, problemy z migracją, problemy z długiem publicznym – ponad 33
biliony dolarów. Nie masz nic lepszego do roboty, więc powinieneś walczyć na Ukrainie? Czy nie byłoby lepiej negocjować z Rosją? Zawrzyjcie porozumienie, już rozumiejąc rozwijającą się dzisiaj sytuację, mając świadomość, że Rosja będzie walczyć o swoje interesy do końca. I zdając sobie z tego sprawę, faktycznie wróćcie do zdrowego rozsądku, zacznijcie szanować nasz kraj i jego interesy i szukajcie konkretnych rozwiązań. Wydaje mi się, że jest to o wiele mądrzejsze i bardziej racjonalne rozwiązanie.
Tucker Carlson: Kto wysadził Nord Stream?
Władimir Putin: Ty na pewno.
Tucker Carlson: Tego dnia byłem zajęty. Nie wysadziłem Nord Stream.
Władimir Putin: Ty osobiście możesz mieć alibi, ale CIA go nie ma.
Tucker Carlson: Czy masz dowód, że zrobiły to NATO lub CIA?
Władimir Putin: Wiesz, nie będę wdawał się w szczegóły, ale ludzie zawsze w takich
przypadkach mówią: „Poszukaj kogoś, kto jest zainteresowany”. Ale w tym przypadku
powinniśmy szukać nie tylko kogoś zainteresowanego, ale także kogoś, kto ma możliwości.
Bo zainteresowanych może być wielu, ale nie wszyscy są w stanie opaść na dno Bałtyku i
dokonać tej eksplozji. Należy połączyć te dwa elementy: kto jest zainteresowany i kto jest w
stanie to zrobić.
Tucker Carlson: Ale jestem zdezorientowany. To znaczy, że jest to największy akt
terroryzmu przemysłowego w historii i największa emisja CO₂ w historii. OK, więc jeśli
miałbyś dowody i prawdopodobnie, biorąc pod uwagę twoje służby bezpieczeństwa, twoje
służby wywiadowcze, zrobiłbyś to, że NATO, USA, CIA, Zachód to zrobiły, dlaczego nie
miałbyś ich przedstawić i wygrać propagandowe zwycięstwo?
Władimir Putin: W wojnie propagandowej bardzo trudno jest pokonać Stany Zjednoczone,
ponieważ Stany Zjednoczone kontrolują wszystkie media światowe i wiele mediów
europejskich. Ostatecznym beneficjentem największych europejskich mediów są
amerykańskie instytucje finansowe. Czy tego nie wiesz? Można więc zaangażować się w tę
pracę, ale jest to, że tak powiem, zaporowe. Możemy po prostu zwrócić uwagę na nasze
źródła informacji, a nie osiągniemy rezultatów. Dla całego świata jest jasne, co się stało, i
nawet amerykańscy analitycy mówią o tym bezpośrednio. To prawda.

Tucker Carlson: Tak. Ale oto pytanie, na które być może będziesz w stanie odpowiedzieć.
Zasłynąłeś z pracy w Niemczech. Niemcy doskonale wiedzą, że zrobił to ich partner z NATO, że bardzo zaszkodził ich gospodarce, która może nigdy się nie odnowić. Dlaczego o tym milczą [bo mają 80000? żołnierzy US Army u siebie, KZ]? To jest dla mnie bardzo mylące. Dlaczego Niemcy nie mieliby nic o tym powiedzieć?
Władimir Putin: To też mnie dezorientuje. Ale dzisiejsi niemieccy przywódcy kierują się
interesami zbiorowego Zachodu, a nie interesami narodowymi [nie wydaje mi się, nie zapomniano o ziemiach utraconych, ani o IV Rzeszy, KZ] , bo inaczej trudno
wytłumaczyć logikę ich działania lub bierności. Przecież nie chodzi tylko o Nord Stream-1,
który został wysadzony w powietrze i Nord Stream-2 został uszkodzony, ale jedna rura jest
cała i zdrowa i można nią dostarczać gaz do Europy, ale Niemcy jej nie otwierają . Jesteśmy
gotowi, proszę. Przez Polskę przebiega inna trasa, zwana Jamał-Europa, która również umożliwia duży przepływ. Polska go zamknęła, ale Polska dziobie z niemieckiej ręki, otrzymuje pieniądze z funduszy paneuropejskich, a Niemcy są głównym darczyńcą tych paneuropejskich funduszy. Niemcy w pewnym stopniu zasilają Polskę. I zamknęli drogę do Niemiec. Dlaczego? Nie rozumiem. Ukrainę, której Niemcy dostarczają broń i dają pieniądze. Niemcy są drugim po Stanach Zjednoczonych sponsorem pomocy finansowej dla Ukrainy. Przez Ukrainę przebiegają dwie trasy gazu. Po prostu zamknęli jedną trasę, Ukraińców. Otwórzcie drugą trasę i proszę o gaz z Rosji. Nie otwierają go. Dlaczego Niemcy nie powiedzą: „Słuchajcie, chłopaki, dajemy wam pieniądze i broń. Proszę otworzyć zawór, żeby przepuścił dla nas gaz z Rosji.
W Europie kupujemy gaz skroplony po zawyżonych cenach, co sprowadza poziom naszej
konkurencyjności i w ogóle gospodarki do zera. Czy chcesz, żebyśmy dali Ci pieniądze?
Pozwólmy sobie na godne życie, zarabiajmy dla naszej gospodarki, bo stamtąd pochodzą
pieniądze, które Wam dajemy”. Odmawiają tego. Dlaczego? Poprosić ich. ( Puka w stół. ) To
co jest tutaj i to co siedzi w ich głowach to to samo. Ludzie tam są bardzo niekompetentni.
Tucker Carlson: Cóż, może świat rozpada się na dwie półkule. Jeden z tanią energią, drugi
bez niej. I chcę pana zapytać, czy jeśli jesteśmy teraz światem wielobiegunowym, oczywiście, że nim jesteśmy, czy może pan opisać bloki sojuszy? Jak myślisz, kto jest po każdej ze stron?
Władimir Putin: Słuchaj, powiedziałeś, że świat rozpada się na dwie półkule. Ludzki mózg
dzieli się na dwie półkule: jedna odpowiada za jeden rodzaj czynności, druga odpowiada
bardziej za kreatywność i tak dalej. Ale to wciąż jedna i ta sama głowa. Świat powinien
stanowić jedną całość [inny wariant NWO? KZ], bezpieczeństwo powinno być dzielone , a nie przeznaczone dla „złotego miliarda”. To jedyny scenariusz, w którym świat mógłby być stabilny, zrównoważony [co to znaczy? KZ] i przewidywalny. Do tego czasu, choć głowa jest podzielona na dwie części, jest to choroba, poważny, niekorzystny stan. To okres ciężkiej choroby, przez którą przechodzi obecnie świat. Ale myślę, że dzięki uczciwemu dziennikarstwu [sic! KZ] – ta praca przypomina pracę lekarzy – można temu jakoś zaradzić.
Tucker Carlson: Cóż, podamy tylko jeden przykład — dolar amerykański, który w pewnym
sensie zjednoczył świat na wiele sposobów, może nie na twoją korzyść, ale z pewnością na
naszą. Czy to odejdzie jako waluta rezerwowa, powszechnie akceptowana waluta? Jak
Twoim zdaniem sankcje zmieniły miejsce dolara na świecie?
Władimir Putin: Wiecie, używanie dolara jako instrumentu polityki zagranicznej do walki jest jednym z najpoważniejszych błędów strategicznych popełnionych przez amerykańskie
przywództwo polityczne. Dolar jest kamieniem węgielnym potęgi Stanów Zjednoczonych.
Myślę, że wszyscy doskonale rozumieją, że niezależnie od tego, ile dolarów zostanie
wydrukowanych, szybko rozchodzą się po całym świecie. Inflacja w Stanach Zjednoczonych jest minimalna. Wynosi około 3–3,4 procent, co moim zdaniem jest całkowicie akceptowalne dla Stanów Zjednoczonych. Ale nie przestaną drukować. O czym mówi nam dług wynoszący 33 biliony dolarów? Chodzi o wydanie. Niemniej jednak jest to główna broń używana przez Stany Zjednoczone do utrzymania swojej władzy na świecie. Gdy tylko przywódcy polityczni postanowili wykorzystać dolara amerykańskiego jako instrument polityczny, amerykańskiej potędze został zadany cios.Nie chcę używać żadnych nieliterackich wyrażeń, ale to głupota i ogromny błąd.
Spójrz na to, co dzieje się na świecie. Nawet sojusznicy Stanów Zjednoczonych zmniejszają
obecnie swoje rezerwy dolarowe. Widząc to, każdy zaczyna szukać sposobów na
zabezpieczenie się. Jednak fakt, że Stany Zjednoczone stosują wobec niektórych krajów
środki ograniczające, takie jak wprowadzanie ograniczeń w transakcjach, zamrażanie
aktywów itp., budzi poważne zaniepokojenie i stanowi sygnał dla całego świata.
Co my tu mieliśmy? Do 2022 r. około 80 proc. transakcji handlu zagranicznego Rosji
dokonywanych było w dolarach i euro. Dolary amerykańskie stanowiły około 50 proc.
naszych transakcji z krajami trzecimi, podczas gdy obecnie jest to zaledwie 13 proc. To nie
my zakazaliśmy używania dolara amerykańskiego, nie mieliśmy takiego zamiaru. To była
decyzja Stanów Zjednoczonych o ograniczeniu naszych transakcji w dolarach amerykańskich. Uważam, że jest to kompletna głupota z punktu widzenia interesów samych Stanów Zjednoczonych i ich podatników, gdyż szkodzi amerykańskiej gospodarce, podważa siłę Stanów Zjednoczonych na świecie.
Nawiasem mówiąc, nasze transakcje w juanach stanowiły około 3 proc. Dziś 34 procent
naszych transakcji dokonywanych jest w rublach i mniej więcej tyle samo, bo nieco ponad 34 procent, w juanach.
Dlaczego Stany Zjednoczone to zrobiły? Moje jedyne przypuszczenie to zarozumiałość.
Pewnie myśleli, że doprowadzi to do całkowitego zawalenia się, ale nic się nie zawaliło. Co
więcej, inne kraje, w tym producenci ropy, zastanawiają się i już akceptują płatności za ropę
w juanach. Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę, co się dzieje, czy nie? Czy ktoś w USA zdaje
sobie z tego sprawę? Co robisz? Odcinasz się… wszyscy eksperci tak mówią. Zapytaj
jakąkolwiek inteligentną i myślącą osobę w Stanach Zjednoczonych, co dolar oznacza dla
USA? Zabijasz to własnymi rękami.
Tucker Carlson: Myślę, że to sprawiedliwa ocena. Pytanie brzmi, co będzie dalej? A może
zamienisz jedną potęgę kolonialną na inną, znacznie mniej sentymentalną i wyrozumiałą
potęgę kolonialną? Czy na przykład BRICS jest zagrożone całkowitą z dominacją przez chińską gospodarkę? W sposób, który nie jest dobry dla ich suwerenności. Martwisz się o to?
Władimir Putin: Słyszeliśmy już wcześniej te historie o straszydłach. To historia
boogeymana. Jesteśmy sąsiadami z Chinami. Nie możesz wybierać sąsiadów, tak jak nie
możesz wybierać bliskich krewnych. Dzielimy z nimi granicę liczącą 1000 kilometrów. To jest
numer jeden.
Po drugie, mamy wielowiekową historię współistnienia, jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Po trzecie, filozofia polityki zagranicznej Chin nie jest agresywna, jej ideą jest zawsze
szukanie kompromisu i to widać [Putin nie pamięta o ziemiach odebranych Chinom na Syberii? Chiny pamiętają!KZ].

Następny punkt jest następujący. Zawsze opowiada się nam tę samą historię o straszydle i
tutaj powracamy, choć w eufemistycznej formie, ale wciąż jest to ta sama historia o
straszydle: współpraca z Chinami stale się zwiększa. Tempo wzrostu współpracy Chin z
Europą jest wyższe i większe niż tempo wzrostu współpracy chińsko-rosyjskiej. Zapytaj
Europejczyków: czy się nie boją? Być może tak jest, nie wiem, ale nadal za wszelką cenę
próbują uzyskać dostęp do chińskiego rynku, zwłaszcza teraz, gdy borykają się z problemami gospodarczymi. Chińskie firmy eksplorują także rynek europejski.
Czy chińskie firmy mają niewielką obecność w Stanach Zjednoczonych? Tak, decyzje
polityczne są takie, że próbują ograniczyć współpracę z Chinami.
Ogranicza pan współpracę z Chinami na własną szkodę, panie Tucker, szkodzi pan sobie. To delikatna sprawa i nie ma tu złotego środka, tak jak w przypadku dolara.
Zatem przed wprowadzeniem jakichkolwiek bezprawnych sankcji – nielegalnych w
rozumieniu Karty Narodów Zjednoczonych – należy się bardzo dokładnie zastanowić. Dla
decydentów wydaje się to stanowić problem.
Tucker Carlson: A więc przed chwilą powiedziałeś, że świat byłby znacznie lepszy, gdyby nie był podzielony na konkurencyjne sojusze i gdyby istniała współpraca globalna. Jednym z
powodów, dla których tego nie masz, jest to, że obecna administracja amerykańska jest
całkowicie przeciw tobie. Czy sądzi Pan, że gdyby po Joe Bidenie powstała nowa
administracja, byłbyś w stanie ponownie nawiązać komunikację z rządem USA? A może nie
ma znaczenia, kto jest Prezydentem?
Władimir Putin: Powiem ci. Ale pozwólcie, że dokończę poprzednią myśl. Razem z moim
kolegą i przyjacielem prezydentem Xi Jinpingiem postawiliśmy sobie za cel osiągnięcie w tym
roku wzajemnego handlu z Chinami o wartości 200 miliardów dolarów. Przekroczyliśmy ten
poziom. Według naszych danych nasz dwustronny handel z Chinami wynosi już 230
miliardów, a chińskie statystyki mówią o 240 miliardach dolarów.
I jeszcze jedno ważne: nasz handel jest zrównoważony i wzajemnie się uzupełnia w obszarze
zaawansowanych technologii, energetyki, badań naukowych i rozwoju. Jest bardzo
zrównoważony.
Jeśli chodzi o BRICS, w którym Rosja objęła w tym roku prezydencję, kraje BRICS rozwijają
się, ogólnie rzecz biorąc, bardzo szybko.
Słuchajcie, jeśli dobrze pamiętam, w 1992 r. udział krajów G7 w gospodarce światowej
wynosił 47 proc., podczas gdy w 2022 r. spadł do, jak sądzę, nieco ponad 30 proc.

W 1992 r. kraje BRICS stanowiły zaledwie 16 procent, ale obecnie ich udział jest większy niż w przypadku G7. Nie ma to nic wspólnego z wydarzeniami na Ukrainie. Wynika to z trendów
globalnego rozwoju i gospodarki światowej, o których przed chwilą wspomniałem, a to jest
nieuniknione. To będzie się powtarzać. To jest jak wschód słońca – nie możesz zapobiec
wschodowi słońca, musisz się do tego dostosować. Jak dostosowują się Stany Zjednoczone? Za pomocą siły: sankcje, naciski, bombardowania i użycie sił zbrojnych.
Tu chodzi o zarozumiałość. Wasz establishment polityczny nie rozumie, że świat się zmienia, w obiektywnych okolicznościach i aby utrzymać swój poziom – nawet jeśli ktoś aspiruje,przepraszam, do poziomu dominacji – trzeba podejmować właściwe decyzje w kompetentny i terminowy sposób sposób.
Takie brutalne działania, także wobec Rosji i, powiedzmy, innych krajów, przynoszą efekt
przeciwny do zamierzonego. Jest to oczywisty fakt; stało się to już oczywiste.
Właśnie zapytałeś mnie, czy przyjdzie inny lider i coś zmieni. Nie chodzi tu o przywódcę, nie
chodzi o osobowość konkretnej osoby. Miałem bardzo dobre stosunki, powiedzmy, z
Bushem. Wiem, że w USA był przedstawiany jako jakiś wiejski chłopak, który niewiele
rozumie. Zapewniam Cię, że tak nie jest. Myślę, że popełnił wiele błędów także w stosunku
do Rosji. Opowiadałem wam o roku 2008 i decyzji podjętej w Bukareszcie o otwarciu drzwi
NATO dla Ukrainy i tak dalej. Stało się to za jego prezydentury. Faktycznie wywierał presję
na Europejczyków. Ale ogólnie rzecz biorąc, na poziomie osobistym, miałem z nim bardzo dobre relacje. Nie był gorszy niż jakikolwiek inny polityk amerykański, rosyjski czy europejski. Zapewniam, że rozumiał, co robi, równie dobrze jak inni. Ja też miałem takie osobiste relacje z Trumpem. Nie chodzi tu o osobowość przywódcy, ale o sposób myślenia elit. Jeśli w społeczeństwie amerykańskim zdominuje idea dominacji za wszelką cenę, opartej także na siłowych działaniach, nic się nie zmieni, a będzie tylko gorzej. Ale jeśli w końcu dojdzie się do świadomości, że świat zmienia się pod wpływem obiektywnych okoliczności i że należy się do nich z czasem dostosować, korzystając z przewag, jakie Stany Zjednoczone mają do dziś, to być może coś może się zmienić.
Spójrzcie, gospodarka Chin stała się pierwszą gospodarką na świecie pod względem parytetu siły nabywczej; pod względem wolumenu już dawno wyprzedził USA. Na drugim miejscu znajdują się USA, następnie Indie – półtora miliarda ludzi, a na drugim miejscu Japonia, a na piątym miejscu znajduje się Rosja. Rosja była w zeszłym roku pierwszą gospodarką w Europie, pomimo wszystkich sankcji i ograniczeń. Czy z Twojego punktu widzenia to normalne: sankcje, ograniczenia, brak możliwości płatności w dolarach, odcięcie od usług SWIFT, sankcje wobec naszych statków przewożących ropę, sankcje wobec samolotów, sankcje we wszystkim i wszędzie? Najwięcej sankcji na świecie, które są stosowane – stosuje się wobec Rosji. W tym czasie staliśmy się pierwszą gospodarką w Europie. Narzędzia, których używają Stany Zjednoczone, nie działają. No cóż, trzeba pomyśleć, co zrobić. Jeśli ta świadomość dotrze do elit rządzących, to tak, wówczas pierwsza osoba w państwie będzie działać w oczekiwaniu na to, czego od tej osoby oczekują wyborcy i osoby podejmujące decyzje na różnych szczeblach. Wtedy może coś się zmieni.
Tucker Carlson: Ale opisujesz dwa różne systemy. Mówisz, że przywódca działa w interesie wyborców, ale mówisz też, że te decyzje nie są podejmowane przez przywódcę – są podejmowane przez klasy rządzące. Rządziłeś tym krajem tak długo, znałeś wszystkich tych amerykańskich prezydentów. Jak myślisz, jakie są te centra władzy w Stanach
Zjednoczonych? A kto właściwie podejmuje decyzje?
Władimir Putin: Nie wiem. Ameryka jest krajem złożonym, z jednej strony
konserwatywnym, z drugiej szybko zmieniającym się. Nie jest nam łatwo to wszystko
uporządkować. Kto podejmuje decyzje w wyborach – czy można to zrozumieć, skoro każde państwo ma swoje ustawodawstwo, każde państwo reguluje się samo, to można kogoś wykluczyć z wyborów na szczeblu stanowym. To jest dwuetapowy system wyborczy, bardzo trudno nam go zrozumieć. Z pewnością dominują dwie partie, Republikanie i Demokraci, a w ramach tego systemu partyjnego znajdują się ośrodki, które podejmują decyzje i przygotowują je. No to spójrzcie, dlaczego moim zdaniem po upadku Związku Radzieckiego prowadzono wobec Rosji tak błędną, prymitywną, zupełnie nieuzasadnioną politykę nacisku? W końcu jest to polityka nacisku. Rozszerzenie NATO, wsparcie dla separatystów na Kaukazie, utworzenie systemu obrony przeciwrakietowej – to wszystko elementy nacisku. Ciśnienie,ciśnienie, ciśnienie.
Zatem wciąganie Ukrainy do NATO wiąże się z presją, presją, presją. Dlaczego? Myślę, że
między innymi dlatego, że powstały nadmierne moce produkcyjne. W czasie konfrontacji ze
Związkiem Radzieckim powstało wiele ośrodków i specjalistów od Związku Radzieckiego,
którzy nie mogli zrobić nic innego. Wydawało im się, że przekonali przywódców
politycznych: należy kontynuować „dłutowanie” Rosji, próbować ją rozbić, stworzyć na tym
terytorium kilka quasi-państwowych bytów i podporządkować sobie je w podzielonej
formie, wykorzystać ich połączony potencjał przyszłej walki z Chinami. To błąd, w tym
nadmierny potencjał tych, którzy pracowali na rzecz konfrontacji ze Związkiem Radzieckim.
Trzeba się tego pozbyć, powinny pojawić się nowe, świeże siły, ludzie, którzy patrzą w
przyszłość i rozumieją, co dzieje się na świecie.
Zobacz jak rozwija się Indonezja! 600 milionów ludzi. Gdzie możemy od tego uciec? Nigdzie. Trzeba tylko założyć, że Indonezja dołączy, już przyłącza się do klubu czołowych gospodarek świata, nieważne jak będzie – czy się to komuś podoba, czy nie.
Tak, rozumiemy i mamy świadomość, że w Stanach Zjednoczonych, pomimo wszystkich
problemów gospodarczych, sytuacja jest nadal normalna, gospodarka rozwija się
przyzwoicie, PKB rośnie o 2,5 proc., jeśli się nie mylę.
Jeśli jednak chcemy zapewnić przyszłość, musimy zmienić nasze podejście do tego, co się
zmienia. Jak już powiedziałem, świat i tak by się zmienił, niezależnie od tego, jak zakończy
się rozwój sytuacji na Ukrainie. Świat się zmienia. W samych Stanach Zjednoczonych
eksperci piszą, że Stany Zjednoczone mimo to stopniowo zmieniają swoją pozycję w świecie, piszą to Wasi eksperci, właśnie ich czytam. Pytanie tylko, jak to się stanie – boleśnie i szybko, czy delikatnie i stopniowo. A to piszą ludzie, którzy nie są antyamerykańscy; po prostu podążają za światowymi trendami rozwojowymi. Otóż to.
A żeby je ocenić i zmienić politykę, potrzebujemy ludzi, którzy myślą, patrzą w przyszłość,
potrafią analizować i rekomendować pewne decyzje na poziomie przywódców politycznych.
Tucker Carlson : Muszę tylko zapytać. Powiedziałeś wyraźnie, że ekspansja NATO na wschód jest pogwałceniem obietnicy złożonej wam w latach 90. To zagrożenie dla waszego kraju. Tuż przed wysłaniem wojsk na Ukrainę wiceprezydent Stanów Zjednoczonych przemawiał na Konferencji Bezpieczeństwa i zachęcał Prezydenta Ukrainy do przyłączenia się do NATO. Czy uważa pan, że była to próba sprowokowania Pana do działań zbrojnych?
Władimir Putin : Jeszcze raz powtarzam, wielokrotnie, wielokrotnie proponowaliśmy
poszukiwanie rozwiązania problemów, które powstały na Ukrainie po zamachu stanu w
2014 r., metodami pokojowymi. Ale nikt nas nie słuchał. Co więcej, ukraińscy przywódcy
znajdujący się pod całkowitą kontrolą USA nagle oświadczyli, że nie będą przestrzegać
porozumień mińskich
, nie podobało im się tam wszystko i kontynuowali działalność
wojskową na tym terytorium. Równolegle terytorium to było wykorzystywane przez struktury wojskowe NATO pod przykrywką różnych ośrodków szkolenia i przekwalifikowania personelu. W zasadzie zaczęli tam tworzyć bazy. To wszystko.
Na Ukrainie ogłoszono, że Rosjanie są narodem nietytularnym, uchwalając jednocześnie
ustawy ograniczające prawa narodów nietytularnych. Ukraina, otrzymawszy w darze od
narodu rosyjskiego wszystkie te terytoria południowo-wschodnie, nagle ogłosiła, że Rosjanie
są na tym terytorium narodowością nietytularną. Jest to normalne? Wszystko to razem
doprowadziło do decyzji o zakończeniu wojny rozpoczętej przez neonazistów na Ukrainie w
2014 roku.
Tucker Carlson : Czy sądzi Pan, że Zełenski ma swobodę negocjowania rozwiązania tego
konfliktu?
Władimir Putin: Nie znam szczegółów, oczywiście trudno mi to ocenić, ale sądzę, że w
każdym razie miał. Jego ojciec walczył z faszystami, nazistami podczas II wojny światowej,
kiedyś z nim o tym rozmawiałem. Powiedziałem: „Wołodia, co robisz? Dlaczego dzisiaj
wspierasz neonazistów na Ukrainie, podczas gdy twój ojciec walczył z faszyzmem? Był
żołnierzem pierwszej linii frontu.” Nie powiem, co odpowiedział, to osobny temat i uważam,
że niewłaściwie to robię. Ale co do wolności wyboru – dlaczego nie? Doszedł do władzy w odpowiedzi na oczekiwania narodu ukraińskiego, że doprowadzi Ukrainę do pokoju. Mówił o tym, dzięki temu zdecydowanie wygrał wybory. Ale potem, kiedy doszedł do władzy, moim zdaniem, zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy: po pierwsze, lepiej nie ścierać się z neonazistami i nacjonalistami, bo oni są agresywni i bardzo aktywni, można się po nich spodziewać wszystkiego, a po drugie , Zachód pod przewodnictwem USA ich wspiera i zawsze będzie wspierał tych, którzy antagonizują się z Rosją – jest to korzystne i bezpieczne. Zajął więc odpowiednie stanowisko, mimo że obiecał swojemu narodowi zakończenie wojny na Ukrainie. Oszukał swoich wyborców.
Tucker Carlson : Ale czy sądzisz, że w tym momencie – od lutego 2024 r. – ma on swobodę, swobodę rozmawiania bezpośrednio z Tobą lub rządem, co wyraźnie pomogłoby jego krajowi lub światu? Czy może to zrobić, jak myślisz?
Władimir Putin: Dlaczego nie? Uważa się za głowę państwa, wygrał wybory. Chociaż
wierzymy w Rosji, że zamach stanu jest głównym źródłem władzy wszystkiego, co wydarzyło się po 2014 roku, i w tym sensie nawet dzisiejszy rząd ma wady. Ale uważa się za prezydenta i w tej roli jest uznawany przez Stany Zjednoczone, całą Europę i praktycznie resztę świata – dlaczego nie? On może.
Negocjowaliśmy z Ukrainą w Stambule, zgodziliśmy się, był tego świadomy. Co więcej, lider
grupy negocjacyjnej, pan Arakhamia, jak sądzę, nadal stoi na czele frakcji partii rządzącej,
partii Prezydenta w Radzie. Nadal stoi na czele frakcji prezydenckiej w Radzie, parlamencie
kraju, nadal w nim zasiada. Złożył nawet swój wstępny podpis na dokumencie, o którym
Państwu mówię. Ale potem oświadczył publicznie całemu światu: „Byliśmy gotowi podpisać
ten dokument, ale przyszedł pan Johnson, ówczesny premier Wielkiej Brytanii, i odradził
nam to, mówiąc, że lepiej jest walczyć z Rosją. Oddaliby wszystko, abyśmy mogli zwrócić to, co straciliśmy podczas starć z Rosją. I zgodziliśmy się z tą propozycją.” Słuchajcie, jego
oświadczenie zostało opublikowane. Powiedział to publicznie.
Czy mogą do tego wrócić, czy nie? Pytanie brzmi: chcą tego, czy nie?
Następnie Prezydent Ukrainy wydał dekret zabraniający negocjacji z nami. Niech unieważnia ten dekret i tyle. Tak naprawdę nigdy nie odmówiliśmy negocjacji. Cały czas słyszymy: czy Rosja jest gotowa? Tak, nie odmówiliśmy! To oni publicznie odmówili. No cóż, niech odwoła swój dekret i przystąpi do negocjacji. Nigdy nie odmówiliśmy.
A to, że usłuchali żądania czy namowy pana Johnsona, byłego premiera Wielkiej Brytanii,
wydaje mi się śmieszne i bardzo smutne. Ponieważ, jak to ujął pan Arakhamia: „Mogliśmy
powstrzymać te działania wojenne, tę wojnę już półtora roku temu. Ale Brytyjczycy nas
przekonali, a my odmówiliśmy.” Gdzie jest teraz pan Johnson? A wojna trwa.
Tucker Carlson: To dobre pytanie. Czemu to zrobił?
Władimir Putin: Piekło wie. Sama tego nie rozumiem. Był ogólny punkt wyjścia. Z jakiegoś
powodu wszyscy mieli złudzenie, że Rosję można pokonać na polu bitwy. Z powodu
arogancji, z powodu czystego serca, ale nie z powodu wielkiego umysłu.
Tucker Carlson: Opisałeś powiązania między Rosją i Ukrainą; opisałeś samą Rosję kilka razy jako prawosławną – to jest kluczowe dla twojego zrozumienia Rosji. Co to oznacza dla
Ciebie? Według własnego opisu jesteś chrześcijańskim przywódcą. Jaki to ma na ciebie
wpływ?
Władimir Putin: Wiadomo, jak już wspomniałem, w 988 roku sam książę Włodzimierz
przyjął chrzest za przykładem swojej babci, księżniczki Olgi, a potem ochrzcił swój oddział, a
potem stopniowo, przez kilka lat, ochrzcił wszystkich Rusów. Był to proces długotrwały – od
pogan do chrześcijan, trwał wiele lat. Ale ostatecznie to prawosławie, chrześcijaństwo
wschodnie, głęboko zakorzeniło się w świadomości narodu rosyjskiego.
Kiedy Rosja rozszerzała się i wchłaniała inne narody wyznające islam, buddyzm i judaizm,
Rosja zawsze była bardzo lojalna wobec ludzi wyznających inne religie. To jest jej siła. To jest absolutnie jasne. A faktem jest, że główne postulaty, główne wartości są bardzo podobne, żeby nie powiedzieć takie same, we wszystkich religiach świata [sic??], o których wspomniałem, a które są tradycyjnymi religiami Federacji Rosyjskiej, Rosji. Nawiasem mówiąc, władze rosyjskie zawsze bardzo uważały na kulturę i religię narodów, które przybyły do Imperium Rosyjskiego. To, moim zdaniem, stanowi podstawę zarówno bezpieczeństwa, jak i stabilności państwowości rosyjskiej – wszystkie narody zamieszkujące Rosję uważają ją w zasadzie za swoją Ojczyznę.
Jeśli, powiedzmy, ludzie przenoszą się do Was lub do Europy z Ameryki Łacińskiej – przykład jeszcze jaśniejszy i bardziej zrozumiały – ludzie przyjeżdżają, ale mimo to przybyli do Was lub do krajów europejskich ze swojej historycznej ojczyzny. A ludzie wyznający różne religie w Rosji uważają Rosję za swoją Ojczyznę, innej Ojczyzny nie mają. Jesteśmy razem, to jedna wielka rodzina. Nasze tradycyjne wartości są bardzo podobne. Wspomniałem właśnie o jednej dużej rodzinie, ale każdy ma swoją rodzinę i na niej opiera się nasze społeczeństwo. I jeśli mówimy, że Ojczyzna i rodzina są ze sobą szczególnie powiązane, to rzeczywiście tak jest, ponieważ nie da się zapewnić normalnej przyszłości naszym dzieciom i naszym rodzinom, jeśli nie zapewnimy normalnej, zrównoważonej przyszłości całemu krajowi [tzn jakiej? NWO? KZ] , za Ojczyznę. Dlatego nastroje patriotyczne są w Rosji tak silne.
Tucker Carlson: Czy mogę powiedzieć, że religie różnią się między sobą tylko tym, że
chrześcijaństwo jest religią pozbawioną przemocy. Jezus mówi: „Nadstaw drugi policzek, nie
zabijaj”. Jak przywódca, który musi zabijać, w jakimkolwiek kraju, jak przywódca może być
chrześcijaninem? Jak to pogodzić ze sobą?
Władimir Putin: To bardzo proste: jeśli chodzi o ochronę siebie i rodziny, ojczyzny. Nie
będziemy nikogo atakować. Kiedy rozpoczęły się wydarzenia na Ukrainie? Od kiedy zaczął się zamach stanu i działania wojenne w Donbasie, właśnie wtedy się zaczęły. I chronimy naszych ludzi, siebie, naszą ojczyznę i naszą przyszłość. Jeśli chodzi ogólnie o religię.
Wiadomo, tu nie chodzi o przejawy zewnętrzne, nie chodzi o codzienne chodzenie do
kościoła czy walenie głową o podłogę. To jest w sercu. A nasza kultura jest bardzo
zorientowana na człowieka. Dostojewski, znany na Zachodzie jako geniusz rosyjskiej kultury, literatury rosyjskiej, dużo mówił o tym, o rosyjskiej duszy.
Przecież zachodnie społeczeństwo jest bardziej pragmatyczne. Rosjanie myślą bardziej o
tym, co wieczne, o wartościach moralnych. Nie wiem, może się ze mną nie zgodzicie, ale
kultura zachodnia jest przecież bardziej pragmatyczna.
Nie twierdzę, że to coś złego, pozwala dzisiejszemu „złotemu miliardowi” osiągnąć dobry
sukces w produkcji, nawet w nauce i tak dalej. Nie ma w tym nic złego, mówię tylko, że w
pewnym sensie wyglądamy tak samo, ale nasze umysły są zbudowane nieco inaczej.
Tucker Carlson : Czy widzisz działanie zjawisk nadprzyrodzonych? Czy patrząc na to, co dzieje się obecnie na świecie, widzisz działanie Boga? Czy zastanawiałeś się kiedyś: to są siły, które nie są ludzkie?
Władimir Putin: Nie, szczerze mówiąc, nie sądzę. Moim zdaniem rozwój społeczności
światowej odbywa się w zgodzie z nieodłącznymi prawami i te prawa są, jakie są
. [deizm,poglądy masońskie. Skoro Bóg nie interesuje się światem, zostawia historię jej biegowi,zaprzecza posłannictwu i ofierze Jezusa, patrz 1 list św. Jana 2:22, KZ] Zawsze tak było w historii ludzkości. Niektóre narody i kraje powstały, stały się silniejsze i liczniejsze, a następnie opuściły scenę międzynarodową, tracąc status, do którego przywykły. Prawdopodobnie nie muszę podawać przykładów, ale moglibyśmy zacząć od Czyngis-chana i zdobywców Hordy, Złotej Ordy, a następnie zakończyć na Cesarstwie Rzymskim. Wydaje się, że w historii ludzkości nie było czegoś takiego jak Cesarstwo Rzymskie. Niemniej jednak potencjał barbarzyńców stopniowo rósł, podobnie jak ich populacja. Ogólnie rzecz biorąc, barbarzyńcy byli coraz silniejsi i zaczęli rozwijać się gospodarczo, jak powiedzielibyśmy dzisiaj. To ostatecznie doprowadziło do upadku Cesarstwa Rzymskiego i reżimu narzuconego przez Rzymian. Jednak rozpad Cesarstwa Rzymskiego trwał pięć wieków. Różnica w stosunku do tego, co dzieje się obecnie, polega na tym, że wszystkie procesy zmian zachodzą w znacznie szybszym tempie niż w czasach rzymskich.
Tucker Carlson : Kiedy, twoim zdaniem, zaczyna się imperium sztucznej inteligencji?
Władimir Putin : Zadajecie coraz bardziej skomplikowane pytania. Aby na nie odpowiedzieć, musisz być ekspertem w dziedzinie dużych liczb, dużych zbiorów danych i sztucznej inteligencji. Ludzkość stoi obecnie w obliczu wielu zagrożeń. Dzięki badaniom genetycznym możliwe jest obecnie stworzenie nadczłowieka, wyspecjalizowanego człowieka – genetycznie zmodyfikowanego sportowca, naukowca, wojskowego.
Istnieją doniesienia, że Elon Musk miał już wszczepiony chip do ludzkiego mózgu w USA.
Tucker Carlson : Co o tym myślisz?
Władimir Putin : Cóż, myślę, że Elona Muska nie da się powstrzymać, zrobi, co uzna za
stosowne
[?? KZ]. Niemniej jednak musisz znaleźć z nim jakąś wspólną płaszczyznę, poszukać sposobów, aby go przekonać. Uważam, że jest mądrą osobą, naprawdę w to wierzę. Trzeba więc z nim dojść do porozumienia, bo proces ten wymaga sformalizowania i
podporządkowania pewnym regułom.
Ludzkość musi rozważyć, co się stanie w związku z najnowszymi osiągnięciami w genetyce
lub sztucznej inteligencji. Można w przybliżeniu przewidzieć, co się stanie. Kiedy ludzkość
poczuła egzystencjalne zagrożenie ze strony broni nuklearnej, wszystkie narody nuklearne
zaczęły się ze sobą dogadywać, ponieważ zdały sobie sprawę, że niedbałe użycie broni
nuklearnej może doprowadzić ludzkość do wyginięcia.
Nie da się dziś zatrzymać badań nad genetyką czy sztuczną inteligencją, tak jak nie można
było powstrzymać użycia prochu strzelniczego w tamtych czasach. Ale gdy tylko zdamy sobie sprawę, że zagrożenie wynika z niepohamowanego i niekontrolowanego rozwoju sztucznej inteligencji, genetyki lub innych dziedzin, nadejdzie czas na osiągnięcie międzynarodowego porozumienia w sprawie uregulowania tych kwestii.
Tucker Carlson : Doceniam cały czas, który nam poświęciłeś. Chcę ci tylko zadać ostatnie
pytanie i dotyczy ono osoby bardzo znanej w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie nie
tutaj. Evan Gershkovich, reporter „Wall Street Journal”, ma 32 lata i od prawie roku
przebywa w więzieniu. To ogromna historia w Stanach Zjednoczonych i chcę cię tylko
zapytać bezpośrednio, bez wchodzenia w szczegóły twojej wersji tego, co się stało, czy w
ramach swojej przyzwoitości zechciałbyś go nam wypuścić, a my przywieziemy go z
powrotem do Stanów Zjednoczonych?
Władimir Putin : Zrobiliśmy tak wiele gestów dobrej woli z przyzwoitości, że myślę, że już ich zabrakło. Nigdy nie widzieliśmy, żeby ktoś odwzajemnił się nam w podobny sposób.
Teoretycznie jednak można powiedzieć, że nie wykluczamy, że uda nam się to zrobić, jeśli
nasi partnerzy podejmą wzajemne kroki.
Mówiąc o „partnerach” mam na myśli przede wszystkim służby specjalne. Służby specjalne
są ze sobą w kontakcie, rozmawiają w danej sprawie. Nie ma tabu, które mogłoby
rozstrzygnąć tę kwestię. Jesteśmy gotowi go rozwiązać, ale pewne warunki są omawiane za
pośrednictwem kanałów służb specjalnych. Wierzę, że uda się osiągnąć porozumienie.
Tucker Carlson : Zwykle mam na myśli, że takie rzeczy dzieją się oczywiście od wieków.
Jeden kraj łapie innego szpiega w swoich granicach i wymienia go na jednego ze swoich
wywiadowców w innym kraju. Myślę, że o to właśnie chodzi, ale to nie moja sprawa, ale to,
co robi różnicę, to fakt, że ten facet oczywiście nie jest szpiegiem, jest dzieckiem i może w
jakiś sposób złamał prawo, ale nie jest superszpiegiem i wszyscy wiedzą to i był
przetrzymywany jako zakładnik i wymieniał się, co jest prawdą, z szacunkiem, to prawda i
wszyscy o tym wiedzą. Więc może należy do innej kategorii, może to nie w porządku prosić
o kogoś innego w zamian za wypuszczenie go. Być może takie postępowanie poniża Rosję.
Władimir Putin : Wiesz, możesz różnie interpretować pojęcie „szpiega”, ale są pewne rzeczy przewidziane przez prawo. Jeżeli dana osoba uzyska tajne informacje i zrobi to w sposób konspiracyjny, wówczas kwalifikuje się to jako szpiegostwo. I to jest dokładnie to, co robił. Otrzymywał tajne, poufne informacje i robił to potajemnie. Może był w to zamieszany, ktoś mógł go w to wciągnąć, może zrobił to przez nieostrożność, a może z własnej inicjatywy. Biorąc pod uwagę same fakty, kwalifikuje się to jako szpiegostwo. Fakt ten został
udowodniony, gdyż został przyłapany na gorącym uczynku, gdy otrzymał tę informację.
Gdyby to była jakaś naciągana wymówka, jakieś zmyślenie, coś niepotwierdzonego, wtedy
byłaby to inna historia. Został jednak przyłapany na gorącym uczynku, gdy potajemnie
zdobywał poufne informacje. Co więc jest?
Tucker Carlson : Ale czy sugerujesz, że pracował dla rządu USA lub NATO? A może był po
prostu reporterem, któremu przekazano materiały, których nie powinien mieć? To wydają
się bardzo różne, bardzo różne rzeczy.
Władimir Putin : Nie wiem, dla kogo pracował. Ale chciałbym powtórzyć, że zdobywanie
tajnych informacji w tajemnicy nazywa się szpiegostwem, a on pracował dla amerykańskich
służb specjalnych i kilku innych agencji. Nie sądzę, że pracował dla Monako, ponieważ
Monako nie jest zainteresowane uzyskaniem takich informacji. Dojście do porozumienia leży
w gestii służb specjalnych. Położono pewne podstawy. Są ludzie, którzy naszym zdaniem nie są związani ze służbami specjalnymi.
Opowiem Państwu historię osoby odbywającej karę w sojuszniczym kraju USA. Osoba ta, ze względów patriotycznych, wyeliminowała bandytę w jednej ze stolic europejskich. Czy w
czasie wydarzeń na Kaukazie wiecie, co on [bandyta] robił? Nie chcę tego mówić, ale i tak to zrobię. Ułożył naszych wziętych do niewoli żołnierzy na drodze, a potem przejechał im
samochodem po głowach. Co to za osoba? Czy można go w ogóle nazwać człowiekiem? Ale był patriota, który go wyeliminował w jednej z europejskich stolic. Czy zrobił to z własnej
woli, czy nie, to już inna kwestia.
Tucker Carlson : Evan Gershkovich, to zupełnie co innego, to znaczy, to trzydziestodwuletni reporter gazety.

Władimir Putin : Popełnił coś innego.
Tucker Carlson : On jest tylko dziennikarzem
Władimir Putin : To nie jest tylko dziennikarz, powtarzam jeszcze raz. To dziennikarz, który w tajemnicy otrzymał tajne informacje. Jest inaczej, ale nadal mówię o innych osobach, które są zasadniczo kontrolowane przez władze USA, niezależnie od tego, gdzie odbywają karę. Trwa dialog pomiędzy służbami specjalnymi. Należy to rozwiązać w sposób spokojny,
odpowiedzialny i profesjonalny. Utrzymują kontakt, więc pozwól im zająć się swoją pracą.
Nie wykluczam, że osoba, o której pan mówił, pan Gerszkowicz, może wrócić do ojczyzny.
Ostatecznie trzymanie go w więzieniu w Rosji nie ma sensu. Chcemy, aby amerykańskie
służby specjalne zastanowiły się, w jaki sposób mogą przyczynić się do osiągnięcia celów,
jakie realizują nasze służby specjalne. Jesteśmy gotowi porozmawiać. Co więcej, rozmowy
trwają i było wiele udanych przykładów tych rozmów uwieńczonych sukcesem.
Prawdopodobnie i to zakończy się sukcesem, ale musimy dojść do porozumienia.
Tucker Carlson : Mam nadzieję, że go wypuścisz. Panie Prezydencie, dziękuję!
Władimir Putin : Ja też chciałbym, żeby w końcu wrócił do domu. Mówię to szczerze i
całkowicie. Ale powtarzam, dialog trwa. Im częściej nagłaśniamy tego typu sprawy, tym
trudniej jest je rozwiązać. Wszystko powinno być spokojne.
Tucker Carlson : Zastanawiam się jednak, czy to prawda również w przypadku wojny, to
znaczy, myślę, że chcę zadać jeszcze jedno pytanie, a może nie chcesz tego mówić ze
względów strategicznych, ale czy martwisz się, że to, co się dzieje, na Ukrainie może
doprowadzić do czegoś znacznie większego i o wiele straszniejszego. Jak bardzo jesteś
zmotywowany, aby po prostu zadzwonić do rządu USA i powiedzieć „pogódźmy się”?
Władimir Putin : Słuchajcie, już mówiłem: nie odmówiliśmy negocjacji. Nie odmawiamy – to
jest strona zachodnia, a Ukraina jest dziś oczywiście satelitą Stanów Zjednoczonych. To
oczywiste. To prawda, nie chcę, żeby to zabrzmiało jak przekleństwo lub zniewaga wobec
kogoś, ale oboje rozumiemy, prawda, o co chodzi?
Zapewniono wsparcie finansowe w wysokości 72 miliardów dolarów. Niemcy zajmują drugie
miejsce, za nimi plasują się inne kraje europejskie. Dziesiątki miliardów dolarów trafiają na
Ukrainę. Jest ogromny napływ broni. W takim przypadku należy powiedzieć obecnym przywódcom Ukrainy, aby zatrzymali się i zasiedli do stołu negocjacyjnego oraz unieważnili ten absurdalny dekret. Nie odmówiliśmy.
Tucker Carlson : No cóż, jasne, już to powiedziałeś – nie sądziłem, że miałeś to na myśli jako obrazę – ponieważ już powiedziałeś, słusznie, donoszono, że były premier Wielkiej Brytanii uniemożliwił Ukrainie negocjacje w sprawie porozumienia pokojowego… minister działający w imieniu administracji Bidena. Oczywiście to nasz satelita, duże kraje kontrolują małe kraje, to nie jest nowość. I dlatego pytałem, czy należy kontaktować się bezpośrednio z administracją Bidena, która podejmuje te decyzje, a nie z prezydentem Zełenskim Ukrainy.
Władimir Putin : Cóż, jeśli administracja Zełenskiego na Ukrainie odmówiła negocjacji,
zakładam, że zrobiła to na polecenie Waszyngtonu. Jeśli Waszyngton uważa, że to zła
decyzja, niech ją porzuci, niech znajdzie delikatną wymówkę, aby nikt nie poczuł się urażony, niech znajdzie wyjście. To nie my podjęliśmy tę decyzję, to oni, więc niech do tego podejmą. To jest to. Podjęli jednak błędną decyzję i teraz musimy szukać wyjścia z tej sytuacji, naprawić ich błędy. Oni to zrobili, więc niech sami to naprawią. Popieramy to.
Tucker Carlson : Chcę się tylko upewnić, że nie zrozumiałem tego, co mówisz – a nie sądzę, że tak jest – myślę, że mówisz, że chcesz wynegocjowanego rozwiązania tego, co dzieje się na Ukrainie.
Władimir Putin : Jasne. I udało się, przygotowaliśmy w Stambule ogromny dokument, który
parafował szef ukraińskiej delegacji. Pod niektórymi postanowieniami złożył swój podpis, a
nie pod wszystkimi. Złożył swój podpis i sam powiedział: „Byliśmy gotowi to podpisać i
wojna byłaby już dawno zakończona, osiemnaście miesięcy temu. Jednak przyszedł premier
Johnson, wybił nam to z głowy i straciliśmy tę szansę”. Cóż, przeoczyłeś to, popełniłeś błąd,
pozwól im do tego wrócić, to wszystko. Dlaczego musimy zawracać sobie głowę i naprawiać
błędy innych?
Wiem, że można powiedzieć, że to nasz błąd, to my zaostrzyliśmy sytuację i postanowiliśmy
zakończyć rozpoczętą w 2014 roku w Donbasie wojnę, jak już mówiłem, za pomocą broni.
Wróćmy do historii, już to mówiłem, dopiero o tym rozmawialiśmy. Cofnijmy się do roku
1991, kiedy obiecano nam, że NATO nie będzie rozszerzane, do roku 2008, kiedy otworzyły
się drzwi do NATO, do Deklaracji Suwerenności Państwowej Ukrainy, uznającej Ukrainę za
państwo neutralne. Wróćmy do faktu, że na terytorium Ukrainy zaczęły pojawiać się bazy
wojskowe NATO i USA, stwarzając dla nas zagrożenie. Wróćmy do zamachu stanu na
Ukrainie w 2014 roku. To jednak bez sensu, prawda? Możemy wracać i wracać bez końca.
Ale przerwali negocjacje. Czy to błąd? Tak. Popraw to. Jesteśmy gotowi. Co jeszcze jest
potrzebne?
Tucker Carlson : Czy uważa Pan, że zaakceptowanie przez NATO rosyjskiej kontroli nad
terytorium, które dwa lata temu znajdowało się na terytorium Ukrainy, jest w tym
momencie zbyt upokarzające?
Władimir Putin : Powiedziałem, niech pomyślą, jak to zrobić z godnością. Istnieją opcje, jeśli jest taka wola. Do tej pory nie było wrzasku i krzyków o zadaniu Rosji strategicznej porażki na polu bitwy. Teraz najwyraźniej zaczynają zdawać sobie sprawę, że jest to trudne do osiągnięcia, jeśli w ogóle możliwe. Moim zdaniem z definicji jest to niemożliwe i nigdy nie nastąpi. Wydaje mi się, że teraz zrozumieli to również ci, którzy sprawują władzę na Zachodzie. Jeśli tak, jeśli świadomość już nadeszła, muszą pomyśleć, co dalej robić. Jesteśmy gotowi na ten dialog.
Tucker Carlson : Czy byłbyś skłonny powiedzieć: „Gratulacje, NATO, wygrałeś?” I po prostu
utrzymać sytuację tak, jak jest teraz?
Władimir Putin : Wiadomo, to jest temat do negocjacji, którego nikt nie chce prowadzić,
albo, mówiąc dokładniej, nie chce, ale nie wie, jak to zrobić. Wiem, że chcą. Nie tylko to
widzę, ale wiem, że oni tego chcą, ale nie mogą zrozumieć, jak to zrobić. Doprowadzili
sytuację do punktu, w którym się znajdujemy. To nie my to zrobiliśmy, lecz nasi partnerzy i
przeciwnicy. Cóż, teraz niech pomyślą, jak odwrócić sytuację. Nie jesteśmy temu przeciwni.
Byłoby to śmieszne, gdyby nie było takie smutne. Ta niekończąca się mobilizacja na Ukrainie, histeria, problemy wewnętrzne – to wszystko prędzej czy później doprowadzi do
porozumienia. Wiesz, to pewnie zabrzmi dziwnie, biorąc pod uwagę obecną sytuację, ale
stosunki między obydwoma narodami i tak zostaną odbudowane. To zajmie dużo czasu, ale
zagoją się. Podam bardzo nietypowe przykłady. Na polu bitwy dochodzi do starcia bojowego, oto konkretny przykład: żołnierze ukraińscy są otoczeni, to przykład z życia, nasi żołnierze krzyczą do nich: „Nie ma szans! Poddajcie się! Wyjdź, a będziesz żywy!” Nagle ukraińscy żołnierze zaczęli krzyczeć po rosyjsku, doskonale rosyjskim, mówiąc: „Rosjanie się nie poddają!” i wszyscy zginęli. Nadal czują się Rosjanami.
To, co się dzieje, jest w pewnym stopniu elementem wojny domowej. Wszyscy na Zachodzie
myślą, że naród rosyjski został na zawsze podzielony przez działania wojenne. Nie. Zostaną
ponownie zjednoczeni. Jedność nadal istnieje.
Dlaczego władze Ukrainy rozmontowują Ukraińską Cerkiew Prawosławną? Ponieważ łączy
nie tylko terytorium, łączy nasze dusze. Duszy nikt nie będzie w stanie oddzielić.
Czy na tym zakończymy, czy jest coś jeszcze?
Tucker Carlson : Dziękuję, Panie Prezydencie.

Prezydent Rosji Władimir Putin dwugodzinny wywiad z Tuckerem Carlsonem. Część I.

Prezydent Rosji Władimir Putin odbył na Kremlu dwugodzinny wywiad z byłym gospodarzem Fox News, Tuckerem Carlsonem, podczas jego rozmowy w zachodnich mediach, pierwszy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę na pełną skalę dwa lata temu.
P
ełny zapis wywiadu w języku angielskim przetłumaczony z oryginalnej rozmowy w języku rosyjskim.

[ a potem – na polski. Nie poprawiam mało widocznych błędów – nie mam sił ani „ludzi” na sprawdzanie. Wywiad jest głównie dla światłego czytelnika w USA – ale i nam, jeśli mamy światłych mężów myślących o polityce – może się przydać. Kto chce precyzji – może wysłuchać po rosyjsku i/lub angielsku. md]


Uwaga: niniejszy zapis przedstawia słowa Putina i, jak powiedział, może zawierać wybiórcze
spojrzenie na historię oraz informacje uzasadniające inwazję Rosji na Ukrainę.


Tucker Carlson : Panie Prezydencie, dziękuję.
W dniu 24 lutego 2022 r., gdy rozpoczął się konflikt na Ukrainie, zwrócił się Pan do swojego
kraju w swoim ogólnokrajowym przemówieniu i powiedział, że działa Pan, ponieważ doszedł
do wniosku, że Stany Zjednoczone za pośrednictwem NATO mogą zainicjować cytat „z
zaskoczenia atak na nasze kraj”. A dla amerykańskich uszu brzmi to paranoicznie. Powiedz
nam, dlaczego uważasz, że Stany Zjednoczone mogą uderzyć w Rosję niespodziewanie. Jak to doszedłeś do wniosku? [„tykania” też nie będę poprawiał md]
Władimir Putin: Nie chodzi o to, że Stany Zjednoczone zamierzały przeprowadzić
niespodziewany atak na Rosję, nie powiedziałem tego. Prowadzimy talk show czy poważną
rozmowę?
Tucker Carlson : To był dobry cytat. Dziękuję, sprawa jest niezwykle poważna!
Władimir Putin : Twoje wykształcenie ma już historię, o ile rozumiem, prawda?
Tucker Carlson : Tak.
Władimir Putin : W takim razie pozwolę sobie – zaledwie na jedną minutę – na przedstawienie krótkiego tła historycznego, jeśli nie masz nic przeciwko.
Tucker Carlson: Proszę.
Władimir Putin : Spójrzcie, jak zaczęły się nasze stosunki z Ukrainą, skąd się wzięła Ukraina. Państwo rosyjskie stało się scentralizowane, uważa się to za rok powstania państwa rosyjskiego w roku 862, kiedy Nowogród – w północno-zachodniej części kraju znajduje się miasto Nowogród – zaprosili księcia Ruryka ze Skandynawii , od Varangian, do panowania. W 1862 roku Rosja obchodziła 1000-lecie swojej państwowości, a w Nowogrodzie znajduje się pomnik poświęcony 1000-leciu istnienia kraju.
W 882 r. do Kijowa przybył następca Ruryka, książę Oleg, który w zasadzie służył jako regent młodego syna Ruryka, a Rurik już zmarł. Odsunął od władzy dwóch braci, którzy najwyraźniej byli kiedyś członkami oddziału Rurika, i w ten sposób Rosja zaczęła się rozwijać, mając dwa ośrodki: w Kijowie i Nowogrodzie.
Następną, bardzo znaczącą datą w historii Rosji jest rok 988. Jest to Chrzest Rusi, kiedy to
książę Włodzimierz, prawnuk Ruryka, ochrzcił Ruś i przyjął prawosławie – chrześcijaństwo
wschodnie. [Myli się. Wikingowie przyjęli katolicyzm. „Prawosławie” zaczęło się w roku 1054.  Wielka schizma wschodnia – rozłam w chrześcijaństwie na Kościół wschodni i zachodni. Dalej też pokręcona wiedza, ale nie kłamstwa]

Od tego czasu scentralizowane państwo rosyjskie zaczęło się umacniać.
Dlaczego? Jedno terytorium, wspólne powiązania gospodarcze, jeden język, a po chrzcie Rusi – jedna wiara i władza księcia. Scentralizowane państwo rosyjskie zaczęło nabierać kształtu.Już w średniowieczu książę Jarosław Mądry wprowadził porządek sukcesji na tronie, jednak po jego śmierci z różnych powodów skomplikował się on. Tron przechodził nie bezpośrednio z ojca na najstarszego syna, ale z księcia, który zmarł, na jego brata, a następnie w różnych liniach na synów. Wszystko to doprowadziło do rozbicia i upadku Rusi jako jednego państwa.
Nie było w tym nic szczególnego, to samo działo się wówczas w Europie. Jednak rozdrobnione państwo rosyjskie stało się łatwym łupem dla imperium utworzonego wcześniej przez Czyngis-chana. Jego następcy, czyli Batu-chan, przybyli na Ruś, splądrowali i zrujnowali prawie wszystkie miasta. Południowa część, nawiasem mówiąc, Kijów i niektóre inne miasta, po prostu utraciły niepodległość, podczas gdy miasta północne zachowały część swojej suwerenności. Musieli oddać hołd Hordzie, ale udało im się zachować część swojej suwerenności. A potem zaczęło kształtować się zjednoczone państwo rosyjskie z centrum w Moskwie.
Południowa część ziem rosyjskich, w tym Kijów, zaczęła stopniowo ciążyć w stronę kolejnego„magnesu” – w kierunku kształtującego się w Europie centrum. Było to Wielkie Księstwo Litewskie. Nazywano go nawet litewsko-rosyjskim, gdyż znaczną część tego państwa stanowili Rosjanie. Mówili po starorusku i byli prawosławnymi. Ale potem nastąpiło zjednoczenie – unia Wielkiego Księstwa Litewskiego i Królestwa Polskiego. Kilka lat później została podpisana kolejna unia w sferze duchowej, a część księży prawosławnych podporządkowała się władzy papieża. Tym samym ziemie te weszły w skład państwa polsko-litewskiego.
Ale Polacy od kilkudziesięciu lat zajmują się polonizacją tej części społeczeństwa: wprowadzili tam swój język, zaczęli wprowadzać przekonanie, że to nie do końca Rosjanie, że skoro żyją na krawędzi, to są Ukraińcami. Pierwotnie słowo „Ukrainiec” oznaczało, że dana osoba mieszka na obrzeżach państwa, „na jego krańcu”, a właściwie jest zatrudniona w służbie granicznej. Nie chodziło tu o żadną konkretną grupę etniczną.
Polacy więc robili wszystko, co mogli, aby wypolerować i w zasadzie traktowali tę część ziem rosyjskich dość surowo, jeśli nie okrutnie. Wszystko to doprowadziło do tego, że ta część ziem rosyjskich zaczęła walczyć o swoje prawa. I pisali listy do Warszawy, żądając poszanowania ich praw, żeby tu ludzi wysyłano, m.in. do Kijowa…
Tucker Carlson: Przepraszam, czy możesz nam powiedzieć, w którym okresie… Gubię się w tym, gdzie w historii się znajdujemy?
Władimir Putin: To było w XIII wieku .
Teraz opowiem, co się wydarzyło później i podam daty, żeby nie było nieporozumień. A w
roku 1654, a nawet nieco wcześniej, ludność sprawująca władzę [?? md] nad tą częścią ziem ruskich zwróciła się do Warszawy, powtarzam, żądając przestrzegania swoich praw, aby przysyłali do nich władców pochodzenia rosyjskiego i wyznania prawosławnego. Kiedy Warszawa im nie odpowiedziała i faktycznie odrzuciła ich żądania, zwrócili się do Moskwy, aby Moskwa ich zabrała. Żebyście nie myśleli, że wymyślam różne rzeczy… Dam wam te dokumenty…
Tucker Carlson: Nie wygląda na to, że to wymyśliłeś, ale nie jestem pewien, dlaczego ma to związek z tym, co wydarzyło się dwa lata temu.
Władimir Putin: Ale to wciąż dokumenty z archiwów, kopie. Oto listy Bogdana Chmielnickiego, człowieka, który wówczas kontrolował władzę w tej części ziem rosyjskich, która obecnie nazywa się Ukrainą. Pisał do Warszawy z żądaniem przestrzegania ich praw, a po odmowie zaczął pisać listy do Moskwy, prosząc o wzięcie ich pod silną rękę cara moskiewskiego. Istnieją kopie tych dokumentów. Zostawię je dla Twojej dobrej pamięci.Istnieje tłumaczenie na język rosyjski, możesz je później przetłumaczyć na angielski.
Rosja nie zgodziła się na ich przyjęcie od razu, zakładając, że wywołałoby to wojnę z Polską.
Niemniej jednak w 1654 r. Sóbor Ziemski [зе́мский собо́р, KZ], będący organem przedstawicielskim władzy państwa staroruskiego, podjął decyzję: te ziemie staroruskie weszły w skład caratu moskiewskiego.
Zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się wojna z Polską. Trwało to 13 lat, po czym zawarto rozejm. W sumie po tym akcie z 1654 r., czyli chyba 32 lata później, został zawarty z Polską traktat pokojowy, „pokój wieczny”, jak to się mówiło. I te ziemie, cały lewy brzeg Dniepru, łącznie z Kijowem, wróciły do Rosji [!! sic! md], podczas gdy cały prawy brzeg Dniepru pozostał w posiadaniu Polski.
Pod rządami Katarzyny Wielkiej Rosja odzyskała wszystkie swoje historyczne ziemie, w tym
południe i zachód. To wszystko trwało aż do rewolucji [!! sic! md] . Przed I wojną światową austriacki Sztab Generalny oparł się na ideach ukrainizacji i zaczął aktywnie propagować idee Ukrainy i ukrainizacji. Ich motyw był oczywisty. Tuż przed I wojną światową chcieli osłabić potencjalnego wroga i zapewnić sobie dogodne warunki na pograniczu. Dlatego też w austriackim Sztabie Generalnym zaczęto propagować pogląd, który narodził się w Polsce,
jakoby ludzie zamieszkujący te tereny nie byli tak naprawdę Rosjanami, lecz należeli do
specjalnej grupy etnicznej – Ukraińców.
Już w XIX wieku pojawili się teoretycy wzywający do niepodległości Ukrainy. Wszyscy jednak twierdzili, że Ukraina powinna mieć bardzo dobre stosunki z Rosją. Nalegali na to. Po rewolucji 1917 r. bolszewicy dążyli do przywrócenia państwowości i rozpoczęła się wojna domowa, w tym działania wojenne z Polską. W 1921 roku ogłoszono pokój z Polską i na mocy tego traktatu ponownie zwrócono Polsce prawy brzeg Dniepru [Czy Putin nie wie, że granica po 1921 roku była na Zbruczu?] .
W 1939 roku, po tym jak Polska współpracowała z Hitlerem – współpracowała z Hitlerem [!! sic! Md] , wiadomo – Hitler zaoferował Polsce pokój oraz traktat o przyjaźni i sojuszu – mamy w archiwach wszystkie istotne dokumenty, żądając w zamian, aby Polska oddała Niemcom tak zwany Korytarz Gdański, który łączył większą część Niemiec z Prusami Wschodnimi i Królewcem. Po I wojnie światowej tereny te przekazano Polsce, a zamiast Gdańska powstało [wolne md] miasto Gdańsk. Hitler poprosił ich, aby dali to polubownie, ale odmówili. Mimo to współpracowali z Hitlerem [!! sic! md] i wspólnie zaangażowali się w rozbiór Czechosłowacji.
Tucker Carlson : Czy mogę zapytać… Twierdzisz, że Ukraina, niektóre części Ukrainy, wschodnia Ukraina w rzeczywistości jest Rosją od setek lat, dlaczego nie przyjąłbyś tego po prostu, kiedy zostałeś prezydentem 24 lata temu? Wy macie broń nuklearną, oni nie. Właściwie to twoja ziemia. Dlaczego tak długo czekałeś?
Władimir Putin : Powiem ci. Do tego dojdę. Ta odprawa dobiega końca [ten wstęp??md] . Może to być nudne, ale wyjaśnia wiele rzeczy.
Tucker Carlson : To nie jest nudne.
Władimir Putin : Dobrze. Dobry. Bardzo się cieszę, że to doceniasz. Dziękuję.
Tak więc przed II wojną światową Polska współpracowała z Hitlerem i choć nie uległa żądaniom Hitlera, to jednak wspólnie z Hitlerem brała udział w rozbiorze Czechosłowacji.
Ponieważ Polacy nie oddali Niemcom Korytarza Gdańskiego i posunęli się za daleko,
naciskając na Hitlera, aby rozpoczął II wojnę światową atakując ich. Dlaczego 1 września
1939 roku wojna rozpoczęła się przeciwko Polsce? Polska okazała się bezkompromisowa, a
Hitlerowi nie pozostało nic innego, jak tylko przystąpić do realizacji swoich planów z Polską.
Swoją drogą, ZSRR – czytałem trochę dokumentów archiwalnych – zachował się bardzo
uczciwie [!! sic! md] . Zwrócił się do Polski o pozwolenie na tranzyt swoich wojsk przez terytorium Polski, aby pomóc Czechosłowacji. Ale ówczesny minister spraw zagranicznych Polski powiedział, że gdyby nad Polską przeleciały sowieckie samoloty, zostałyby zestrzelone nad terytorium Polski. Ale to nie ma znaczenia. Ważne, że wojna się rozpoczęła, a Polska padła ofiarą polityki, jaką prowadziła wobec Czechosłowacji, gdyż na mocy znanego paktu Ribbentrop-Mołotow część tego terytorium, w tym zachodnia Ukraina, miała zostać oddana Rosji. W ten sposób Rosja, zwana wówczas ZSRR, odzyskała swoje historyczne ziemie. Po zwycięstwie w tak zwanej Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej – II wojnie światowej, wszystkie te terytoria zostały ostatecznie uznane za należące do Rosji, do ZSRR. Co do Polski, to otrzymała ona, najwyraźniej w ramach rekompensaty, terytoria zachodnie, pierwotnie niemieckie – wschodnia część Niemiec, część ziem, to są dziś zachodnie rejony Polski. Oczywiście Polska odzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego i Gdańska, któremu po raz kolejny nadano polską nazwę. A więc tak rozwinęła się ta sytuacja.
W 1922 roku, kiedy powstawał ZSRR, bolszewicy rozpoczęli budowę ZSRR i utworzyli
sowiecką Ukrainę, która nigdy wcześniej nie istniała.
Tucker Carlson : Jasne.
Władimir Putin : Stalin nalegał, aby republiki te zostały włączone do ZSRR jako jednostki
autonomiczne. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu Lenin, założyciel państwa
radzieckiego, nalegał, aby mieli oni prawo wycofać się z ZSRR. I znowu z nieznanych
powodów przekazał nowo utworzonej Radzieckiej Republice Ukrainy część ziem wraz z
ludnością tam mieszkającą, mimo że ziemie te nigdy nie nazywały się Ukrainą; a mimo to
stali się częścią sowieckiej Republiki Ukrainy. Do ziem tych zaliczał się region Morza
Czarnego, który został przyjęty za Katarzyny Wielkiej i który nie miał żadnego związku
historycznego z Ukrainą.
Nawet jeśli cofniemy się do roku 1654, kiedy ziemie te wróciły do Imperium Rosyjskiego, terytorium to miało wielkość trzech do czterech regionów współczesnej Ukrainy, bez regionu Morza Czarnego. To zupełnie nie wchodziło w grę.
Tucker Carlson : W 1654?
Władimir Putin : Dokładnie.
Tucker Carlson : Widzę, że masz encyklopedyczną wiedzę o tym regionie. Ale dlaczego przez pierwsze 22 lata prezydentury nie przekonywał pan, że Ukraina nie jest prawdziwym krajem?
Władimir Putin : Radziecka Ukraina otrzymała znaczną część terytorium, które nigdy do niej nie należało, w tym region Morza Czarnego. W pewnym momencie, gdy Rosja przyjęła je w wyniku wojen rosyjsko-tureckich, nazwano je „Nową Rosją” lub Noworosją. Ale to nie ma znaczenia. Liczy się to, że Lenin, założyciel państwa radzieckiego, w ten sposób ustanowił Ukrainę. Przez dziesięciolecia Ukraińska Republika Radziecka rozwijała się w ramach ZSRR i z nieznanych powodów bolszewicy ponownie zaangażowali się w ukrainizację. Nie działo się tak tylko dlatego, że kierownictwo sowieckie składało się w dużej mierze z osób pochodzących z Ukrainy. Wyjaśniano to raczej ogólną polityką indygenizacji prowadzoną przez Związek Radziecki. To samo zrobiono w innych republikach radzieckich. Wiązało się to z promowaniem języków narodowych i kultur narodowych, co w zasadzie nie jest złe. Tak powstała radziecka Ukraina.
Po II wojnie światowej Ukraina otrzymała, oprócz ziem, które przed wojną należały do Polski, część ziem, które wcześniej należały do Węgier i Rumunii, – dziś Zachodnia Ukraina. Zatem Rumunia i Węgry odebrały część swoich ziem i przekazały je Ukrainie [!! sic! md] , i nadal pozostają częścią Ukrainy. W tym sensie mamy więc podstawy twierdzić, że Ukraina jest sztucznym państwem, ukształtowanym według woli Stalina.
Tucker Carlson : Czy uważa Pan, że Węgry mają prawo odebrać Ukrainie swoją ziemię? I że inne narody mają prawo wrócić do swoich granic z 1654 roku?
Władimir Putin : Nie jestem pewien, czy powinni wrócić do granic z 1654 r., ale biorąc pod uwagę czasy Stalina, tak zwany reżim stalinowski – który jak wielu twierdzi [!! sic! md] , był świadkiem licznych naruszeń praw człowieka i naruszeń praw innych państw – można powiedzieć że mogliby odzyskać te swoje ziemie, nie mając do tego prawa, jest to przynajmniej zrozumiałe…
Tucker Carlson : Czy powiedziałeś Viktorowi Orbánowi, że może mieć część Ukrainy?
Władimir Putin : Nigdy tak nie mówiłem. Nigdy, ani razu. Ani on, ani ja nie odbyliśmy nawet
żadnej rozmowy na ten temat. Ale wiem na pewno, że mieszkający tam Węgrzy oczywiście
chcą wrócić do swojej historycznej ojczyzny.
Ponadto chciałbym podzielić się z Wami bardzo ciekawą historią, zrobię dygresję, jest ona osobista. Gdzieś na początku lat 80-tych wybrałem się w podróż samochodem z ówczesnego Leningradu – obecnie Petersburga, przez Związek Radziecki przez Kijów, zatrzymałem się w Kijowie, a następnie udałem się na zachodnią Ukrainę. Pojechałem do miasta Beregowoje, a tam wszystkie nazwy miast i wsi były po rosyjsku i w języku, którego nie rozumiałem – po węgiersku. W języku rosyjskim i węgierskim. Nie po ukraińsku – po rosyjsku i po węgiersku.
Jechałem przez jakąś wioskę i obok domów siedzieli mężczyźni w czarnych trzyczęściowych garniturach i czarnych cylindrycznych kapeluszach. Zapytałem: „Czy to jacyś artyści?”. Powiedziano mi: „Nie, to nie są artyści. To Węgrzy. Zapytałem: „Co oni tu robią?”. – ‘Co masz na myśli? To jest ich ziemia, oni tu mieszkają. Działo się to w czasach sowieckich, w latach 80-tych. Zachowują język węgierski, węgierskie nazwiska i wszystkie stroje narodowe. Są Węgrami i czują się Węgrami. I oczywiście, kiedy teraz dochodzi do naruszenia….
Tucker Carlson: Myślę jednak, że jest tego sporo. Wiele narodów czuje się zaniepokojonych – są mieszkańcy Transylwanii, tak samo jak ty, inni, wiesz – ale wiele narodów czuje się sfrustrowanych ponownym wyznaczeniem granic po wojnach XX wieku i wojnach sprzed tysiąca lat, tych, które wspominasz, ale faktem jest, że nagłośniłeś tę sprawę publicznie dopiero dwa lata temu w lutym, a w przypadku, który przedstawiłeś, a który dziś czytam, obszernie wyjaśniasz, że uważałeś to za fizyczne zagrożenie ze strony Zachód i NATO, w tym potencjalne zagrożenie nuklearne, i to właśnie skłoniło cię do działania. Czy to uczciwa charakterystyka tego, co powiedziałeś?
Władimir Putin: Rozumiem, że moje długie przemówienia prawdopodobnie nie mieszczą się w gatunku wywiadu. Dlatego na początku zapytałem: czy będziemy mieli poważną rozmowę, czy występ? Powiedziałeś, że to była poważna rozmowa. Więc nie obrażaj się na mnie, proszę.
Doszliśmy do momentu, w którym powstała radziecka Ukraina. Potem był rok 1991 –
upadek Związku Radzieckiego. I wszystko, co Ukraina otrzymała w prezencie od Rosji [!! sic ! Naprawdę to był rozpad Imperium Sowietów md] , „z ramienia mistrza”, zabrała ze sobą.
Przechodzę do bardzo ważnego punktu dzisiejszego porządku obrad. Przecież upadek Związku Radzieckiego został skutecznie zainicjowany przez rosyjskie kierownictwo. Nie rozumiem, czym kierowali się wówczas rosyjscy przywódcy, ale podejrzewam, że było kilka powodów, aby sądzić, że wszystko będzie dobrze.
Po pierwsze, myślę, że rosyjskie przywództwo wychodziło z podstawowych zasad stosunków między Rosją a Ukrainą: wspólnego języka – ponad 90 proc. tamtejszej ludności mówiło po rosyjsku; więzi rodzinne — co trzecia osoba tam miała jakieś więzi rodzinne lub przyjacielskie; wspólna kultura; wspólna historia; wreszcie wspólna wiara; współistnienie w jednym państwie przez wieki; i głęboko powiązane gospodarki. Wszystko to było tak fundamentalne. Wszystkie te elementy razem sprawiają, że nasze dobre relacje są nieuniknione.
Drugi punkt jest bardzo ważny. Chcę, żebyś jako obywatel amerykański i twoi widzowie również o tym usłyszeli. Dawne kierownictwo rosyjskie [!! sic ! ] wychodziło z założenia, że Związek Radziecki przestał istnieć i dlatego nie było już żadnych ideologicznych linii podziału. Rosja zgodziła się nawet, dobrowolnie i proaktywnie, na upadek Związku Radzieckiego, wierząc, że zostanie to odebrane przez tzw. w przerażających cytatach „cywilizowany Zachód” jako zaproszenie do współpracy i stowarzyszenia. Tego właśnie Rosja oczekiwała zarówno od Stanów Zjednoczonych, jak i od tzw. kolektywnego Zachodu jako całości. Byli mądrzy ludzie, także w Niemczech. Egon Bahr, czołowy polityk Partii
Socjaldemokratycznej, który w osobistych rozmowach z władzami sowieckimi u progu upadku Związku Radzieckiego nalegał, aby w Europie powstał nowy system bezpieczeństwa.
Należy pomóc w zjednoczeniu Niemiec, ale należy też stworzyć nowy system, który obejmie Stany Zjednoczone, Kanadę, Rosję i inne kraje Europy Środkowej. Ale NATO nie musi się rozszerzać. Oto, co powiedział: jeśli NATO się rozszerzy, wszystko będzie tak samo, jak podczas zimnej wojny, tylko bliżej granic Rosji. To wszystko. Był mądrym starcem, ale nikt go nie słuchał. Rzeczywiście raz się zdenerwował – mamy w naszym archiwum zapis tej rozmowy: „Jeśli – powiedział – nie będziecie mnie słuchać, to już nigdy nie postawię stopy w Moskwie”. Był sfrustrowany kierownictwem sowieckim [jego decyzjami md] . Miał rację, wszystko stało się tak, jak powiedział.
Tucker Carlson: Cóż, oczywiście, to się spełniło i wspominałeś o tym wiele razy. Myślę, że to słuszna uwaga. Wielu Amerykanów uważało, że w swej istocie stosunki między Rosją a Stanami Zjednoczonymi będą w porządku po upadku Związku Radzieckiego. Ale stało się odwrotnie. Ale nigdy nie wyjaśniłeś, dlaczego uważasz, że tak się stało, poza stwierdzeniem, że Zachód boi się silnej Rosji. Ale mamy silne Chiny, których Zachód nie wydaje się zbytnio się obawiać [!! sic ! ] . A co z Rosją? Jak myślisz, co przekonało decydentów do jej usunięcia?
Władimir Putin : Zachód boi się silnych Chin bardziej niż silnej Rosji, ponieważ Rosja liczy 150 milionów ludzi, a Chiny – 1,5 miliarda mieszkańców, a ich gospodarka rośnie w zawrotnym tempie – ponad pięć procent rocznie, to kiedyś było jeszcze więcej. Ale to wystarczy Chinom. Jak to kiedyś ujął Bismark, najważniejszy jest potencjał. Potencjał Chin jest ogromny – to dziś największa gospodarka świata pod względem parytetu siły nabywczej i wielkości gospodarki. Już dawno wyprzedziła Stany Zjednoczone i rośnie w szybkim tempie.
Nie będziemy teraz mówić, kto się kogo boi, nie rozmawiajmy w takich kategoriach.
Porozmawiajmy o tym, że po 1991 roku, kiedy Rosja spodziewała się przyjęcia do braterskiej rodziny „cywilizowanych narodów”, nic takiego się nie wydarzyło. Oszukaliście nas – mówiąc „was”, nie mam oczywiście na myśli was osobiście, ale Stany Zjednoczone – obiecywaliście, że nie będzie rozszerzenia NATO na wschód, ale stało się to pięć razy, pięć fal ekspansji .
Wszystko znosiliśmy, wszystko przekonywaliśmy, powiedzieliśmy: nie ma potrzeby, jesteśmy
już sami, jak to mówią, burżuazyjni, mamy gospodarkę rynkową, nie ma władzy Partii
Komunistycznej, dojdźmy do porozumienia.
Co więcej, mówiłem to już wcześniej publicznie, spójrzmy teraz na czasy Jelcyna, był taki
moment, że zaczął między nami narastać pewien rozłam. Pamiętajcie, że wcześniej Jelcyn
przyjechał do Stanów Zjednoczonych, przemawiał w Kongresie i powiedział dobre słowa:
„Niech Bóg błogosławi Amerykę”. Wszystko, co powiedział, było sygnałem – wpuśćcie nas.
Pamiętajcie o rozwoju wydarzeń w Jugosławii, zanim Jelcyn był zasypywany pochwałami,
gdy tylko zaczął się rozwój wydarzeń w Jugosławii, podniósł głos, wspierając Serbów, a my
nie mogliśmy nie podnieść naszego głosu w imieniu Serbów w ich obronie. Rozumiem, że
toczyły się tam złożone procesy, rozumiem. Ale Rosja nie mogła powstrzymać się od
podniesienia głosu w poparciu dla Serbów, ponieważ Serbowie to także wyjątkowy i bliski
nam naród, z kulturą prawosławną i tak dalej. To naród, który przez pokolenia tak wiele
wycierpiał. No cóż, nieważne, ważne, że Jelcyn wyraził swoje poparcie. Co zrobiły Stany
Zjednoczone? Łamiąc prawo międzynarodowe i Kartę Narodów Zjednoczonych rozpoczęło
bombardowanie Belgradu.
To Stany Zjednoczone wypuściły dżina z butelki. Co więcej, co powiedziano, gdy Rosja
zaprotestowała i wyraziła swoje oburzenie? Karta Narodów Zjednoczonych i prawo
międzynarodowe stały się przestarzałe. Teraz wszyscy powołują się na prawo
międzynarodowe, ale wtedy zaczęto mówić, że wszystko jest przestarzałe, wszystko trzeba
zmienić.
Rzeczywiście, pewne rzeczy trzeba zmienić, bo zmienił się układ sił, to prawda, ale nie w ten sposób. Jelcyna natychmiast wciągnięto w błoto, oskarżono o alkoholizm, o to, że nic nie
rozumie, że nic nie wie. Zapewniam cię, że wszystko zrozumiał.
Cóż, zostałem prezydentem w 2000 roku. Pomyślałem: OK, sprawa jugosłowiańska jest
skończona, ale powinniśmy spróbować przywrócić stosunki. Otwórzmy na nowo drzwi, przez które Rosja próbowała przejść. Co więcej, powiedziałem to publicznie, mogę powtórzyć. Na spotkaniu tutaj na Kremlu z ustępującym prezydentem Billem Clintonem, tutaj, w pokoju obok, powiedziałem mu, zapytałem: „Bill, czy myślisz, że gdyby Rosja poprosiła o członkostwo w NATO, to by to nastąpiło? „ Nagle powiedział: „Wiesz, to ciekawe, myślę, że tak”. Ale wieczorem, kiedy jedliśmy kolację, powiedział: „Wiesz, rozmawiałem z moim zespołem, nie, nie, teraz to nie jest możliwe .„ Możesz go zapytać, myślę, że obejrzy nasz wywiad i potwierdzi. Nie powiedziałbym czegoś takiego, gdyby to się nie wydarzyło. OK, cóż,teraz to niemożliwe.
Tucker Carlson: Czy byłeś szczery? Czy dołączyłbyś do NATO?
Władimir Putin: Słuchaj, zadałem pytanie: „Czy to możliwe, czy nie?” I otrzymałem
odpowiedź, że nie
. Gdybym był nieszczery w swoim pragnieniu poznania stanowiska
kierownictwa…
Tucker Carlson: Ale gdyby powiedział tak, czy dołączyłbyś do NATO?
Władimir Putin: Gdyby powiedział „tak”, rozpocząłby się proces zbliżenia i ostatecznie
mógłby do niego dojść, gdybyśmy zobaczyli szczere życzenie ze strony naszych partnerów.
Ale tak się nie stało. Cóż, nie znaczy nie, OK, w porządku.
Tucker Carlson: Jak myślisz, dlaczego tak jest? Żeby przejść do motywu. Wiem, jesteś
wyraźnie zgorzkniały z tego powodu. Rozumiem. Ale jak myślisz, dlaczego wtedy Zachód cię odrzucił? Dlaczego wrogość? Dlaczego koniec zimnej wojny nie naprawił relacji? Co motywuje to z Twojego punktu widzenia?
Władimir Putin: Powiedziałeś, że jestem zgorzkniały z powodu odpowiedzi. Nie, to nie
gorycz, to po prostu stwierdzenie faktu. Nie jesteśmy małżeństwem, gorycz, uraza, nie o
takie sprawy chodzi w takich okolicznościach. Po prostu zdaliśmy sobie sprawę, że nie
jesteśmy tam mile widziani, to wszystko. Ok dobrze. Ale budujmy relacje inaczej, szukajmy
wspólnej płaszczyzny gdzie indziej. Dlaczego otrzymaliśmy tak negatywną odpowiedź,
powinieneś zapytać swojego lidera. Mogę się tylko domyślać dlaczego: zbyt duży kraj,
mający własne zdanie i tak dalej. A Stany Zjednoczone – widziałem, jak problemy są
rozwiązywane w NATO.
Podam teraz inny przykład, dotyczący Ukrainy. Przywództwo USA wywiera presję, a wszyscy członkowie NATO posłusznie głosują, nawet jeśli coś im się nie podoba. Teraz opowiem Państwu, co wydarzyło się w tej sprawie z Ukrainą w 2008 roku, choć jest to przedmiotem
dyskusji, nie zamierzam zdradzać Państwu tajemnicy, mówić niczego nowego. Niemniej
jednak potem próbowaliśmy budować relacje na różne sposoby. Na przykład wydarzenia na
Bliskim Wschodzie, w Iraku, relacje ze Stanami Zjednoczonymi budowaliśmy w sposób
bardzo miękki, rozważny i ostrożny.
Wielokrotnie podnosiłem kwestię, że Stany Zjednoczone nie powinny wspierać separatyzmu
i terroryzmu na Kaukazie Północnym. Ale i tak robili to dalej. A wsparcie polityczne, wsparcie informacyjne, wsparcie finansowe, a nawet wsparcie wojskowe pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i ich satelitów dla grup terrorystycznych na Kaukazie.
Kiedyś poruszyłem tę kwestię z moim kolegą, także prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Mówi: „To niemożliwe! Czy masz dowód? Odpowiedziałem: „Tak”. Byłem przygotowany na
tę rozmowę i dałem mu ten dowód. Spojrzał na to i wiesz, co powiedział? Przepraszam, ale
tak się stało, cytuję. Mówi: „No cóż, skopię im tyłki”. Czekaliśmy i czekaliśmy na jakąś
odpowiedź – nie było odpowiedzi.
Powiedziałem dyrektorowi FSB: „Napisz do CIA. Jaki jest wynik rozmowy z Prezydentem?”
Napisał raz, drugi i otrzymaliśmy odpowiedź. Odpowiedź mamy w archiwum. CIA
odpowiedziała: „Współpracowaliśmy z opozycją w Rosji. Wierzymy, że jest to właściwa
decyzja i będziemy to kontynuować.”
Po prostu śmieszne. Cóż, OK. Zdaliśmy sobie sprawę,że to nie wchodzi w grę.
Tucker Carlson: Siły w opozycji do ciebie? Czy uważasz, że CIA próbuje obalić Twój rząd?
Władimir Putin: Oczywiście, w tym konkretnym przypadku mieli na myśli separatystów,
terrorystów, którzy walczyli z nami na Kaukazie. Tak nazwali opozycję. To jest drugi punkt.
Trzeci moment, bardzo ważny, to moment powstania amerykańskiego systemu obrony
przeciwrakietowej ABM. Początek. Długo próbowaliśmy przekonać Stany Zjednoczone, aby
tego nie robiły. Co więcej, po tym, jak zostałem zaproszony przez ojca Busha juniora, Busha
seniora, do odwiedzenia jego miejsca nad oceanem, odbyłem bardzo poważną rozmowę z
prezydentem Bushem i jego zespołem. Zaproponowałem, aby Stany Zjednoczone, Rosja i
Europa wspólnie stworzyły system obrony przeciwrakietowej, który naszym zdaniem
stworzony jednostronnie zagrozi naszemu bezpieczeństwu, mimo że Stany Zjednoczone
oficjalnie oświadczyły, że jest on tworzony przeciwko zagrożeniom rakietowym ze strony
Iranu. Takie było uzasadnienie rozmieszczenia systemu obrony przeciwrakietowej.
Zaproponowałem współpracę – Rosję, Stany Zjednoczone i Europę. Mówili, że to bardzo
interesujące. Zapytali mnie: „Czy mówisz poważnie?” Odpowiedziałem: „Absolutnie”.
Tucker Carlson: Czy mogę zapytać, który to był rok?
Władimir Putin: Nie pamiętam. Łatwo się tego dowiedzieć w Internecie, kiedy byłem w USA
na zaproszenie Busha Seniora. Jeszcze łatwiej jest dowiedzieć się od kogoś, o czym Wam
opowiem.
Powiedziano mi, że to bardzo interesujące. Powiedziałem: „Wyobraźcie sobie, że
moglibyśmy wspólnie stawić czoła tak globalnemu, strategicznemu wyzwaniu w zakresie
bezpieczeństwa. Świat by się zmienił. Prawdopodobnie będziemy mieli spory, zapewne
gospodarcze, a nawet polityczne, ale moglibyśmy drastycznie zmienić sytuację na świecie.”
Mówi: „Tak”. I pyta: „Mówisz poważnie?”. Odpowiedziałem: „Oczywiście”. „Musimy to
przemyśleć” – powiedziano mi. Powiedziałem: „Śmiało, proszę”.
Następnie do biura, w którym teraz rozmawiamy, przybyli Sekretarz Obrony Gates, były
dyrektor CIA i Sekretarz Stanu Rice [Condoliza md] . Tutaj, przy tym stole, wręcz przeciwnie, widzisz ten stół, oni siedzieli po tej stronie. Ja, Minister Spraw Zagranicznych i Minister Obrony Rosji, jestem z drugiej strony. Powiedzieli mi: „Tak, pomyśleliśmy o tym, zgadzamy się”. Odpowiedziałem: „Dzięki Bogu, świetnie”. – „Ale z pewnymi wyjątkami”.
Tucker Carlson: A zatem dwukrotnie opisałeś, że amerykańscy prezydenci podejmują
decyzje, a następnie są podcinani przez szefów swoich agencji. Wygląda więc na to, że
opisujesz system, którym, według ciebie, nie zarządzają wybrani ludzie.
Władimir Putin: To prawda, to prawda. W końcu po prostu kazali nam się zgubić.
Szczegółów nie zdradzę, bo uważam, że to nieprawda, w końcu to była poufna rozmowa. Ale nasza propozycja została odrzucona, to fakt.
To właśnie wtedy powiedziałem: „Słuchaj, ale wtedy będziemy zmuszeni podjąć środki
zaradcze. Stworzymy takie systemy uderzeniowe, które z pewnością pokonają systemy
obrony przeciwrakietowej.” Odpowiedź brzmiała: „Nie robimy tego przeciwko wam, a wy
robicie, co chcecie, zakładając, że nie jest to przeciwko nam, nie przeciwko Stanom
Zjednoczonym”. Powiedziałem: „OK”.
Bardzo dobrze, tak to wyszło. Stworzyliśmy systemy hipersoniczne o zasięgu
międzykontynentalnym i nadal je rozwijamy. Obecnie wyprzedzamy wszystkich – Stany
Zjednoczone i inne kraje – w rozwoju hipersonicznych systemów uderzeniowych i
codziennie je udoskonalamy.
Ale to nie my [jesteśmy przyczyna tego wyścigu md] , proponowaliśmy pójść w drugą stronę i zostaliśmy zepchnięci.
Teraz o rozszerzeniu NATO na Wschód. Cóż, obiecano nam, że nie będzie NATO na
wschodzie, ani cala na wschód, jak nam powiedziano. I co wtedy? Powiedzieli: „No cóż, nie
jest to zapisane na papierze, więc będziemy się rozwijać”. Zatem było pięć fal ekspansji,
kraje bałtyckie, cała Europa Wschodnia i tak dalej.
A teraz dojdę do najważniejszego: ostatecznie przyjechali na Ukrainę. W 2008 roku na
szczycie w Bukareszcie oświadczyli, że drzwi dla Ukrainy i Gruzji do członkostwa w NATO są otwarte.
Teraz o tym, jak podejmowane są tam decyzje. Niemcy, Francja i niektóre inne kraje
europejskie wydawały się być temu przeciwne. Ale potem, jak się później okazało, prezydent Bush, a to taki twardy facet, twardy polityk, jak mi później powiedziano: „Wywarł na nas presję i musieliśmy się zgodzić”. To niedorzeczne, to jak przedszkole. Gdzie są gwarancje? Co to za przedszkole, co to za ludzie, kim oni są? Widzisz, byli naciskani, zgodzili się. A potem mówią: „Wiesz, Ukraina nie będzie w NATO”. Ja odpowiadam: „Nie wiem, wiem, że zgodziłeś się w 2008 roku, dlaczego nie zgodzisz się w przyszłości?” „No cóż, oni wtedy nas naciskali.” Mówię: „Dlaczego nie będą naciskać jutro? I znowu się zgodzisz.”
Cóż, to bezsensowne. Z kim tu rozmawiać, po prostu nie rozumiem. Jesteśmy gotowi
porozmawiać. Ale z kim? Gdzie są gwarancje? Nic.
Zaczęto więc zagospodarowywać terytorium Ukrainy. Cokolwiek tam jest, opowiedziałem
wam tło, rozwój tego terytorium i jakie stosunki istniały z Rosją. Co druga lub trzecia osoba
tam zawsze miała jakieś powiązania z Rosją. A podczas wyborów na już niepodległej,
suwerennej Ukrainie, która uzyskała niepodległość w wyniku Deklaracji Niepodległości, a
swoją drogą mówi, że Ukraina jest państwem neutralnym, a w 2008 roku nagle drzwi lub bramy do NATO zostały otwarty na to. Daj spokój! Nie tak się umawialiśmy.Teraz wszyscy prezydenci, którzy doszli do władzy na Ukrainie, polegali na elektoracie mającym w ten czy inny sposób dobry stosunek do Rosji. To południowo-wschodnia Ukraina, jest tu duża liczba ludzi. A ten elektorat, który był pozytywnie nastawiony do Rosji, bardzo trudno było odwieść.
Wiktor Janukowycz doszedł do władzy i jak: za pierwszym razem zwyciężył po prezydencie
Kuczmie – zorganizowano trzecią turę, czego nie przewiduje Konstytucja Ukrainy. To jest
zamach stanu. Wyobraź sobie, że ktoś w Stanach Zjednoczonych nie byłby zadowolony z
wyniku…
Tucker Carlson: W 2014 roku?
Władimir Putin: Wcześniej. Nie, to było wcześniej. Po prezydencie Kuczmie wybory wygrał
Wiktor Janukowycz. Jednak jego przeciwnicy nie uznali tego zwycięstwa, USA poparły
opozycję i wyznaczono trzecią turę. Co to jest? To jest zamach stanu. USA go poparły i do
władzy doszedł zwycięzca trzeciej tury. Wyobraźcie sobie, że w USA coś komuś nie przypadło do gustu i zorganizowano trzecią turę wyborów, której nie przewiduje Konstytucja USA. Jednakże na Ukrainie udało się to zrobić. OK, do władzy doszedł Wiktor Juszczenko, uważany za polityka prozachodniego. Dobrze, z nim też zbudowaliśmy relacje. Przyjeżdżał z wizytami do Moskwy, my odwiedziliśmy Kijów. Ja też to odwiedziłem. Poznaliśmy się w nieformalnej atmosferze. Jeśli jest prozachodni, niech tak będzie. Wszystko w porządku, pozwólmy ludziom robić, co do nich należy. Sytuacja powinna rozwijać się wewnątrz samej
niepodległej Ukrainy. W wyniku przywództwa Kuczmy sytuacja się pogorszyła i mimo
wszystko do władzy doszedł Wiktor Janukowycz.
Może nie był najlepszym prezydentem i politykiem. Nie wiem, nie chcę oceniać. Pojawiła się
jednak kwestia stowarzyszenia z UE. Zawsze byliśmy wobec tego wyrozumiali: dopasowuj się do siebie. Ale kiedy przeczytaliśmy ten traktat stowarzyszeniowy, okazało się to dla nas
problemem, ponieważ mieliśmy strefę wolnego handlu i otwarte granice celne z Ukrainą, która w ramach tego stowarzyszenia musiała otworzyć swoje granice dla Europy, która mogła doprowadziło do zalania naszego rynku.

Powiedzieliśmy: „Nie, to nie zadziała. Zamkniemy wówczas granicę z Ukrainą”. Granice celne tj. Janukowycz zaczął kalkulować, ile Ukraina zyska, a ile straci i powiedział swoim
europejskim partnerom: „Potrzebuję więcej czasu na przemyślenie przed podpisaniem
umowy”. W chwili gdy to powiedział, opozycja zaczęła podejmować destrukcyjne kroki,
które wspierał Zachód. Wszystko sprowadziło się do Majdanu i zamachu stanu na Ukrainie.
Tucker Carlson: Czyli więcej handlował z Rosją niż z UE? Ukraina zrobiła…
Władimir Putin: Oczywiście. Nie chodzi nawet o wolumen handlu, choć w większości tak. To kwestia powiązań kooperacyjnych, na których opierała się cała ukraińska gospodarka. Więzi kooperacyjne pomiędzy przedsiębiorstwami były bardzo bliskie już od czasów Związku Radzieckiego. Jedno z tamtejszych przedsiębiorstw produkowało komponenty przeznaczone do montażu zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie i odwrotnie. Kiedyś były bardzo bliskie kontakty.
Dokonano zamachu stanu, chociaż nie będę teraz wnikać w szczegóły, ponieważ uważam to za niewłaściwe, Stany Zjednoczone powiedziały nam: „Uspokójcie się Janukowycz, a my
uspokoimy opozycję. Niech sytuacja rozwinie się w scenariuszu porozumienia politycznego”.
Powiedzieliśmy: „W porządku. Zgoda. Zróbmy to w ten sposób”. Zgodnie z prośbą
Amerykanów Janukowycz nie użył ani sił zbrojnych, ani policji, a mimo to zbrojna opozycja
dokonała zamachu stanu w Kijowie. Co to miało znaczyć? „Za kogo się uważasz?”, chciałem zapytać ówczesnych przywódców USA.
Tucker Carlson: Przy czyim wsparciu?
Władimir Putin: Oczywiście przy wsparciu CIA. Jak rozumiem, organizacja, do której kiedyś
chciałeś dołączyć. Może powinniśmy dziękować Bogu, że cię nie wpuścili. Chociaż to
poważna organizacja. Rozumiem. Mój były vis-à-vis, w tym sensie, że służyłem w I Głównym Zarządzie – służbie wywiadowczej Związku Radzieckiego [KGB md] . Zawsze byli naszymi przeciwnikami. Praca jest pracą. Technicznie wszystko zrobili dobrze, osiągnęli swój cel, jakim jest zmiana rządu. Jednak z politycznego punktu widzenia był to kolosalny błąd. Z pewnością był to błąd w obliczeniach przywódców politycznych. Powinni byli zobaczyć, w co to się rozwinie.
Tak więc w 2008 roku drzwi NATO zostały otwarte dla Ukrainy. W 2014 roku był zamach
stanu, zaczęli prześladować tych, którzy nie zaakceptowali zamachu stanu, i rzeczywiście był to zamach stanu, stworzyli zagrożenie dla Krymu, które musieliśmy wziąć pod swoją
ochronę. Rozpoczęli wojnę w Donbasie w 2014 roku przy użyciu samolotów i artylerii
przeciwko ludności cywilnej. To był moment, kiedy to się zaczęło. Jest wideo
przedstawiające samoloty atakujące Donieck z góry. Rozpoczęli operację wojskową na dużą
skalę, a potem kolejną. Gdy im się nie udało, zaczęto przygotowywać następny. Wszystko to
na tle militarnego rozwoju tego terytorium i otwarcia drzwi NATO.
Jak moglibyśmy nie wyrazić zaniepokojenia tym, co się dzieje? Z naszej strony byłoby to
zawinione zaniedbanie – i tak by było. Po prostu przywódcy polityczni USA popchnęli nas do
granicy, której nie mogliśmy przekroczyć, ponieważ mogłoby to zrujnować samą Rosję. Poza tym nie mogliśmy w obliczu tej „maszyny wojennej” pozostawić naszych braci w wierze i w istocie części narodu rosyjskiego.
Tucker Carlson: A więc to było osiem lat przed rozpoczęciem obecnego konfliktu. Co było
dla Ciebie wyzwalaczem? Jaki był moment, w którym zdecydowałeś, że musisz to zrobić?
Władimir Putin: Początkowo konflikt wywołał zamach stanu na Ukrainie.
Swoją drogą, przyjechali wówczas przedstawiciele trzech europejskich krajów – Niemiec,
Polski i Francji. Byli gwarantami podpisanego porozumienia między rządem Janukowycza a
opozycją. Podpisali to jako poręczyciele. Mimo to opozycja dokonała zamachu stanu i
wszystkie te kraje udawały, że nie pamiętają, że są gwarantami pokojowego rozwiązania. Po
prostu od razu wrzucili do pieca i nikt o tym nie pamięta.
Nie wiem, czy USA cokolwiek wiedzą o porozumieniu opozycji z władzami i jej trzema
gwarantami, którzy zamiast sprowadzić całą sytuację z powrotem na pole polityczne, poparli
zamach stanu. Choć, proszę mi wierzyć, było to pozbawione sensu, bo prezydent
Janukowycz zgodził się na wszystkie warunki, to jednak był gotowy na przedterminowe
wybory, z którymi nie miał szans wygrać, szczerze mówiąc, każdy o tym wiedział. Więc po co zamach stanu, dlaczego ofiary? Po co grozić Krymowi? Po co rozpoczynać operację w
Donbasie? Tego nie rozumiem. Właśnie na tym polega błąd w obliczeniach. CIA wykonała
swoje zadanie, aby dokończyć zamach stanu. Myślę, że jeden z zastępców sekretarza stanu powiedział, że kosztowało to ogromną sumę pieniędzy, prawie 5 miliardów. Ale błąd
polityczny był kolosalny!

Dlaczego mieliby to zrobić? Wszystko to można było zrobić
legalnie, bez ofiar, bez działań zbrojnych i bez utraty Krymu. Nigdy nie przyszłoby nam do
głowy nawet ruszyć palcem, gdyby nie te krwawe wydarzenia na Majdanie.
Bo zgodziliśmy się z tym, że po upadku Związku Sowieckiego nasze granice powinny
przebiegać na granicach byłych republik związkowych. Zgodziliśmy się na to. Ale nigdy nie
zgodziliśmy się na rozszerzenie NATO, a ponadto nigdy nie zgodziliśmy się, że Ukraina będzie w NATO. Nie zgodziliśmy się na to, aby tam znajdowały się bazy NATO bez dyskusji z nami.

Przez dziesięciolecia pytaliśmy: nie rób tego, nie rób tamtego.
A co spowodowało ostatnie wydarzenia? Po pierwsze, obecni przywódcy Ukrainy
zadeklarowali, że nie będą realizować Porozumień Mińskich, które, jak wiadomo, zostały podpisane, jak wiadomo, po wydarzeniach z 2014 roku, w Mińsku, gdzie ustalono plan pokojowego rozwiązania Donbasu.
Ale nie, obecne kierownictwo Ukrainy, minister spraw zagranicznych, wszyscy inni urzędnicy, a potem sam prezydent powiedzieli, że nie podoba im się nic w Porozumieniach Mińskich. Innymi słowy, nie zamierzali go wdrożyć. Rok, półtora roku temu byli przywódcy Niemiec i Francji powiedzieli otwarcie całemu światu, że wprawdzie podpisali Porozumienia Mińskie, ale nigdy nie mieli zamiaru ich wprowadzać w życie. Po prostu prowadzili nas za nos.

Tucker Carlson: Czy był ktoś, z kim można było porozmawiać? Czy zadzwoniłeś do
prezydenta USA, sekretarza stanu i powiedziałeś, że jeśli będziesz kontynuować militaryzację
Ukrainy siłami NATO, będziemy działać?
Władimir Putin: Cały czas o tym rozmawialiśmy. Zwróciliśmy się do przywódców Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich, aby natychmiast zaprzestali tego rozwoju i wdrożyli Porozumienia Mińskie. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, jak to zrobimy, ale byłem gotowy je wdrożyć. Porozumienia te były skomplikowane dla Ukrainy; zawierały wiele elementów niepodległości tych terytoriów Donbasu. To prawda. Miałem jednak całkowitą pewność i mówię to teraz Państwu: szczerze wierzyłem, że jeśli uda nam się przekonać mieszkańców Donbasu – a trzeba było ciężko pracować, aby przekonać ich do powrotu do ukraińskiej państwowości – to stopniowo rany zagoją się zacząłby się leczyć. Kiedy ta część terytorium ponownie zintegruje się ze wspólnym środowiskiem społecznym, kiedy ponownie zostaną wypłacone emerytury i świadczenia społeczne, wszystkie elementy stopniowo ułożą się na swoim miejscu.
Nie, nikt tego nie chciał, wszyscy chcieli rozwiązać problem wyłącznie siłą militarną. Ale nie
mogliśmy do tego dopuścić. I sytuacja doszła do tego, że strona ukraińska oznajmiła: „Nie,
nic nie zrobimy”. Zaczęli także przygotowywać się do działań wojennych. To oni rozpoczęli
wojnę w 2014 roku. Naszym celem jest zatrzymanie tej wojny. I nie rozpoczęliśmy tej wojny
w 2022 roku. To jest próba jej zatrzymania.
Tucker Carlson : Czy myślisz, że już to zatrzymałeś? Mam na myśli, czy osiągnąłeś swoje
cele?
Władimir Putin : Nie, nie osiągnęliśmy jeszcze naszych celów, ponieważ jednym z nich jest denazyfikacja. Oznacza to zakaz wszelkiego rodzaju ruchów neonazistowskich. Jest to jeden z problemów, które omawialiśmy podczas procesu negocjacji, który zakończył się w Stambule na początku ubiegłego roku, i nie była to nasza inicjatywa, ponieważ w zczególności od Europejczyków powiedziano nam, że „konieczne jest stworzenie warunków dla ostateczne podpisanie dokumentów”. Moi odpowiednicy we Francji i Niemczech powiedzieli: „Jak możesz sobie wyobrazić, jak podpisują traktat z pistoletem przy głowie? Należy wycofać wojska z Kijowa. Powiedziałem: „W porządku”. Wycofaliśmy wojska z Kijowa.
Gdy tylko wycofaliśmy nasze wojska z Kijowa, nasi ukraińscy negocjatorzy natychmiast
wyrzucili do kosza wszystkie nasze porozumienia osiągnięte w Stambule i przygotowali się
na długotrwałą konfrontację zbrojną z pomocą Stanów Zjednoczonych i ich satelitów w
Europie. Tak rozwinęła się sytuacja. I tak to teraz wygląda.
Tucker Carlson : Co to jest denazyfikacja? Co by to oznaczało?
Władimir Putin : Właśnie o tym chcę teraz porozmawiać. To bardzo ważna kwestia.
Denacyfikacja. Po uzyskaniu niepodległości Ukraina zaczęła poszukiwać – jak twierdzą
niektórzy zachodni analitycy – swojej tożsamości. I nie wpadło na nic lepszego niż
zbudowanie tej tożsamości na fałszywych bohaterach, którzy współpracowali z Hitlerem.
Mówiłem już, że na początku XIX wieku, kiedy pojawili się teoretycy niepodległości i
suwerenności Ukrainy, wychodzili z założenia, że niepodległa Ukraina powinna mieć bardzo
dobre stosunki z Rosją. Jednak ze względu na rozwój historyczny tereny te weszły w skład
Rzeczypospolitej Obojga Narodów – Polski, gdzie Ukraińcy byli prześladowani i traktowani
dość brutalnie oraz okrutnie. Próbowano także zniszczyć ich tożsamość. Wszystko to
pozostało w pamięci ludzi. Kiedy wybuchła II wojna światowa, część tej skrajnie
nacjonalistycznej elity współpracowała z Hitlerem, wierząc, że przyniesie im wolność.
Oddziały niemieckie, a nawet oddziały SS, zmuszały współpracowników Hitlera do
najbrudniejszej pracy eksterminacji ludności polskiej i żydowskiej. Stąd ta brutalna masakra
ludności polskiej i żydowskiej, a także ludności rosyjskiej. Na jej czele stały osoby dobrze
znane – Bandera, Szuchewicz. To właśnie z tych ludzi zrobiono bohaterów narodowych – w
tym jest problem. Ciągle nam mówi się, że nacjonalizm i neonazizm istnieją także w innych
krajach. Tak, są sadzonki, ale my je wyrywamy, a inne kraje z nimi walczą. Ale na Ukrainie
tak nie jest. Z tych ludzi zrobiono na Ukrainie bohaterów narodowych. Stawia się pomniki
tym osobom, wywiesza je na flagach, ich nazwiska wykrzykują tłumy chodzące z
pochodniami, jak to miało miejsce w hitlerowskich Niemczech. To byli ludzie, którzy
eksterminowali Polaków, Żydów i Rosjan. Należy zaprzestać tej praktyki i zapobiec
rozpowszechnianiu się tej koncepcji.
Mówię, że Ukraińcy są częścią jednego narodu rosyjskiego. Mówią: „Nie, jesteśmy
odrębnymi ludźmi”. OK, OK. Jeśli uważają się za odrębny naród, mają do tego prawo, ale nie w oparciu o nazizm, czyli nazistowską ideologię.

God bless you for being the voice of the voiceless

Unfortunately, Santa Clara University in California is listing the mega abortion provider — Planned Parenthood — as a student “health resource.”

To get Planned Parenthood removed today, please:

Click here to PROTEST

But you might ask: “Do petitions really work?”

Yes. And I’ll give you three examples. 


Success #1: Loyola University Maryland pulled its internship entry for the radical pro-abortion group, National Organization for Women (NOW). 11,171 joined this TFP petition.

Success #2: Jesuit-run Georgetown University yanked its listing of Medical Students for Choice, a pro-abortion group that teaches students how to perform abortions. 15,380 signed the TFP petition.

Success #3: After TFP Student Action collected 9,000 petitions, Boston College (Jesuit) deleted Planned Parenthood from its list of internship offers.

When we band together to defend the Faith, victory is possible.

Click here to STOP Planned Parenthood at Santa Clara

Your peaceful protest will go to the president of Santa Clara, Dr. Julie H. Sullivan, urging her to remove every listing of Planned Parenthood featured on the university’s web site.

How can a Catholic university favor Planned Parenthood? 

In good conscience, we can’t stay silent and allow the Culture of Death to poison more young minds. 

No way. NOT on a Catholic campus.

Could you help me reach 30,000 petitions by next week?

Just remember:

After you sign your prayerful protest here

You can also help me spread the word by forwarding this message to all your pro-life friends. You don’t need to be a college student to participate. 

With God’s help, the truth will prevail.

And thank you for fighting the good fight,
Photo
Until next time, I remain
Sincerely yours,Signature
Gary J. Isbell
Tradition Family Property
www.tfp.org

Will Anyone Be Held Accountable for the Trans Sacrilege at St. Patrick’s? Be not deceived. God is not mocked.

Will Anyone Be Held Accountable for the Trans Sacrilege at St. Patrick’s?

by John Horvat IIFebruary 21, 2024

Will Anyone Be Held Accountable for the Trans Sacrilege at St. Patrick’s?
Will Anyone Be Held Accountable for the Trans Sacrilege at St. Patrick’s?

Certain leftist actions speak louder than words or manifestos. They mark history by their radicalness and intensity. They are designed to fascinate and mesmerize the public and prepare the way for eventual acceptance.

American Catholics are recovering from the shock of one of these nefarious acts. It involves a scandalous and sacrilegious funeral held for an atheist LGBTQ activist in the highly symbolic St. Patrick’s Cathedral in New York City.

The funeral service united a thousand LGBTQ activists and sympathizers in the cathedral’s central nave to remember a notorious prostitute and transgender activist who called himself “Cecilia Gentili,” living under the illusion that he was a woman.

Amid the confusion, three facts stand out.

The Cathedral Was the Scene of Sacrilege

First, this was not a religious service since Gentili professed no religion. There can be no doubt that St. Patrick’s Cathedral was the scene of deliberately choreographed sacrilege by activists who saw the proceedings as what The New York Times called “an event with no likely precedent in Catholic history” and “an exuberant piece of political theater.”

This was an organized event with invitations that gathered large numbers. The macabre scene resembled a Drag Queen Show as extravagantly and immorally dressed attendees parodied a Catholic funeral service. It could not have been more offensive to God and everything sacred. It was as if all hell had broken loose to find ways of subjecting the Church to mockery.

Nothing was done to hide what happened. Videos from the funerals show the crowd shouting out a reference to Gentili as “this whore. This great whore. Saint Cecilia, Mother of all Whores!”

Sign Now! Sacrilege Inside St. Patrick’s Cathedral Calls for Public Reparation

During the service, blasphemous prayer petitions for “access to gender-affirming health care” were made to God. A participant interrupted the cathedral cantor’s Ave Maria hymn with an Ave Cecilia one while dancing in the aisle. There was celebration of the homosexual or transgender lifestyle. There was no mention of sin.

For the duration of the ceremony, Saint Patrick’s Cathedral became the platform for blasphemy, sacrilege and hatred for Church teaching. Once started, there was no attempt to hinder the outrage.

Complicity among the Clergy

The second fact is that there was complicity on the part of the clergy involved in the ceremony. Other Church figures also voiced their approval for the scandal.

As the full extent of the blasphemy became public, the Communications Office of St. Patrick’s Cathedral claimed that “it only knew that family and friends were requesting a funeral Mass for a Catholic, and had no idea our welcome and prayer would be degraded in such a sacrilegious and deceptive way.”

The Cardinal directed that “an appropriate Mass of Reparation” be offered. Thus, the matter was considered settled.

However, the two priests, Fr. Edward Dougherty and Fr. Andrew King, who were assigned by the Cathedral to officiate at the Catholic mock funeral service, encouraged the participants in their acts, joking with them and eulogizing Gentili as a woman.

The funeral enjoyed the unsurprising support of Fr. James Martin, who sent a message before the event saying, “To celebrate the funeral Mass of a transgender woman at St. Patrick’s is a powerful reminder, during Lent, that L.G.B.T.Q. people are as much a part of the church as anyone else.”

Sign Now! Sacrilege Inside St. Patrick’s Cathedral Calls for Public Reparation

These and other messages show that complicity in the matter of the LGBTQ agenda finds support at all levels inside the Church. It is a tragic reflection of the crisis inside the Church.

No One Is Accountable

The final fact is that no one is being held accountable for the sacrilege and blasphemy. The two presiding priests are part of the cathedral staff. The same cathedral directive that ordered a Mass of reparation will do nothing to punish those who presided over the outrage.

The LGBTQ movement that organized the travesty will likewise not be called to task for holding the service in what St. Patrick Cathedral’s Media Office terms “America’s Parish Church.”

Nothing short of staff dismissals, penance, and a reconsecration of the cathedral is proportional to the outrage. The lack of accountability reflects a theological position that views things as if sin does not exist. All things must be allowed despite the horrible scandal. There is no concern for scandal or the salvation of souls.

The funeral was a symbolic response from the LGBTQ lobby to the massive reaction of those resisting the recent Vatican document Fiducia Supplicans encouraging the blessing of homosexual pairs.

Rather than being intimidated by the homosexual insult, faithful Catholics need to redouble their resistance, calling out those who push this evil inside the Church and offering public protest and reparation.

The perpetrators of these sacrileges and blasphemies, and their enablers, will ultimately be held accountable by God, Who judges all. “Be not deceived. God is not mocked” (Gal. 6:7).

=============================

False assumptions, false history

Dunning Kruger America

American clown show

https://julianmacfarlane.substack.com/p/dunning-kruger-america

Julian Macfarlane 14 lut 2024

Helmotz Smith & Larry

Larry Johnson has just published a brilliant article by Helmholtz Smith.

Now that the Ukraine war is dragging to a close and NATO is running out of willpower, money, guns, tanks and artillery shells, with shaky economies, unstable politics, too many angry farmers and new wars (domestic and foreign) to worry about, it’s time to remember just how it all began.

Easily, lightheartedly, stupidly –

if you don’t know anything, everything looks easy.

False assumptions and false history explain how Washington and the NATO it controls got into this mess.

The focus is on the war in Ukraine – why NATO has lost; why Russia has won, as I and some others predicted they would in March 2022—not because we were smarter than anybody else—but rather because we weren’t delusional.

Smith concludes thusly.

Russia hasn’t collapsed, run out of weapons, the ruble isn’t rubble and Putin is still there. The Russian economy, says the IMF, grew more than any G7 country last year and its military, says General Cavoli, is stronger and those who were then sure that “Putin is finished”, now tremble for their foundations. And maybe NATO has ruined itself.

Have they learned anything? Let’s ask Victoria Nuland who is just returned to Kiev for the tenth anniversary of gluing the thing together. Nope. Failure.

False assumptions, false history

Smith puts America’s failure down to monumental hubris.

What Smith does not do, however, is explain why the US makes these mistakes, contrary to easily available fact and all reason.

Juvenile yearning

This “hubris” obviously comes from a sense of superiority. But where does that come from?

We see this in children yearning to be something they are not – in the mirror and seeing himself as an idealized parent, which is not nothing like what their overweight, beer swilling Daddy.

Back in the 18th century that parent was the British Empire. Now the child has grown up to become….? The American Empire.

And empires by their nature justify their abuses of power through the assumption of superiority— and most importantly the inferiority of those they would bend to their will.

So it is that the American Empire thinks it is the only real “civilization”. White Man’s Burden was Britain’s – but it has been reborn as America’s Burden –“indispensable” as the world’s whitest black man once said. It’s tough – but someone has to do it!

America’s burden

The US started by “civilizing” the North American continent – following on the efforts of the British.

The Indians had been hard hit by smallpox and the Americans conferred on the survivors the benefits of forced relocation, reservation life, poverty, alcoholism, diabetes, early death and all the other hallmarks of “civilization”. a

The US abolished chattel slavery and substituted wage slavery. It took 55% of Mexico, along with a lot of brown people who were useful in building railroads and working the land – and when they weren’t they had to be somehow gotten rid of. “Repatriated”.

North of the border, the Canucks tried to keep up. They did their best with little genocides, killing kids in residential schools. In the end, however, they were always the US’s adopted little brother.

Or if you like, the horse’s ass.

Canadians have always had to make do with hand-me-downs – first from the Brits; then, since World War II, from the “you-alls” south of the border.

Cognitive dissonance; moral dissonance

Since all empires are predatory and expand through exploitation, theft, and war – always for the benefit of a few and never for the well-being of the many— they have no moral foundation and are inherently narcissistic and sociopathic. But human nature endows most of us with an innate capacity for empathy and care, which generates a kind of natural ethics. That Golden Rule thing.

Oh, I forgot the Gold Standard was replaced by the Dollar.

How to get the citizens of an empire to comply with their rulers” lust and greed?

How can the Rulers themselves rationalize their own actions, at least to the family beagle? In the end, Hitler, who loved dogs (German dogs!) and passed the world’s first animal rights legislation was not born a monster— just a man gone very, very, very wrong. There but for the grace of God go… You know the rest.

How did Adolph live with himself? Self-deception, of course — the best way of dealing with cognitive dissonance– for anyone, regardless of intelligence or position.

Truth as strategy

The Russians, however, are not trying to create an empire, just to protect their culture and their country. To them, facts matter, values matter – the truth is the best strategy.

That’s one reason why Putin in his recent interview with Carlson devoted so much time to explaining real history— although he’s done that many times before.

He was establishing a context – a background— against which the truth can be seen. Despite all the talk in the Western press about the interview being “PR” – it was nothing of the kind. For a number of reasons, the main one being that the truth works better in the end, Putin does not do “PR” – or propaganda— which is what PR really is.

Smith’s article implies more than political stupidity— for me, a political pathology, whose symptom is Dunning Kruger on a national and international scale.

While the antidote to this is the kind of truth and reason that Putin tries to express , there’s a caveat — you need a culture that values such things—and allows you to see the real issues— and listen.

Putin has learned from history. The Ukraine is not the war. The real war is elsewhere—a new kind of world war— a civilizational one in which the primary weapons are economic and industrial.

This is also a war between truth and lies—which the US is losing because it lacks not only an economic and industrial base but a moral one, as well. It has only distorted confidence and grandiosity.

It just doesn’t know what it is doing.

Dunning Kruger Misunderstood

Ironically, the concept of Dunning Kruger is well known and popular in the US—especially in business circles where it is as misunderstood as anywhere else.

So, Trump is often castigated as an example of “Dunning Kruger” which is reductively misconceived as stupid people — ie other people, not you or me—pretending to be smart. It is not “I think, therefore I am” — it is “I think that I think, therefore I am”.

Yet, reading Smith, it is clear that Joseph Biden outdoes even the Donald for all his bluster.

Creepy Joe, Sleepy Joe, Genocide Joe — whatever you want to call him – is the perfect metaphor for the US and its empire – senile, living in a past that never was, incontinent, and stumbling about semi-aware, imagining he/ it is young and heroic.

Joe is clumsy. He breaks things. Does stupid stuff. Same can be said of the US of A— which has destroyed Europe while helping Putin rebuild Russia as a world power and a new world order. The Empire of Lies is in the process of destroying itself— and all the allies that serve it. What will they do when Empire dies?

Dunning Kruger as Western culture

Best for them to join Russia and China which are not hobbled by Dunning Kruger delusionality.

They may find it hard to give up their illusions of superiority— their worldview. Dunning Kruger is as much sociological as it is psychological, reflecting Calvinist individualism in which everyone wants to be one of the Elect – the Chosen— since the vast majority of people are damned.

In Asian culture—to which Russia fundamentally belongs—people’s identities are created through social interaction and their individuality connects them to the whole, which is greater than the sum of the parts. In Western culture, “individuation” separates you from all others—it is fundamentally alienative.

When I first came to Japan, I noticed that when the Japanese do “self-introduction” they define themselves in terms of the things they share with others, not the things that set them apart, which would be the case with an American.

Dunning Kruger — and all the psychosocial syndromes that overlap with it—is not therefore just “stupid people” pretending to be intelligent—nor an inherently human failing we all share – it is a cultural pathology peculiar to the West, driving everybodyto pretend to be better than they are.

Fake people in a fake culture.

Lie artfully and you get ahead. in 2017, employers spotted at least one lie in 85% of American CVs. But they only counted 50% of the CVs as “dishonest”.

It would seem that American culture not only tolerates fakery for self-promotion— it encourages it. The result is we live in a fake culture, full of fake people.

It is all about appearances. Check out online dating, (54% lies.)

Smart people with degrees are good examples. Take Steven Pinker – a failed Harvard Zionist grammarian and pseudo-intellectual—who became a millionaire guru to America’s elites writing books in which he pretends to be an authority on things he doesn’t know about. Bill Gates loves him.

Western cultures are all about win-lose. But most people are losers who have to pretend they are winners.

Asian cultures are consensus cultures—which think win-win. They lie tactically—but not to themselves, as in Dunning Kruger.

So it is you have a country with geriatric institutions and political dementia. Run by a senile old man who can barely remember his name.

The old man’s primary caretakers don’t actually care. They have all read Pinker of course.

They just change his nappies and keep the not-quite-drooling idiot babbling about the past and things that never happened. Tell him when to nap. Tell him when to wake up. Not that there’s much difference between the two states for him. He gets bad tempered sometimes. But it’s a good job – for now– and that’s all that matters. They live in luxury – big houses – drive expensive cars and get to abuse the servants.

And they know they’re better than the hoi polloi.

As I said, Dunning Kruger is just a symptom. The real disease is venality.

If you want to buy me a coffee just click here. Or click on the photo below.

I reply to every coffee with a personal message and a special article following on previous articles.

Personal note;

Autistic Fox

I probably written about domestic foxes before. I have a thing about foxes since I lived with one under a fish tank a long time ago when I was down and out. But that is another story.

The Russians have been breeding foxes to study domestication since 1959.

Domestic foxes are not dogs and not foxes either. It would be correct to say they are doglike and foxlike. And a little human-like.

There are about 103 genetic regions that distinguish domestic and feral foxes—roughly the same as between Homo sapiens and Homo Neanderthals. Some are of these also appear to figure in autism, schizophrenia, ADHD, Angelman syndrome—and genius!

Among other things, domestic foxes share with dogs and cats a high degree of trans-species communicative social intelligence, popularly known as “EQ” in humans and not found in their feral cousins. This is a function of the limbic system— which is often hyperdeveloped in some people “on the spectrum”. I might add that this social intelligence surpasses that of most non-human primates.

Social “intelligence” is not IQ Autists—it is non-verbal. Then again over 80% of human communication is nonverbal. You might think that being able to read nonverbal cues more accurately than others is an advantage – but it can be a handicap in structured social environments where people want to hide their real feelings and thoughts. And, of course, enhanced empathy can be emotionally painful.

If you have a dog or cat, you know they don’t lie. When you get upset, they get upset too—sometimes more than you.

Joe Biden’s dogs are frustrated and bite people. The fault lies in Biden.

As for me, I was domesticated by dogs,.

Subscribe to News Forensics

By Julian Macfarlane · Launched 2 years ago

Confused by the media? Look here

Ukraińskie czy korporacyjne? Kto rządzi rolnictwem Ukrainy

Ukraińskie czy korporacyjne? Kto rządzi rolnictwem Ukrainy

https://filarybiznesu.pl/gospodarka/rolnictwo/ukrainskie-czy-korporacyjne-kto-rzadzi-rolnictwem-ukrainy/a23715

Grzegorz Wierzchołowski


Ukraina, często nazywana spichlerzem Europy, jest jednym z wiodących światowych producentów i eksporterów produktów rolnych, w tym kukurydzy, pszenicy, jęczmienia i oleju słonecznikowego.

Jednak w ostatnich latach przed wojną rynek rolny w tym kraju przeszedł znaczące zmiany, a spora liczba dużych zagranicznych firm nabyła udziały własnościowe w ukraińskich gruntach rolnych i agrobiznesie. A zatem blokowanie ukraińskich produktów rolnych grozi przede wszystkim ich interesom.

“To sytuacja, która każdego dnia pokazuje erozję solidarności. To, co dzieje się na naszej zachodniej granicy – granicy z Polską – nie może być postrzegane jako coś normalnego i zwyczajnego. Potrzebujemy sprawiedliwości, prostej i jasnej” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Ale według raportu Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu (UCAB) z listopada 2021 r., to zagraniczni inwestorzy kontrolują obecnie około 40 proc. ukraińskich gruntów rolnych, w porównaniu z zaledwie 5 proc. dekadę temu. Trend ten był napędzany tuż przed rosyjską inwazją przez kilka czynników, w tym bogatą glebę kraju, korzystny klimat i stosunkowo niskie ceny gruntów.

Jednym z najbardziej znaczących zagranicznych graczy na ukraińskim rynku rolnym jest amerykański gigant agrobiznesu, Cargill. Firma działa na Ukrainie od 1992 roku i zainwestowała ponad 1 miliard dolarów w sektor rolniczy tego kraju. Działalność Cargill na Ukrainie obejmuje magazynowanie, przetwarzanie i eksport zboża, a także sieć elewatorów zbożowych i terminali portowych. Ponadto firma nabyła kilka ukraińskich przedsiębiorstw rolniczych, w tym zakład przetwórstwa oleju słonecznikowego i zakład tłoczenia soi.

Z firmą tą wiąże się wiele kontrowersji. W październiku 2007 r. Cargill ogłosił wycofanie prawie 850 tys. mrożonych pasztecików wołowych wyprodukowanych w zakładzie pakowania w Butler w stanie Wisconsin, które były podejrzane o skażenie bakterią E. coli.

W marcu 2009 r. Australijska Służba Kwarantanny i Inspekcji (AQIS) tymczasowo zawiesiła licencję Cargill Australia na eksport mięsa do Japonii i USA po wykryciu bakterii E. coli w kontenerach eksportowych Cargill z zakładu Wagga Wagga.

Z kolei w sierpniu 2011 r. USDA i Cargill wspólnie ogłosiły wycofanie 36 milionów funtów mielonego indyka wyprodukowanego w zakładzie Cargill w Springdale, Arkansas, z powodu obaw o salmonellę. We wrześniu 2011 r. firma Cargill ogłosiła drugie, natychmiastowe i dobrowolne wycofanie z rynku 185 000 funtów 85% chudego, świeżo mielonego indyka z powodu możliwego skażenia Salmonellą Heidelberg. W lipcu 2012 r. Departament Zdrowia Publicznego stanu Vermont poinformował, że 10 osób w tym stanie zachorowało z powodu mielonej wołowiny wycofanej przez Cargill Beef.

Innym ważnym zagranicznym graczem na ukraińskim rynku rolnym jest francuska (ale z siedzibą główną w Holandii) firma Louis Dreyfus Company (LDC). LDC jest obecna na Ukrainie od 1992 roku i zainwestowała ponad 500 milionów dolarów w sektor rolniczy tego kraju. Działalność firmy na Ukrainie obejmuje magazyny zboża i obiekty eksportowe, a także sieć elewatorów zbożowych i terminali portowych. LDC nabyła również kilka ukraińskich przedsiębiorstw rolnych, w tym zakład przetwórstwa oleju słonecznikowego i zakład produkcji cukru. Warto tu dodać, że w 2011 r. w Argentynie wyszedł na jaw przypadek niewłaściwego ustalania cen transferowych z udziałem czterech największych na świecie firm handlujących zbożem: ADM, Bunge oraz właśnie Cargill i LDC. Argentyńskie służby skarbowe i celne rozpoczęły dochodzenie w sprawie tych czterech firm, gdy ceny towarów rolnych wzrosły w 2008 r., a mimo to do urzędu zgłoszono bardzo niewielki zysk tychże spółek.

Inne duże firmy zagraniczne posiadające znaczące udziały w ukraińskim rynku rolnym to szwajcarska Glencore, francuska Soufflet i niemiecka BayWa. Według raportu UCAB, firmy te zainwestowały łącznie ponad 1 miliard dolarów w ukraiński sektor rolny w ostatnich latach.

Rosnący wpływ własności zagranicznej na ukraiński rynek rolny ma zarówno zalety, jak i wady. Z jednej strony, inwestycje zagraniczne przyniosły bardzo potrzebny kapitał i wiedzę fachową do krajowego sektora rolnego, pomagając zmodernizować i poprawić wydajność ukraińskich gospodarstw rolnych. Zagraniczne firmy pomogły również rozszerzyć krajowy rynek eksportowy, a Ukraina przed rosyjską agresją eksportowała swe produkty rolne do ponad 180 krajów na całym świecie.

Z drugiej strony rosnąca koncentracja własności w rękach kilku dużych zagranicznych firm doprowadziła do zmniejszenia konkurencji i wyższych cen dla ukraińskich rolników. Istnieją również obawy o wpływ rolnictwa przemysłowego na dużą skalę na środowisko (oraz jakość produktów), a także o możliwość zawłaszczania ziemi i wysiedlania drobnych rolników.

Przed wojną ukraiński rząd wdrożył nawet kilka środków mających na celu promowanie przejrzystości i odpowiedzialności w sektorze rolnym. Na przykład w 2019 r. władze wprowadziły moratorium na sprzedaż gruntów rolnych obcokrajowcom, które miało obowiązywać do 2024 roku. Rząd ustanowił również rejestr gruntów w celu poprawy przejrzystości i bezpieczeństwa własności gruntów oraz wprowadził bardziej rygorystyczne przepisy środowiskowe dla dużych przedsiębiorstw rolnych.